Aborcja, płodocentryzm, medycyna i władza – z dedykacją dla lekarzy i lekarek.
Ten tekst powstał w odpowiedzi na wypowiedzi polskich ginekolożek i ginekologów, którzy zabrali głos w sposób pouczający i protekcjonalny, być może czując, że pozycja autorytetu, którą daje im dyplom uczelni medycznej, jest w jakiś sposób zagrożona przez działalność aktywistek aborcyjnych. Ton tych wypowiedzi wskazuje, że bardziej niż na zdobywaniu wiedzy o tym jak wygląda nowoczesna praktyka aborcyjna, zależy im na ochronie własnej uprzywilejowanej pozycji.
Drogie ginekolożki i ginekolodzy – w dostępie do aborcji nie chodzi o Was
Aborcja jest jedną z najbardziej i najdokładniej przebadanych interwencji medycznych na całym świecie. Żaden inny zabieg nie jest rozpatrywany na tak wielu poziomach – od biologicznego, poprzez medyczny, społeczny, psychiczny, bioetyczny, po polityczny i klasowy. Mamy badania mówiące o powodach aborcji, czy o skutkach aborcji. Wiemy, że osoby robią aborcje z różnych powodów i na różnych etapach życia. Wiemy, że decyzja o aborcji dla niektórych jest łatwa, a dla innych trudna. Wiemy, że osoby które decydują się na aborcję często mają już dzieci. Wiemy, że czasami szybko podejmują decyzję o aborcji, a czasami potrzebują na to więcej czasu.
Bezpieczna aborcja to termin, który podlega przemianom społecznym i kulturowym. Pod koniec ubiegłego wieku na arenie międzynarodowej zostało zakorzenione przekonanie, że bezpieczna aborcja to aborcja legalna i odbywająca się w szpitalu pod czujnym okiem lekarza. Niestety w Polsce to przekonanie ciągle obowiązuje. Dowodem na to niech będą ostatnie wypowiedzi lekarzy i lekarek obecnych na Instagramie.
Tymczasem medyczna definicja bezpiecznej aborcji ukuta przez Światową Organizację Zdrowia mówi wyraźnie: aborcje są bezpieczne, gdy przeprowadzane są bezpiecznymi metodami rekomendowanymi przez Światową Organizację Zdrowia, odpowiednimi do długości ciąży, kiedy osoba przeprowadzająca aborcje posiada potrzebne do tego umiejętności. W Polsce jednak dla wielu lekarek i lekarzy, do bezpiecznej aborcji wymagany jest przede wszystkim dyplom uczelni medycznej, 14 lat doświadczenia zawodowego, szpital, biały fartuch i najwyraźniej… ego
Ze smutkiem stwierdzamy, że polscy lekarze i lekarki, cieszący się mianem lekarzy pro choice i sojuszników kobiet, tkwią w płodocentryźmie, szerzą nieprawdziwe informacje na temat aborcji i kolejny raz stygmatyzują osoby potrzebujące aborcji opowiadając się za dostępem do aborcji jedynie do 12 tygodnia ciąży.
Lekarskie mity konieczne do obalenia na już
❌MIT: Nie ma kraju, w którym aborcja jest możliwa do 7 miesiąca.
✅FAKT: Są takie kraje. W USA aborcja jest możliwa również w trzecim trymestrze. W Kanadzie, gdzie aborcja jest w pełni zdekryminalizowna i regulowana przez ustawę o ochronie zdrowia, aborcję można wykonać również w trzecim trymestrze. Aborcja Bez Granic wysyła zarówno do Belgii i Francji osoby w 27 oraz ostatnio nawet w 37 tygodniu ciąży na zabiegi aborcji. Aborcja wykonywana jest albo metodą chirurgiczną, albo metodą farmakologiczną. Metoda chirurgiczna nazywana jest rozszerzeniem szyjki macicy i ekstrakcją (od angielskiego dilation and extraction – D&X).
