Większość pozytywnych ważnych zmian w świecie nie zachodzi nie dlatego, że są ni

Piotr Ikonowicz:


Większość pozytywnych ważnych zmian w świecie nie zachodzi nie dlatego, że są niemożliwe, tylko dlatego, że ci na górze postarali się by te zmiany były „nie do pomyślenia”.

To właśnie myśl, niepodległa, nie ujarzmiona zmienia świat. Dlatego rozpoczynamy rozmowę, wymianę myśli. Kwestionujemy kapitalistyczne dogmaty o rzekomo świętej własności prywatnej, maksymalizacji zysku, wolnym rynku, konieczności wzrostu.

Oto przykład. Jeżeli odrzucimy religię wzrostu PKB i to co już wytwarzamy podzielimy sprawiedliwie i racjonalnie, planeta ocaleje. W przeciwnym razie „Słońce zgaśnie”.

Źródło
Opublikowano: 2022-07-30 10:43:27

Kapitalizmu doświadczamy codziennie, a Międzynarodowego Dnia Tygrysa (i Tygrysic

Sztuczne Chwasty:


Kapitalizmu doświadczamy codziennie, a Międzynarodowego Dnia Tygrysa (i Tygrysicy) tylko raz w roku! Zamiast deprechopostingu proponujemy coś pozytywniejszego: Dzięki intensywnym zabiegom w celu ochrony największych z kotowatych (prawie 400 kg w największych przypadkach) populacja tygrysów żyjących na wolności rośnie, szczególnie w Indiach, gdzie przebywa prawie 70% wolnych tygrysów. W 2020 r. było to już ponad 3000 tych pięknych kotów, a dodatkowo trwają prace nad połączeniem ich terytoriów (jedno z największych zagrożeń to fragmentacja terytoriów i izolowanie populacji od siebie), a kraje azjatyckie – w szczególności Chiny – pracują nad tworzeniem wielkich rezerwatów (Northeast Tiger and Leopard National Park anyone?).

Dla tygrysów przebywających w ogrodach zoologicznych tworzy się także coraz lepsze warunki – polecamy osobiście poznańskie zoo (to, że jesteśmy poznańscy gra tutaj pewną rolę! – gdzie aktualnie przebywają trzej przedstawiciele tego pięknego gatunku, w tym jeden z Nieumarłych, Kan. Nieumarłe tygrysy to określenie dziewięciu tygrysów odratowanych z pociągu wiozącego dziesięć wielkich kotów do Dagestanu w Rosji. Odratowane zostały przez polskich zoologów tylko dzięki temu, że transport utknął na granicy polsko-białoruskiej, a komuś zechciało się sprawdzić „sprawdzony” przez inspektora weterynarii wagon ze zwierzętami.

W poznańskim Nowym Zoo zostały dwa z Nieumarłych, pozostałe wyruszyły do azylu w Hiszpanii. Dzisiaj pozostał jeden z nich oraz dwóch młodziaków.

Czasami na tym świecie dzieją się fajne rzeczy. Co istotne, to rzeczy osiągane nie przez korporacje i nie dla zysku.

Grafika: Natalie de Corsair, 2015

PS: Grafika jest prezentem od naszej przyjaciółki, której wcześniej w roku pomagaliśmy wydostać się z Rosji. Jak się okazuje, fizyczne opuszczenie granic Federacji jest najmniejszym problemem. Na szczęście historia ma szczęśliwe zakończenie i wszystko się udało, chociaż na wariackich papierach (i w warunkach rodem z erpegów lubujących się w restrykcyjnych limitach czasowych).


Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty

Gdy spojrzymy na polski rynek pracy widzimy wiele problemów. Generalnie pracujem

Daria Gosek-Popiołek:


Gdy spojrzymy na polski rynek pracy widzimy wiele problemów. Generalnie pracujemy bardzo długo, a udział płac w PKB jest niski. Do tego dochodzą wciąż bardzo rozpowszechnione umowy śmieciowe, a poziom uzwiązkowienia (na tle innych krajów europejskich) jest bardzo niski. Wielu pracowników skarży się na mobbing i przepracowanie. I choć kolejne kraje przyjmują unijną dyrektywę life – work – balance (której jednym z celów jest wsparcie aktywnych zawodowo rodziców w łączeniu obowiązków zawodowych z obowiązkami rodzinnymi) – to wygląda na to, że w Polsce poczekamy jeszcze trochę na to, bo rząd jak zwykle nie zdążył przygotować przepisów.

Od wielu lat Razem konsekwentnie proponuje, by skrócić tydzień pracy – do 35 godzin. Widzimy, że kolejne kraje decydują się na taki krok. Od 2000 roku krócej pracują Francuzi, krótszy niż 40 godzinny tydzień pracy wprowadziły Dania czy Belgia. Firmy, które na całym świecie skracają tydzień pracy swoim pracownikom, mówią o rosnącej wydajności zatrudnionych tam ludzi, mniejszej liczbie zwolnień lekarskich. 35-godzinny tydzień pracy to rozsądne, realne do wprowadzenia rozwiązanie.

Dlatego gorąco zachęcam Was do poparcia naszej propozycji:


Źródło: Daria Gosek-Popiołek
Więcej w kategorii: Daria Gosek-Popiołek

Opublikowano: 2022-07-25 15:05:26

35-godzinny tydzień pracy nie jest antidotum na wszystkie bolączki

Razem:

„Jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych społeczeństw w Europie, a udział płac w PKB jest bardzo niski. Co więcej, niepokojąco spadł w trakcie pandemii – znowu jesteśmy na poziomie z 2017 roku. Mamy bardzo niskie uzwiązkowienie, bardzo duży udział umów śmieciowych” – Magdalena Biejat dla Krytyka Polityczna

35-godzinny tydzień pracy nie jest antidotum na wszystkie bolączki

Źródło
Opublikowano: 2022-07-25 08:22:48

Ze względu na upały prawie ominął nas klasyczny przykład libkowej mentalności, w

Sztuczne Chwasty:


Ze względu na upały prawie ominął nas klasyczny przykład libkowej mentalności, w osobie starego Matczaka (tego, co to kupił swojemu synowi karierę rapera) równającego rasizm i seksizm – czyli redukowanie różnorodności etnicznej i seksualnej – z egalitaryzmem, czyli redukowaniem nierówności majątkowej.

Oczywiście w klasycznym stylu pt. „tylko zadaję pytania”, że potrzebna jest dyskusja na temat tego, która redukcja różnorodności jest pożądana.

Problem w tym, że historia już dawno odpowiedziała na te pytania. Redukcja różnorodności statusu prawnego (likwidacja przywilejów szlachty i umożliwienie awansu społecznego), różnorodności edukacyjnej (likwidacja analfabetyzmu i otwarcie szkolnictwa), czy różnorodności zdrowotnej (publiczna opieka zdrowotna) i tak dalej stały się fundamentem geometrycznego postępu ludzkości w wieku dwudziestym.

Serio.

Zastanówcie się: Czy lepsza jest parodia systemu rzymskiego i sztywne podziały na uprzywilejowane, oderwane od rzeczywistości elity i eksploatowane przez nie pospólstwo? System tak ukochany przez libków jak Matczak czy faszystów jak Peterson, w którym decyzje podejmowane są przez garstkę uprzywilejowanych, bogatych kurwiów?

Czy lepszy jest system egalitarny, w którym delegacja, decentralizacja i eliminowanie różnic w statusie sprawiają, że decyzje są podejmowane przez miliony ludzi jednocześnie?

Lepsza centralizacja i bottlenecking, czy delegacja i działanie równoległe?

Pytanie retoryczne. Jeśli nadal masz wątpliwości, polecamy uruchomić najnowszego Windowsa na procesorze jednordzeniowym. To jest właśnie system elit, w którym „różnorodność majątkowa” jest priorytetem.

Przy okazji warto zwrócić uwagę na nieudolne próby przejęcia języka lewicy przez prawicę. Nie jest to pierwszy raz, gdy z bogaczy próbuje się zrobić uciskaną mniejszość. Próbowano tego w Stanach Zjednoczonych, skąd zapewne ten trend został zaimportowany, gdzie spełzło to na niczym. Na szczęście instynktownie rozumiemy, że nie ma żadnych punktów wspólnych między biednym gejem, lesbijką, czy osobą trans, a bogatym kurwiem pokroju Matczaka, który dosłownie może sobie kupić dowolną rozrywkę czy status – łącznie z karierą swojego bananowego synka.

Obraz: Un Maquignon d’esclaves à Rome, Gustave Boulanger, 1886


Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty

No, pożartowaliśmy sobie z noblistki, ha-ha, teraz czas na powrót do rzeczy powa

Sztuczne Chwasty:


No, pożartowaliśmy sobie z noblistki, ha-ha, teraz czas na powrót do rzeczy poważnych. 2022 rok jest kolejnym rokiem z rzędu bijącym rekordy temperatur, które w zachodniej Europie już dobijają do czterdziestu stopni, nawet w słynących z zimna i wilgoci Wyspach Brytyjskich (gdzie padł historyczny rekord gorąca). Gdzie indziej, Niderlandy zarejestrowały temperaturę powyżej 40 stopni Celsjusza po raz pierwszy w historii, a w Europie Zachodniej od początku fali gorąca doliczono się ponad cztery tysiące zgonów bezpośrednio związanych z ekstremalnymi temperaturami (liczby pośrednio związanych nie da się właściwie określić), a na deser mamy gigantyczne pożary lasów na Półwyspie Iberyjskim i południowej Francji.

Podziękujmy kolektywnie panu kapitalizmowi za z(a)gotowanie nam takiego losu. Podziękujmy także neoliberalizmowi i libkom, którzy święcie wierzyli – i nadal wierzą – że tylko całkowicie nieuregulowany rynek i święta chciwość nas uratują.

Problem w tym, że ocieplenie klimatu i gorąc lejący się na nas zewsząd są właśnie efektem deregulacji i urynkowienia naszego życia. To klęska rynku, a jeszcze większe urynkowienie rynku tylko ją przyspieszy.

Kapitalizm jest źródłem problemu, a nie jego rozwiązaniem. Prosty mechanizm: Podporządkowanie wszystkiego dyktatowi zysku oznacza, że decyzje będą podejmowane w celu nie spełnienia określonych celów, a maksymalizacji dochodu. Oznacza to także skrócenie perspektywy działania do jednego, w najlepszym przypadku kilku lat: Istotne są krótkofalowe zyski, a nie długofalowa stabilizacja.

W tym „najlepszym” systemie gospodarczym bardziej opłacało się, przez dekady, ukrywać prawdę o zmianie klimatu i siać dezinformację. Pisaliśmy już kiedyś o Climate Deception Dossiers, które obnażają, jak wielkie koncerny paliwowe od pół wieku siały dezinformację, by oszczędzić na kosztach adaptacji i zwiększyć swoją i tak ogromną stopę zwrotu, ale nie trzeba sięgać aż za ocean, by zobaczyć mechanizm w praktyce.

