Rekordowe temperatury w Kanadzie, sięgające 50 stopni, to kolejne ostrzeżenie, ż

Tomasz Markiewka:


Rekordowe temperatury w Kanadzie, sięgające 50 stopni, to kolejne ostrzeżenie, że kryzys klimatyczny już tu jest. A my niestety nadal idziemy trajektorią koronawirusową. O co mi chodzi? Pisałem o tym trochę w „Zmienić świat raz jeszcze”:

Próba głębokiej zmiany napawa nas lękiem, bo wiąże się z niepewnością. To zrozumiałe, ale rzecz właśnie w tym, że globalne ocieplenie daje nam wyboru: chcecie rzucić się w nieznane czy wolicie pozostać przy tym, co macie? Nieznane i niepewne nadchodzi, czy nam się to podoba, czy nie.

Tak naprawdę mamy więc do podjęcia jedną decyzję: czy przeprowadzamy zmiany na naszych warunkach, czy czekamy, aż zostaną nam one podyktowane przez nieuchronne przemiany klimatyczne. Raz jeszcze pandemia koronawirusa powinna być dla nas ważną lekcją. Zaczęło się od ciekawostki z odległych Chin, skończyło na zamkniętej gospodarce i masowych zwolnieniach. Nikt pytał ludzi, czy chcą takiej zmiany, nie było żadnej debaty i konsultacji społecznych. Poszczególne rządy podejmowały w panice kolejne drastyczne kroki, nie bacząc na opinię społeczeństwa. Gdy lekceważy się jakieś zagrożenie, gdy się jest nieprzygotowanym, to gdy ono nadejdzie, pozostaje działanie na szybko, z pominięciem demokratycznego namysłu. Przepraszam bardzo, jako rodzic, który nie ma warunków, aby jego dziecko uczyło się zdalnie z domu… Pracuję na umowie śmieciowej, więc uważam, że nagłe zamknięcie gospodarki bez rządowego planu pomocy… Jestem drobnym przedsiębiorcą, który właśnie wziął kredyt, dlatego chciałbym zauważyć, że… Nie, nie, dość, nie ma czasu na takie rozważania! – mówili rządzący. Ludzie, nie widzicie przepełnionych szpitali!? Nie widzicie, że stoimy na krawędzi katastrofy humanitarnej!? To nie jest moment na realizowanie ideałów demokracji deliberacyjnej.

Zadajmy sobie pytanie, czy chcemy, aby ten scenariusz powtórzył się w przypadku kryzysu klimatycznego? Najpierw: „Spokojnie, spokojnie, ma co dramatyzować, tylko bez alarmizmu”, a potem nagle: „Przykro nam, że zostajecie z dnia na dzień bez środków do życia, ale naprawdę nie ma czasu na wymyślanie lepszych odpowiedzi”. Czy może wolimy działać teraz, gdy mamy jeszcze szansę na wypracowywanie demokratycznych rozwiązań, uwzględniając zdanie obywateli i obywatelek poszczególnych krajów?

Jak to ujął Saikat Chakrabarti: „Są dwa wyjścia: albo sami zdecydujemy się robić wielkie rzeczy, których chcemy, albo wielkie rzeczy, których chcemy, przydarzą się nam”.

Źródło
Opublikowano: 2021-06-30 21:02:47