Wielki szacunek dla osób, które zaczynają przypominać historię i przede wszystki

Magdalena Okraska:


Wielki szacunek dla osób, które zaczynają przypominać historię i przede wszystkim wyroby zagłębiowskich hut szkła.

Pisałam o naszej (już zlikwidowanej) zawierciańskiej hucie szkła w „Ziemi jałowej” – o sytuacji pracowników, ich walce, ale i o samym szkle. Ale o szkle pisać trudno, trzeba je zobaczyć. Nasza huta i huta ząbkowicka nie robiły żadnych arcoroków, tylko przepiękne, niepowtarzalne, kolorowe rżnięte szkło. Aż się chce żyć, gdy się na to patrzy. I płakać, że już nie ma.

Myślę, że głównym problemem przezroczystości kapitalizmu jest to, że nam się wydaje, że nie ma problemu, bo „wszystko jest”, bo w miejsce zlikwidowanego wchodzi nowe. Według tej wykładni szkła, szklanek, kieliszków, wazonów nam nie brakuje. Ale ważne jest również to, gdzie i jak są produkowane, kto na tym zarabia, w czyich rękach jest dany zakład, jakiej narodowości stoi za nim kapitał. Zatem nie, nie cieszy mnie kryształ z Chin ani fakt, że mało co jest obecnie w polskich rękach.

A szkło to magia.
Polecam ten fanpage i chodzenie na wystawy wyrobów ze szkła, bo to po prostu kosmos, że można było projektować i robić takie rzeczy. Żadna porcelana, żadna ceramika nie budzi we mnie takiego zachwytu.

Źródło
Opublikowano: 2021-07-18 09:33:13

Idę do centrum handlowego tak zwanym skrótem, z ruin niecki basenowej dobiegają

Magdalena Okraska:


Idę do centrum handlowego tak zwanym skrótem, z ruin niecki basenowej dobiegają głosy kilku mężczyzn; głosy wskazujące na to, że siedzą tam „jeszcze”, a nie „już”. Czyli pewnie od piątku.

– Czy to jest kurwa Wisła czy Warta? – zastanawia się jeden.

W krzakach grają owady, takim nieprzerwanym bzyczeniem jak stacja transormatorowa.


Źródło
Opublikowano: 2021-07-17 09:30:05

„Nie wiem, czego szukam, przez przynajmniej jedną trzecią czasu właściwie niczeg

Magdalena Okraska:


„Nie wiem, czego szukam, przez przynajmniej jedną trzecią czasu właściwie niczego. Chcę po prostu zobaczyć, dotknąć, zaciągnąć się zapachem tych konkretnych osiedli. Posłuchać, o czym mówią ekipy rozpijające pół litra i radlery na murku albo co krzyczy z balkonu niespecjalnie trzeźwy człowiek. Noc nadaje kształtom miękkość, chowa brzydsze, oświetla tylko niektóre punkty. Przede mną nic nie trzeba chować, bo lubię słowiańską pstrokaciznę, zamęt, hałas i ten wałbrzyski palimpsest. Gdyby niektóre z budynków tu na osiedlu ociosać z reklam, tabliczek, dodatkowych okien o dziwnych kształtach i dorabianych psim swędem bocznych wejść – zobaczylibyśmy może surową bryłę z początków blokowiska. Ale nie można i nie trzeba. Te kilka dekad, w tym trzydzieści lat wolnego rynku, odcisnęło na tych szeregach wieżowców silne piętno. To, co pod spodem, to już nie jest cała prawda, bo najświeższe warstwy też mówią „mamy prawo tu być”. Nikomu nie przeszkadza, że na wybitnym architektonicznie, choć mocno sfatygowanym piętrowym pawilonie handlowym z lat sześćdziesiątych reklamuje się Media Expert, a robi to za pomocą roznegliżowanej kobiety i jaskrawego napisu „Taniej o 70%”. To też jest prawda o Polsce, tutaj, dziś”.

(„Nie ma i nie będzie”, zdjęcie z Wałbrzycha)


Źródło
Opublikowano: 2021-07-15 12:18:51

Ruchy (anty)miejskie

Magdalena Okraska:


Jarek Ogrodowski, dawno niewidziany na naszych łamach, pokazuje w długim tekście, kto tak naprawdę przekształcił w negatywnym kierunku miasta.
Nie „żule”. Nie „mało artystyczni” mieszkańcy.
Centra dużych miast nie są egalitarne i nie są dla każdego, bo ruchy miejskie zachłysnęły się kiedyś estetyką Zachodu.

„Nasze działania w znakomitej większości są dla nas kompletnie przezroczyste. Uważamy, że tworzymy przestrzeń przyjazną dla wszystkich, ale aktywnie wykluczamy z niej wielu dotychczasowych użytkowników. Na naszych wizualizacjach nie ma chłopaków z bram, pijaczków siedzących na ławkach, starszych kobiet z pieskiem z wyłupiastymi oczami i nogami jak patyki wyglądających z okien. Szybko neutralizujemy wszystkie przejawy ich aktywności – zamalowujemy kibicowskie malunki, usuwamy ławki, na których mogliby siedzieć (tak, wiemy, że ławki powinny być, ale na wszelki wypadek postawmy je tak, żeby nie dało się na nich usiąść większą grupą i żeby nie było ich za dużo, bo ludzie nie będą chcieli korzystać z ogródków knajpianych), krzywo patrzymy na lokale, które ich obsługują. Jeśli zadamy sobie trud, żeby porozmawiać z tymi „gorszymi” ludźmi, to dowiadujemy się, że nasze „dostępne i otwarte miasta” są dla nich z różnych powodów niedostępne lub trudne do przebycia. Całe ulice zapełnione są lokalami, do których nie wejdą, bo nie czują że jest ich na to stać, ale za to czują, że nie pasują ubiorem, zachowaniem, fryzurą. Poza okazjonalną Żabką nie mają gdzie kupić tańszego jedzenia, a kawa z pączkiem, która kiedyś kosztowała kilka złotych, dzisiaj wielu emerytów przyprawiłaby o bankructwo. Wielu biednych czuje swoje niedopasowanie do nowej, estetycznej przestrzeni, a jedyne, co mogą w niej robić, to przemykać szybkim krokiem lub wyładowywać na niej swoją frustrację, ku naszemu oburzeniu. Koło wykluczenia wtedy się zamyka – w końcu skoro „patologia” zniszczyła, to tym bardziej trzeba się przed „patologią” bronić. Grodzić, stawiać kamery, wysyłać patrole. Nawet, a może szczególnie wtedy, gdy ten teren sami przed chwilą tej „patologii” odbiliśmy”.

Ruchy (anty)miejskie

Źródło
Opublikowano: 2021-07-14 19:34:44

Kochani, śpijmy spokojnie, Polska jest w dobrych rękach.

Magdalena Okraska:


Kochani, śpijmy spokojnie, Polska jest w dobrych rękach.

3 lipca – Tusk wraca do polityki z fanfarami, opowiada o zakasaniu rękawów, ciężkiej pracy, wysiłku. Przejmuje władzę w PO, udziela wywiadów na temat „tragicznej sytuacji Polski”.
12 lipca – Tusk leci na urlop do Chorwacji.

Za wprost.pl:

„Donald Tusk wrócił do polskiej polityki 3 lipca, kiedy to objął przywództwo w Platformie Obywatelskiej. Po kilku dniach aktywności, gdy m.in. udał się do Sejmu i pojechał do Szczecina, poinformował, że planuje teraz udać się na urlop. – Obiecałem też moim wnukom i choćbyście chcieli mnie zastrzelić, tydzień wakacji”.

Źródło
Opublikowano: 2021-07-14 12:25:38

[SONDA]

Magdalena Okraska:


[SONDA]
Dobra, zrobię sondę, niech stracę, bo jadę na długi urlop niebawem i będę was zanudzać wyłącznie zdjęciami piwa.

Wierszyki/zagadki o sąsiednich miejscowościach.
Zazwyczaj z takimi miejscowościami się nie lubimy, więc przyjemne nie są.

U nas:

1. „Trzy razy jebło i powstało Giebło” (wieś Giebło tu w powiecie słynąca ze wspaniałej orkiestry dętej)
2. „Poręba, Siewierz, nikomu nie wierz” (przestroga dla zawiercian, by nie wierzyli ludziom z tych dwóch małych, bardzo blisko położonych miasteczek).
3. „Pilica, Pilica, piękna okolica, gdyby nie Warszawa, byłaby stolica” (Pilica 15 km od Zawiercia, tutaj prawie nic nie ma, ale tam nie ma nic minus jeden; wierszyk jest popularny w innych wariacjach w całej Polsce).

