Trzeba powiedzieć jasno, że elity pokroju Lisa i Balcerowicza to polityczne prze

Łukasz Kowalczuk:


Trzeba powiedzieć jasno, że pokroju Lisa i Balcerowicza to polityczne przegrywy. Elektorat PO uważa się za jedynych zaradnych i odnoszących sukces w kapitalistycznych liturgiach a jednak politycznie przegrywa od wielu lat. Co więcej Lisy i Balcerowicze oraz duża część tych „którym się udało” jedyne, co mogą zaproponować reszcie to „umoralnienie” poprzez przyjęcie ich punktu widzenia o tym, kogo interes jest uprawniony a kto może mieć żadnych interesów bo jest niemoralnym, biednym, niezaradnym motłochem. Otóż Polskie, podobnie jak w czasach szlachty (o dziwo to jest jakaś odwieczna polskości) uważają, że tylko one, tylko bogatsi, tylko ci z kapitałem, na kontach i wśród znajomości mogą mieć interesy, niskie podatki, ulgi. Motłoch zaś ma interesów, jeśli chce „pańskiej demokracji” to może najwyżej milczeć, uznawać wyższość elit i uczyć się od nich wstawania rano. To jest tak głupie myślenie, że zupełnie nie polityczne w sensie budowania wspólnoty. jeśli chciałyby w ogóle móc przetrwać powinny umieć wchodzić z warstwami biedniejszymi w różnego rodzaju umowy, w których obie strony mają jakiś zysk. Taki zysk musi być jasny dla obu stron a nie w formie wiecznej obietnicy, że jeśli nam bogatym stoły oplyną w końcu złotem to i Wam skapnie. Elity pisowskie kradną ale obiecują i dają. Elity liberalne wyznają przeterminowaną doktrynę wiecznego szoku dla wszystkich, tylko nie dla siebie, utknęły.

Tu chodzi o żaden socjalizm i kapitalizm ale nowoczesne rozumienie równości – materialne interesy mają wszyscy. Biedni i bogaci. Nowoczesne państwo równoważy po prostu interesy. Jeśli liberalne tego nie rozumieją to są po prostu głupie i słusznie skazane na polityczną przegraną.

Ja wiem, że jakimś takim psychologicznym mechanizmem jest odczucie, że powinni nami rządzić ci, którym się udało a nie „nieudacznicy”. Tylko, że to jest jedynie jakaś wersja ideologii rządów silnych nad słabymi. Współczesność chyba jest już, po wielu wojnach z przeszłości, światem gdzie otwarcie można postulować lepszość silniejszych. W tym sensie fundamentaliści neoliberalizmu to cymbały przeszłości – i tak też fałszywie brzmi melodia jaką wygrywają swoimi opiniami.

Źródło
Opublikowano: 2021-05-16 15:39:30