Magdalena Okraska:


Podobno wozimy się po „europejskich winotekach”.
To właśnie jedna z nich – z boku miasta, z klasycznymi bordowymi obrusami i ścianami wyłożonymi od lat 60 tym samym wyslizganym drewnem.
Na pierwszym planie pikantna topinka, na drugim wino z lokalnego regionu winiarskiego (czeskiego, nie morawskiego), wytwarzane 6 km stąd.
Do winiarni chodzą tu wszyscy, są w nich tłuste potrawy po sto koron i leci disco z radia.


Źródło
Opublikowano: 2021-07-28 18:48:06