Z zimowego snu miałam wybudzić się dopiero w dniach kolejnych, ale że felietony

Adriana Rozwadowska:


Z zimowego snu miałam wybudzić się dopiero w dniach kolejnych, ale że felietony Witold Gadomski chodzą w niedziele, naszą wspólną akcję #gdywzywaOjczyznanieidępopodwyżkę postanowiłam zainaugurować już dziś.
Bo nie należy całkiem odrzucać logiki Witolda, który pisze dziś na łamach naszego pracodawcy, że „racja strajkujących [w Solarisie] to nie racja całego społeczeństwa”. Nie nasza w tym mianowicie sensie, że jeśli dostaną podwyżki, to inflacja znowu w górę, fruuu. Należy po prostu stosować ją w sposób konsekwentny, i wtedy się dogadamy.
Więc jeśli zgodzimy się, że w obecnej sytuacji lepiej byłoby podwyżek się nie domagać, to zgodzimy się też, że 2 tys. pracowników Solarisa, którzy dla polskiej racji stanu odejmą dzieciom od ust, sprawy nie załatwią. Wśród tych, którzy powinni powściągnąć konie, Witold nie wymienia co prawda nikogo poza związkowcami, na szczęście mamy GUS i jego średnie wynagrodzenia, wiemy więc, kogo – oprócz strajkujących – łapać za kieszeń. Wróć, od kogo oczekiwać obywatelskiej postawy.
Dlatego w tym miejscu chcielibyśmy zaapelować do lekarzy, prawników i wszelkiej maści managerów, a już w szczególności wynagradzanych programistów 15k, którzy z racji ich deficytu oraz pomimo podwyżek o 9 proc. w porównaniu rok do roku bez opamiętania rotują obecnie między firmami jakby się szaleju najedli, przedstawiając pracodawcom CORAZ BARDZIEJ RADYKALNE, A ZUPEŁNIE NIEPRZEMYŚLANE POD WZGLĘDEM MAKROEKONOMICZNYM I NIEREALNE, PRZESADZONE, BĘDĄCE EKONOMICZNYM ABSURDEM I PRZEJAWEM NIEUCTWA ROSZCZENIA: Jeśli zależy Wam na Polsce, przestańcie proszę rotować. Racja programistów nie jest racją całego społeczeństwa, a rotowanie prawem człowieka.
[tekst wrzucam w komentarzu]
***
PS. Natomiast nie meritum tekstu Witka rozbawiło mnie najbardziej, ale zdanie: „Zarówno moi koledzy, jak i ja pracujemy w firmie, która płaci przyzwoicie, aczkolwiek nie oszałamiająco”.
Nie zamierzam odnosić się w tym miejscu do tego, czy to prawda, czy też nie, to zresztą zupełnie nieistotne. Istotne jest to, że zdanie owo pada tuż pod apelem o bazowanie na rzetelnych danych, nie wypowiedziach. Tymczasem Witold wypowiada się, choć nie ma pojęcia, ile płaci się w Agorze, bo mieć go nie może – chyba że chodzi o badanie anegdotyczne na próbie kilku starych znajomych.
Nie ma i nie może, bo zarząd Agory nigdy nie podał do publicznej wiadomości takich danych.
Znacznie więcej Witold mógłby dowiedzieć się w działającym na terenie jego zakładu związku zawodowym, który sprawę zna od podszewki anegdotycznej, faktycznej i w sumie każdej innej. Niestety, nigdy tam – do biura związku – nie zaszedł. Miejmy nadzieję, że nie poszedł w tym czasie po podwyżkę!

Źródło: fb
Opublikowano: 2022-02-06 20:01:07