Wystarczy wyjść na dosłownie płytę statystycznego polskiego rynku, zabetonowanego po brzegi w ramach „modernizacji”. Wyrżnięcie zieleni, zalanie wszystkiego betonem i postawienie kiczowatej fontanny było nie tylko nieudolnym małpowaniem Zachodu przez naszych włodarzy, ale zwyczajnie racjonalnym działaniem z punktu widzenia finansowego. Miasta zarządzane jak firmy, podporządkowujące logikę działania nie potrzebom mieszkańców, a tabelkom w Excelu, świadomie dewastowały przestrzeń publiczną – bo o zieleń, która jest kluczową barierą przeciw falom potwornego gorąca, trzeba dbać, sprzątać, nawozić, podlewać.
A płyta betonowa? Wylejesz raz i z głowy. Co za oszczędność! Gospodarność! Skrajny debilizm z punktu widzenia urbanistyki!

Drugą stroną problemu jest to, że społeczeństwa i państwa późnokapitalistyczne są bardzo wątłe i niestabilne. Może się to wydawać paradoksem, w końcu każdy z nas ma smartfona, Internet i Maca pod ręką, ale jak pokazuje kryzys klimatyczny, na który nakłada się kryzys ekonomiczny i galopująca światowa inflacja, kryzys zdrowotny (COVID nie zniknął, pewnie nie zapoznał się z ogłoszeniem MiniZdrow), oraz wojna na wschodzie, nasze społeczeństwo właściwie rozpada się z tygodnia na tydzień.

Galopujące ceny, w tym wzrost kosztów gazu, węgla, elektryczności (a te mają rosnąć dalej i dalej, Urząd Regulacji Energetyki przewiduje, że nawet o 180% w 2023 roku, serio), są połączone z całkowitą niemal abdykacją państwa, które realny darwinizm czyni oficjalnie doktryną państwową. To już groteska: Zamiast systemowych rozwiązań mamy ad hoc dopłaty do węgla dla ogrzewających nim dom, kosztujące budżet kolejne miliardy, a Ministerstwo Zdrowia przyjmuje wręcz z ulgą, że Polacy pogodzili się ze skazaniem na prywatną opiekę zdrowotną.

Dlatego można powiedzieć, że Polska jest w sumie państwem teoretycznym. Byłoby to zabawne, gdyby nie oznaczało to właśnie realnego, kapitalistycznego darwinizmu: Ci z nas, którzy mają środki przeżyją. Ci, którzy ich nie mają, zginą zmiażdżeni przez nakładające się na siebie kryzysy.

I, jak zwykle w Polsce po 1989 r., znajdzie się chmara libków silnych razem, którzy tylko tym śmierciom przyklasną.

Co z tym zrobić? Pomijając całkowitą restrukturyzację społeczeństwa, gospodarki, i zduszenia konsumeryzmu i życia pod dyktando marek?

Organizować się oddolnie. Pomagać sobie nawzajem. Zakładać związki zawodowe i wymuszać na kapitalistach ustępstwa. Uprawiać partyzantkę ogrodniczą. Naciskać i dręczyć polityków, nie poprzez wpisy na fejsie, ale pisząc do nich bezpośrednio, zaczepiając w biurach, na ulicy, a w szczególności we wszelkiej maści knajpach. Eksperymentować i uczyć się ogrodnictwa na własną rękę. Dbać o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne – możliwości jest multum.

A przy okazji zdrowia fizycznego i psychicznego:

1. Jeśli możesz, nie wyłaź na słońce. Jeśli musisz, pamiętaj o kremie, czapce, parasolu do ochrony przed słońcem. Nasz kosmiczny reaktor jest demokratyczny, każdy poci się w jego promieniach tak samo.
2. Pamiętaj o piciu wody. Szczególnie w upały. Jeśli pracujesz, a temperatura jest wysoka, pamiętaj, że zatrudniający ma obowiązek zapewnić wodę.
3. Chłódź mieszkanie jak tylko się da. Za dnia zamykaj szczelnie, w nocy wietrz ile się da. Sen ważna rzecz.
4. Nie daj się doomerstwu. Odrobina fatalizmu jeszcze nikomu nie zaszkodziła, ale bez przesady.

