Robert Maślak


Rekordowy chętnych na księży. W całej Polsce było 356 kandydatów, 9 lat temu było 828, w w zeszłym roku 441. W Tarnowie, gdzie tradycyjnie jest najwięcej chętnych przyjęto 14 (nadal najwięcej w kraju), a rok temu 26 mężczyzn.Duży spadek zanotowała diecezja krakowska – w ubiegłym roku zgłosiło się 13 kandydatów, a w tym tylko trzech (czwarty pochodzi z diecezji drohiczyńskiej). Nie jest tak źle jak w seminariach w Bydgoszczy, Drohiczynie, Elblągu i Łowiczu, gdzie nie zgłosił się nikt. Ale na tle wspomnianego Tarnowa, Poznania (także 14 kandydatów), Rzeszowa (12 kandydatów), Łodzi (11), Gdańska, Lublina, Warszawy i Warszawy-Pragi (po 10 kandydatów), Kraków wypada słabo. Z tej liczby i tak część zrezygnuje w trakcie studiów. Podobny trend jest w całej Europie, w Irlandii do 26 seminariów przyjęto tylko 4 kandydatów.

Księża oraz publicyści związani z Kościołem spadku liczby tzw. powołań upatrują w pandemii, laicyzacji społeczeństwa, kościelnym konserwatyzmie obyczajowym, spadkiem szacunku dla księży. W diecezji krakowskiej mówi się o „efekcie Jędraszewskiego”.
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,27714757,w-krakowie-w-seminarium-tylko-czterech-klerykow-w-tarnowie.html


Źródło
Opublikowano: 2021-10-23 09:16:00