Archiwum autora:pr

*parsknięcie*

Ok, to sobota dla nas. I tak, dowcip polega na tym, że Marks żył mocno na konto Friedricha, który miał w sumie na to wywalone, bo a. Marks był ziom i b. sam miał zajebiste podejście do życia i społeczeństwa.

Miłego weekendu!

Kolejny rok, kolejna rocznica najbardziej traumatycznego wydarzenia XX wieku. 83 lata temu runęła na Polskę faszystowska nawała, uderzając z terenów Rzeszy i Prus Wschodnich, okupowanych Czech i faszystowskiej, katolickiej Słowacji. Przekonana o swojej mocarstwowości Polska okazała się kolosem na glinianych nogach, której przywódcy szybko zbiegli za granicę, pozostawiając miliony Polaków na pastwę losu. Rozpoczął się długi koszmar nazistowskiej okupacji, gdy ostatni kolonialny projekt starej Europy zamienił nas w niewolników „rasy panów”, którzy docelowo mieli zostać zwyczajnie wymordowani.

Pamiętacie, jak pisaliśmy, że cenę za ocieplenie klimatu przez bogate państwa zapłacą głównie państwa biedne? Chcielibyśmy się mylić, ale niestety mieliśmy rację. Pakistan, kraj odpowiedzialny za mniej niż 1% emisji gazów cieplarnianych, właśnie doświadcza apokaliptycznej powodzi. Jedna trzecia kraju zniknęła pod wodą, co oznacza, iż powódź objęła obszar równy całemu terytorium Polski (!), a dotknęła ona ponad 33 miliony osób, z czego 6.4 miliona straciło właściwie dach nad głową (Polska to niecałe 38 milionów ludzi).

Wiesz, że partia rządząca czuje oddech opozycji na karku, jeśli znowu zaczyna pierdolić o reparacjach wojennych za konflikt sprzed prawie stu lat, tym razem żądając od Niemiec ponad sześciu bilionów złotych (ekwiwalent około trzynastokrotności przychodów do budżetu państwa za rok 2022). Moglibyśmy szukać dziury w metodach wyliczeń i ogólnie dziwacznej retoryce skrajnej prawicy rządzącej naszym skrawkiem raju, w tym obsesji na punkcie „Niemców” napadających na Polskę, ale jest to raczej zadanie dla księgowego. Nas bardziej interesuje aspekt polityczny i społeczny.

Jesteśmy po czwartej dawce bioauga chroniącego przed plagą, więc mózg dzisiaj ma wolne, chwaściarstwo. Więc coś, co nas rozśmieszyło. W komentarzach runda bonusowa odnośnie azbestu.

Na pewno zdążyliście się już dowiedzieć o tym, że kopnęła w kalendarz Elżbieta II, znana głównie z tego, że była corgisiarą, wierną żoną swojego kuzyna, oraz matką co najmniej jednego bogatego pedofila. Czekają nas teraz dwa tygodnie płaczu, rozdzierania szat oraz prób wymuszania na nas empatii przez mass media, bo przecież to była taka miła starsza pani, wór cnót wszelakich, oraz przecież każdy z nas mógłby być królem, gdyby tylko wstawał wcześniej, pracował ciężej, oraz był właściwym plemnikiem we właściwej komórce jajowej.

Mamy dzisiaj nieokrągłą, ale znaczącą rocznicę: Minęło 21 lat od zamachów z 11 września, które wstrząsnęły światem, a reakcja na nie, drastycznie nieproporcjonalna, zmieniła kierunek historii. Nie da się tego inaczej określić: To był więcej niż atak, to była potwarz dla amerykańskiego imperium i hańba, której nie da się zmazać inaczej, jak krwią. I tak przez ostatnie dwadzieścia lat toczyła się tak zwana „wojna z terrorem”, chociaż poniewczasie należałoby ją określić wojną terrorem – państwowym terrorem.

Piwniczaki kręcące inby o fikcyjne postaci i kod RAL ich skóry to najgłupsza rzecz pod słońcem, can’t change our mind.

I’ve heard we’re doing this again

Im bliżej końca roku i rozpoczęcia sezonu wyborczego tym weselej. Przy okazji podnoszenia płacy minimalnej, jak co roku, mamy też wysyp typowego patoliberalnego pieprzenia, że przez to będzie kryzys ekonomiczny, wojna atomowa, zabraknie papieru toaletowego, a rano nie będzie Teleranka.