Maja Staśko:


To nieprawda, że kobiety cierpią przez system, w którym są uprzedmiotawiane i pozbawiane kontroli. W tym samym systemie mężczyznom nakłada się presję bycia milionerem i samcem alfa. Większość mężczyzn mieści się w tym modelu: powyżej 180 cm, umięśniony, z wielkim domem i wypasionym samochodem (a także zegarkiem o wartości mieszkania), z piękną żoną i bogatą przeszłością seksualną, bez emocji i kryzysów psychicznych.

W świecie stworzonym dla 1% mężczyzn większość mężczyzn jest skazana na cierpienie i wieczne poczucie niespełnienia.

Mężczyźni na najniższej krajowej; mężczyźni poniżej 180 cm; mężczyźni, którzy nigdy mieli dziewczyny; mężczyźni z niepełnosprawnościami; mężczyźni w kryzysie bezdomności; mężczyźni pracujący w szkole, w magazynie i w kopalni; mężczyźni w wynajmowanych mieszkaniach; mężczyźni z długami; mężczyźni samotni; mężczyźni marzący o miłości; mężczyźni wycieńczeni; mężczyźni z toksycznymi żonami; mężczyźni w kryzysie psychicznym. Wszyscy oni mają interes w tym, by walczyć z kobietami o zmianę.

Dlatego da się walczyć z tym systemem w pojedynkę. Nie da się także z nim walczyć jedną płcią. Wszyscy cierpimy przez te głupie stereotypy płciowe – i tylko razem możemy je zmieniać.

mężczyźni są tu winni, nie kobiety – system. I ci, którzy go utrzymują – bo im się to opłaca. Ci, którzy na naszych kompleksach i niskim poczuciu wartości korzystają i zarabiają.

Czy feminizm, który działa przeciwko mężczyznom jest ok? Nie. Feminizm, który wyklucza mężczyzn – a ci też mierzą się z konsekwencjami patriarchatu – to feminizm.

Jesteśmy w tym razem.






Źródło
Opublikowano: 2021-09-21 16:59:15