Obce, zasłyszane:

1. „Skierniewice, Skierniewice, cztery domy, dwie ulice” (Skierniewice mają 41 tys. mieszkańców, a były województwem).
2. I chamskie z dawnych lat:
– Warszawa przypomina pochwę.
– Dlaczego?
– Bo w środku Ochota i Wola, a po bokach Bródno i Włochy.

Dawajcie.

Źródło
Opublikowano: 2021-07-13 19:03:54

Jestem tu trzeci raz i zawsze mi tak samo trudno, gdy myślę o tych tysiącach lud

Magdalena Okraska:

Jestem tu trzeci raz i zawsze mi tak samo trudno, gdy myślę o tych tysiącach ludzi, które utrzymywała tzw emaliowanka, o klasach przyzakładowych, osiedlu, liniach autobusowych.
Likwidacja przemysłu na taką skalę, na jaką nastąpiło to w Polsce po 1989 roku, to było czyste zło. Skondensowane.


Źródło
Opublikowano: 2021-07-13 13:26:55

Są granice żenady w nieudolnym PR, a Budka depnął do dechy i widzi je w lusterku

Magdalena Okraska:


Są granice żenady w nieudolnym PR, a Budka depnął do dechy i widzi je w lusterku wstecznym.

W każdym razie:
1. Chuja prawda, że komuś było przykro. Tusk powiedział tylko w 2012 r. podczas wprowadzania, że „zdaje sobie sprawę, że to trudna zmiana i wiele osób może odczuwać niepokój” oraz że rząd co 4 lata spojrzy, czy finanse państwa nie zmieniły się na lepsze i czy taki wiek może pozostać. Nie było kolejnych czterech lat dla tej ekipy, na szczęście. W 2012 tam jeszcze były kwiatki, o których zapomnieliśmy i pogrzebaliśmy je z tymi wampirami – m.in. przejrzenie emerytur górniczych i upewnienie się, że „tylko ci, którzy pracują na dole i wykonują tę najbardziej wykańczającą robotę (…) mogli utrzymać te dzisiejsze uprawnienia”.
Był też pomysł przejęcia odpowiedzialności przez księży za ich własne emerytury. Zgadnijcie, co po nim zostało.

2. Ważne – jeśli ktoś mówi, że desperował, płakał, ale „podjął trudną decyzję”, to wiadomo, że dopuszcza w ogóle miejsce dla szukania podobnych rozwiązań finansowych w „trudnych okolicznościach”.
Problem w tym, że to nie zawsze jest tak, że gdy trzeba kasy, to należy jej szukać u najbardziej udręczonych ludzi.

Platformo, wstydu nie macie. To są kity za dychę i naprawdę nikogo nie interesuje, że ktoś po latach przemyślał i „się zmienił”.


Źródło
Opublikowano: 2021-07-12 12:19:35

I filmik z wyrzutu kolorów.

Magdalena Okraska:


I filmik z wyrzutu kolorów.
Za chwilę Menelaos i Novator.


Źródło
Opublikowano: 2021-07-10 18:05:43

Kochani (najbardziej irytujący wstęp świata), przypominam, że nie prowadzę Patro

Magdalena Okraska:


Kochani (najbardziej irytujący wstęp świata), przypominam, że nie prowadzę Patronite i w żaden inny sposób nie zbieram kasy na swoje pisanie o polityce, społeczeństwie, miastach czy własnym czasie wolnym, zatem:

– nie ma żadnej możliwości wpływania na te treści, ich dobór, kierunek, kształt
– zmiany poglądów/nawyków proszę żądać od osób, którym co miesiąc płacicie za „rozwijające treści”
– macie tu i w innych miejscach za totalne free w cholerę moich przemyśleń, a ruch wokół nich wskazuje na spore zainteresowanie – trując mi dupę o „zmiany” możecie tylko spowodować, że będzie ich mniej.
– jedyna opcja, którą polecam „nie mogącym już tego czytać”, to zaprzestanie obserwowania. Serio, jak się kogoś zablokuje/przestanie śledzić, to łatwo o nim zapomnieć.

Źródło
Opublikowano: 2021-07-09 11:34:45