Wraz z powrotem z wojaży zagranicznych (ok, do Łodzi, aaaale), nachodzi nas taka

Sztuczne Chwasty:


Wraz z powrotem z wojaży zagranicznych (ok, do Łodzi, aaaale), nachodzi nas taka refleksja przy okazji uspołecznienia znakomitego tekstu Łukasza Najdra z Twittera: Zauważyliście zapewne, że „sarkazm” czy „ironia” staje się uzasadnieniem – ba, wręcz usprawiedliwieniem – dla najbardziej idiotycznych opinii, jakie widziała ludzkość?

I jak zwrócisz uwagę, że są one cokolwiek niestosowne – niezależnie od tego, czy jest to akurat transfobiczny wpis patoblogera udającego naukowca, promowanie czterolatków w kopalniach czy nawoływanie do ludobójstwa głosujących do PiS – to problemem jesteś ty, nie zauważający „ironii” czy „sarkazmu”, a nie osoba rzucająca takimi tekstami?

Oczywiście są alternatywy, jak „wyjęte z kontekstu” czy „na żartach się nie znacie”, albo najlepsze, „trochę dystansu” – oczywiście, pisane przez kolesi, którzy dystansu w ogóle nie mają.

Obraz: Jezu, komunizm, Heinrich Hofmann, 1889


Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty