Sztuczne Chwasty:


Rzeź w szkole w Uvalde to jedna z najgorszych szkolnych masakr w historii Stanów Zjednoczonych, jedynego rozwiniętego kraju, w którym takie zdarzenia mają miejsce nagminnie. Była to 27 masakra w 2022 roku, a niestety trend rośnie – dzięki zabójczej pandemii, która wymusiła zamknięcie szkół i przejście na edukację online. Zginęło dziewiętnaścioro dzieci i dwóch nauczycieli – jednak tym, co wyróżnia rzeź w Uvalde jest to, że policja była obecna na miejscu od samego początku, jednak wykazała się daleko idącą pasywnością, czekając ponad godzinę z wejściem do klasy, w której zamknął się napastnik i rozstrzeliwał uczniów.

Pardon, nie wykazała się całkowitą pasywnością. Czekając, aż napastnikowi skończy się amunicja, zajmowała się pałowaniem i aresztowaniem zrozpaczonych rodziców, próbujących dostać się do budynku, by ratować swoje dzieci (policjanci swoje dzieci wyciągneli zawczasu, więc nie musieli się przejmować).

Jest to wydarzenie właściwie bez precedensu, biorąc pod uwagę, że policja w Stanach ma wyjątkowo wysokie budżety (w Uvalde było to 40% budżetu miasta, co mieści się w standardach mniejszych miejscowości) oraz dostęp do sprzętu wojskowego, nie broni długiej, ale także pojazdów pancernych przekazywanych bezpośrednio przez wojsko. Uvalde miało zresztą własny oddział SWAT mający, w teorii, działać w tego typu sytuacjach.

Co poszło nie tak?

Nic. Bo nie mówi się o tym często, ale w Stanach policja nie ma na celu ochrony obywateli, a i wyłącznie stanie na straży państwa i prawa. Jest tym, czym niesławne ZOMO, i nie jest to teoria, a obowiązująca doktryna, uchwalona, oczywiście, przez WOLNE SĄDY, których libki są fanami.

I nie żartujemy. W opartym na precedensach systemie common law wyroki sądów są istotnym elementem systemu prawnego, a tutaj praktyka orzecznicza niezawisłych sędziów jest konsekwentna od dziesięcioleci. Trzy przykłady: Sprawa Warren vs. District of Columbia z 1981 roku, w którym ofiary brutalnego gwałtu pozwały policję waszyngtońską (pomimo kilkukrotnego dzwonienia na numer 911, policja nie zareagowała właściwie, umożliwiając bezkarne gwałcicielom). Decyzja sądu, podtrzymana w trakcie apelacji, postawiła sprawę jasno: Policjant nie ma obowiązku ochrony konkretnych obywateli i nie jest zobowiązany do udzielenia pomocy w żadnym konkretnym przypadku. Ma ogólny obowiązek służenia społeczeństwu.

Kolejne orzeczenia są nowsze i jeszcze bardziej groteskowe. W 2005 Sąd Najwyższy orzekł, że policja nie ma konstytucyjnego obowiązku ochrony obywateli przed zagrożeniem. Chodziło o dramatyczną sytuację w Kolorado, gdzie policja odmówiła ochrony żony i jej dzieci przed byłym mężem, chociaż miał sądowy zakaz zbliżania się do rodziny. Efekt? Były mąż porwał i zamordował dzieci, a proces wytoczony policji został uwalony przez najwyższą władzę sądowniczą.

Kolejny znaczący wyrok z 2018 r., po rzezi liceum w Parkland, podtrzymał konsensus WOLNYCH SĄDÓW. Federalny sędzia uznał, że służby mundurowe nie są zobligowane do ochrony obywateli, także uczniów zagrożonych przez terrorystę.

Jest to konsekwentna linia orzecznicza będąca fundamentem amerykańskiej policji. Policja nie ma chronić obywateli, a chronić państwo. Dlatego sytuacja z Uvalde nie jest wyjątkiem a regułą, bo służby mundurowe mogą, ale wcale nie muszą chronić obywateli w jakikolwiek sposób.

Podobnie, protesty BLM i ich pacyfikowanie, wraz ze strzelaniem do dziennikarzy (z rozmysłem, dodajmy; rasistom dodamy, że 93% protestów było całkowicie pokojowych), czy niekończące się przykłady policyjnej brutalności, łącznie z działającym w przez dwadzieścia lat programem torturowania podejrzanych, by wymusić zeznania (odpowiadał za to Joe Burge, więcej w linku w komentarzu) to także nie jest błąd systemu. Nie, to jedna z jego kluczowych funkcji.

Nie bug, a ficzer.

I to jest w tym najbardziej chyba przerażające.

Obraz: Norman Rockwell


Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty