Sztuczne Chwasty:


Raczej trzeba nikomu uświadamiać, że znowu zadziała się Historia: NATO rozszerzy się o dwóch dodatkowych członków, opierając się właściwie całkowicie o zachodnią granicę Rosji i uniemożliwiając właściwie korzystanie z półwyspu Kolskiego, na którym bazuje ogromna część okrętów podwodnych i bombowców strategicznych z bronią nuklearną, a także uniemożliwi jednostronny atak na Finlandię i powtórzenie scenariusza ukraińskiego (chociaż atakowanie Finów przez Rosję jest historycznie… niewskazane, co najmniej).

Jednak pomiędzy ochami i achami oraz memami o Bałtyku jako morzu wewnętrznym NATO czy podboju Kaliningradu ucieka coś, co powinno się rzucić w oczy każdemu, kto rzuci okiem na tekst memorandum podpisanego przez Turcję, Finlandię i Szwecję, a udostępnionego na stronie NATO (link w komentarzach).

W zamian za odblokowanie wstąpienia Finlandii i Szwecji do NATO, Turcja wymusiła – tak, wymusiła, bo na przyjęcie nowych członków musza się zgodzić wszyscy dotychczasowi członkowie – zniesienie przez te dwa państwa embarga na eksport broni do Turcji po inwazji na Syrię, odblokowanie sprzedaży broni przez Stany Zjednoczone, w tym części do modernizacji tureckich F-16, oraz partycypację Finlandii i Szwecji w ludobójstwie Kurdów.

Tak, ludobójstwie.

Faszystowska Rosja najechała Ukrainę z jednym zamiarem: Likwidacji Ukrainy jako niepodległego państwa i zniszczenia Ukraińców jako odrębnego ludu. Według Putina, Ukraina tak naprawdę istnieje, a Ukraińcy to zwyczajnie Rosjanie – ale tacy południowi.

Autokratyczny reżim Erdogana w podobny sposób traktuje Kurdów, z tą różnicą, że Putin najechał Ukrainę w tym roku, a Turcja, szczególnie pod Erdoganem, zwalcza Kurdów od roku. W tym czasie zginęło łącznie 40 000 osób (z czego, uwaga, 30 tysięcy to Kurdowie), celowo zniszczono trzy tysiące kurdyjskich wiosek i miasteczek, a kolejne dwa miliony zostały wypchnięte do przeludnionych obozów uchodźczych albo gett w miastach. Oficjalne stanowisko Turcji? Kurdowie tak naprawdę istnieją, a Kurdowie to zwyczajnie Turcy – ale tacy górscy.

I mówimy tutaj o kacyku z Kremla, a o filarze NATO od siedemdziesięciu lat, tego sojuszu wolności, demokracji i praw człowieka.

W ramach ochrony praw człowieka, Finlandia i Szwecja zobowiązały się stworzyć permanentne mechanizmy pozwalające na ekstradycję Kurdów do Turcji, blokowania jakiegokolwiek wsparcia dla kurdyjskich organizacji, a także zaostrzenia regulacji mających w teorii zwalczać terroryzm (pozostaje tutaj przytoczyć starą maksymę, że ci, co są terrorystami dla jednej strony, są bojownikami o wolność dla drugiej) oraz ograniczyć „dezinformację”. Turcja, jak zwraca uwagę Wolnelewo, zwyczajnie dyktuje Finlandii i Szwecji ich prawo wewnętrzne, w celu dalszego gnębienia milionów Kurdów zamieszkujących na terytorium Turcji – i poza nim.

Mówiąc krótko, memorandum wskazuje na to, iż w zamian za (słuszne skądinąd) przystąpienie do NATO Finlandia i Szwecja rzuciły Turcji Kurdów na pożarcie – i to kompleksowo.

Jedyną pociechą jest to, że wnioski o ekstradycję będą rozpatrywane z uwzględnieniem Europejskiej Konwencji o Ekstradycji, której sygnatariuszami są Finlandia, Szwecja i Turcja. Możliwe, że to element wielowymiarowych szachów prowadzonych przez dyplomację fińską i szwedzką – szczególnie, że Konwencja pozwala m.in. na uznanie podstawy ekstradycji za przestępstwo polityczne i odmówienie wydania danej osoby, a także odmowę ekstradycji, jeśli istnieją podstawy, że dana osoba będzie prześladowana ze względu na rasę, religię, narodowość albo poglądy polityczne.
Finlandia złożyła także dodatkowe oświadczenia, pozwalające na odmowę ekstradycji ze względu na stan zdrowia, wiek, lub inne czynniki, jeśli przestępstwa są zagrożone karą więzienia do roku, a także zachowuje prawo do uznania za przestępstwa polityczne także przestępstwa dokonane w otwartej walce.

Szwecja z kolei zachowuje prawo do odmowy ekstradycji, jeśli wniosek jest w oczywisty sposób bezpodstawny, a także jeśli ekstradycja byłaby niekompatybilna z humanitaryzmem (podobnie jak w przypadku Finlandii), biorąc także pod uwagę charakter przestępstwa oraz interes państwa wnioskującego.

Konwencja może stać się swoistym przedmurzem praw człowieka w starciu z turecką satrapią.

Problem w tym, że może – ale wcale musi. Wszak wszystko zależy od tego, czy Finlandia i Szwecja uznają oskarżenia wobec Kurdów za oskarżenia o przestępstwa polityczne, czy też zamkną oczy i będą udawać, że ludobójstwo flagą natowsko-turecką od czterdziestu lat nie ma miejsca.

Śmiemy wątpić. Tym bardziej, że w starciu z faszyzującym, ultrakonserwatywnym monstrum sterowanym z Kremla przez Putina północnego, naszą reakcją powinno być opowiedzenie się po stronie praw człowieka i wolności, a appeasement 2.0 wobec Putina południowego.

Obraz: Takie tam, prawa człowieka, Iwan Władimirow,


Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty