Magdalena Okraska:
Wielki szacunek dla osób, które zaczynają przypominać historię i przede wszystkim wyroby zagłębiowskich hut szkła.
Pisałam o naszej (już zlikwidowanej) zawierciańskiej hucie szkła w „Ziemi jałowej” – o sytuacji pracowników, ich walce, ale i o samym szkle. Ale o szkle pisać trudno, trzeba je zobaczyć. Nasza huta i huta ząbkowicka nie robiły żadnych arcoroków, tylko przepiękne, niepowtarzalne, kolorowe rżnięte szkło. Aż się chce żyć, gdy się na to patrzy. I płakać, że już nie ma.
Myślę, że głównym problemem przezroczystości kapitalizmu jest to, że nam się wydaje, że nie ma problemu, bo „wszystko jest”, bo w miejsce zlikwidowanego wchodzi nowe. Według tej wykładni szkła, szklanek, kieliszków, wazonów nam nie brakuje. Ale ważne jest również to, gdzie i jak są produkowane, kto na tym zarabia, w czyich rękach jest dany zakład, jakiej narodowości stoi za nim kapitał. Zatem nie, nie cieszy mnie kryształ z Chin ani fakt, że mało co jest obecnie w polskich rękach.
A szkło to magia.
Polecam ten fanpage i chodzenie na wystawy wyrobów ze szkła, bo to po prostu kosmos, że można było projektować i robić takie rzeczy. Żadna porcelana, żadna ceramika nie budzi we mnie takiego zachwytu.
Źródło
Opublikowano: 2021-07-18 09:33:13