Objawy płodocentryzmu
❌Przykład: „28 tygodniowe płody ważą kilogram i są zdolne do życia”
✅Nasza odpowiedź: No i co z tego? To zdanie brzmi jak z antyaborcyjnej plandeki na jakiejś ciężarówce. Wiele osób podejmujących decyzje o aborcji w zaawansowanej ciąży ma tę wiedzę, ale mimo to decyduje się przerwać ciążę. I mają prawo podejmować te decyzje. Nie chcemy dostępu do aborcji tylko wtedy, gdy płód, który nosimy jest niezdolny do przeżycia albo waży mniej niż kilogram. Jesteśmy w stanie podejmować decyzje, które innym mogą wydawać się trudne lub moralnie wątpliwe.
Drodzy lekarze i lekarki: niezależnie od tego jak nas oceniacie, w centrum Waszego zainteresowania powinniśmy być my – pacjentki – nasze zdrowie, godność, podmiotowość. W końcu my też ważymy kilogramy (czasem mniej, czasem więcej, co też niestety często jest przez lekarzy komentowane) i jesteśmy zdolne do życia, w dodatku mamy świadomość i czujemy… To my jesteśmy Waszymi pacjentkami.
Aborcja powinna być dostępna tak szybko, jak to możliwe i tak późno, jak to potrzebne – to zdanie, które słyszymy na aborcyjnych konferencjach od zagranicznych ginekolożek i ginekologów, między innymi byłej szefowej BPAS (sieci aborcyjnych klinik, wykonujących aborcję w trzech trymestrach).
Czy kiedykolwiek jakiś polski ginekolożka_g odważy się wypowiedzieć to zdanie?
Straszenie aborcją
❌Przykład: „Każda aborcja niesie za sobą ryzyko powikłań, a im wyższa ciąża, tym ryzyko powikłań wyższe”
✅Nasza odpowiedź: Każda ciąża niesie za sobą ryzyko powikłań, a aborcja jest znacznie bezpieczniejsza niż poród. Bezpieczne metody przerywania ciąży, wykonywane z wprawą przez osoby z doświadczeniem, również w trzecim trymestrze ciąży wiążą się z małym ryzykiem komplikacji.
❌Przykład: „Wiecie, że podczas zabiegu łyżeczkowania macicy, można ją przebić?”
✅Nasza odpowiedź: Wiemy, dlatego, tak samo jak WHO, uważamy, że łyżeczkowanie jest przestarzałą metodą. Nie rozumiemy, dlaczego polskie środowisko medyczne ma na jego punkcie obsesję i łyżeczkuje standardowo, gdy tylko dostrzeże w macicy tkanki po udanym poronieniu/aborcji. Robią tak, pomimo że w przypadku braku powikłań można czekać aż ciało samo wydali tkanki lub podać misoprostol. Odsyłamy do badań na ten temat. Najwyższy czas zastąpić łyżeczkowanie misoprostolem i aborcją próżniową (metoda dostępna do około 14. tc)! Mówi to nie tylko ADT, ale również – od lat – Światowa Organizacja Zdrowia.
❌Przykład: „Wiecie, że zabieg łyżeczkowania macicy wiąże się z ryzykiem utraty macicy?”
✅Nasza odpowiedź: jak wyżej.
❌Przykład: „Wiecie, że ciężarna macica w 24 tygodniu sięga do pępka, a krwotok po jej uszkodzeniu stanowi realne zagrożenie życia osoby w ciąży?”
✅Nasza odpowiedź: Wiemy, dlatego bardzo byśmy chciały, żeby w Polsce wprowadzono nowoczesne metody aborcji, które minimalizują ryzyko uszkodzenia macicy, oraz żeby ryzyko związane z bezpieczną aborcją było przedstawiane rzetelnie, szczególnie przez lekarki i lekarzy, a nie jak z broszury organizacji antyaborcyjnych.
To co nas szczególnie smuci to fakt, że polskie środowisko ginekologiczne uważa, że ma prawo wymagać „wystarczającego” powodu do aborcji po 12 tygodniu.
To jest wzmacnianie swojej pozycji władzy, jak również przejaw medykalizacji i stygmatyzacji aborcji po 12 tygodniu.
Cały tekst do przeczytania tutaj⬇
Aborcja, płodocentryzm, medycyna i władza – z dedykacją dla lekarzy i lekarek
Caus <3

Źródło
Opublikowano: 2022-01-31 23:26:33