Tomasz Markiewka:
Z cyklu: jak słowa tracą znaczenie, czyli cośmy zrobili z wolnością.
Pewnie wiecie, że Elon Musk prezentuje się ostatnio jako czempion wolności – najczęściej w opozycji do skrajnej lewicy, która hejtuje, dzieli i cenzuruje wszystko, co napotka na swojej drodze.
Wczoraj ogłosił na Twitterze, że skoro Demokraci (najwyraźniej opanowani przez skrajną lewicę) stali się partią „podziałów i nienawiści”, on zagłosuje w kolejnych wyborach na Republikanów.
Podejrzewam, że dla wielu osób w Polsce to może mieć sens, bo ciągle docierają do nas informacje, jak „skrajna lewica” kogoś atakuje albo cenzuruje w internecie. Warto więc przypomnieć, co w ostatnich latach wyprawiają Republikanie.
– Większość z nich poprała wyssane z palca oskarżenia Donalda Trumpa, że ostatnie wybory prezydenckie zostały ustawione pod Joe Bidena. Przypomnijmy, że to właśnie takie teorie spiskowe doprowadziły do ataku na Kapitol, w którym zginęło pięć osób.
– A skoro o teoriach spiskowych mowa, środowiska republikańskie (jak Fox News) mają też na koncie promowania teorii „wielkiego zastępowania” – że niby Demokraci celowo chcą zastąpić białą ludność imigrantami. Nastolatek, który kilka dni temu zamordował dziesięć osób w Buffalo, powoływał się w swoim manifeście właśnie na tę teorię.
– Tam, gdzie mają władzę, Republikanie cenzurują programy nauczania i zabraniają uczenia „krytycznej teorii rasy” – czyli poglądu, że rasizm jest systemowym problemem USA, a nie tylko kwestią złych jednostek. Doprowadziło to między innymi do zastraszania nauczycieli.
– Nominowani przez Republikanów sędziowie Sądu Najwyższego chcą zaostrzyć prawo aborcyjne, mimo tego, że 70% społeczeństwa jest przeciw.
– W takich stanach jak Teksas Republikanie uchwalają prawo, które ma utrudnić udział w wyborach nie-białej ludności.
No ale Demokracji sieją nienawiść i dzielą, a lewica pisze niemiłe posty w mediach społecznościowych, więc Musk nie ma wyboru – musi zagłosować na partię wolności.
Źródło
Opublikowano: 2022-05-19 13:07:57