Generalnie, życie w arcyciekawych czasach nie jest przyjemnością, a kapitalistyczna dystopia jest potworna, ale trzymajcie się tam. Pocieszające jest to, że tak, jak jeszcze naście lat temu wydawało się, że kres historii jest faktem, to dzisiaj już właściwie nie ma szansy na to, by „business as usual” nadal trwało.

Pytanie tylko, ile jeszcze stracimy, zanim ten kapitalizm rozbije sobie ten głupi pysk i będziemy mieli Star Treka.

Grafika: Interplay Entertainment, 1997

PS: Mamy nadzieję, że nie trzeba nikomu udowadniać antropogeniczności zmian klimatycznych. Tutaj odsyłamy do meta analizy Mark Lynas et al 2021 Environ. Res. Lett. 16 114005 (link w komentarzach), która nie pozostawia wątpliwości: Konsensus naukowy to prawie 100%, że jesteśmy żabami samodzielnie podkręcającymi sobie ogień pod garnkiem w którym żyjemy.


Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty

Finansjera to nie są bogowie #lewica #razem #sejm #polityka #finanse #ekonomia #gospodarka #podatki



SUBSKRYBUJ nas na YouTube!

DOŁĄCZ do Razem 👉 http://partiarazem.pl/dolacz/

Bądź na BIEŻĄCO 👉 http://partiarazem.pl/zamow-newsletter/

Śledź nas:
FB 👉 https://www.facebook.com/partiarazem
Instagram 👉 https://www.instagram.com/partiarazem/
Twitter 👉 https://twitter.com/partiarazem
TikTok 👉 https://www.tiktok.com/@partiarazem

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj nas, bo możemy więcej!
Wpłać darowiznę na naszą działalność:

Nr konta: 41 1240 1037 1111 0010 6408 8296
Nazwa: LEWICA RAZEM

Uwaga: polskie prawo zezwala partiom politycznym przyjmować darowizny przychodzące wyłącznie z kont krajowych i wyłącznie od osób fizycznych. maksymalna łączna wysokość wpłat od jednej osoby w roku kalendarzowym nie może przekraczać 31500 zł.

#lewica #sejm #polityka #prawica #razem #partiarazem

Źródło
Opublikowano: 2022-07-19 12:08:38

Praktycznie wszędzie na naszej trasie #LatozRazem temat numer 1 to rosnące koszt

Adrian Zandberg:


Praktycznie wszędzie na naszej trasie #LatozRazem temat numer 1 to rosnące koszty życia. Z miesiąca na miesiąc pensja pracowników waży mniej. Rząd ma narzędzia, żeby temu przeciwdziałać, naciskać na wielkie koncerny, ale tego nie robi. Dziś najwięksi pchają w górę zyski kosztem zwykłych ludzi.

Transport publiczny, szczególnie teraz, powinien być tańszy. To jedno z narzędzi, które mamy, żeby obniżyć koszty zycia – i pomóc gospodarce. Niemcy wprowadzili bilet za 9 euro – nasz rząd również powinien ulżyć portfelom polskich rodzin. Nie rozumiem, dlaczego rozwiązania, o których od tygodni mówi Paulina Matysiak jeszcze nie zostały wdrożone.

O stanie lokalnego transportu zbiorowego mówiliśmy dziś w Zielonej Górze. To kwestia, która jest bolączką olbrzymiej części mieszkańców województwa lubuskiego.




Źródło
Opublikowano: 2022-07-14 21:16:06

Minister Czarnek ma świetną radę dla tych, którzy boleśnie odczuwają skutki wyso

Maciej Konieczny:


Minister Czarnek ma świetną radę dla tych, którzy boleśnie odczuwają skutki wysokiej inflacji: wystarczy… MNIEJ JEŚĆ.

Ponieważ rząd twardo broni obscenicznych zysków banków i koncernów paliwowych, to recepta na walkę z kryzysem inflacyjnym jest taka jak zwykle: zaciskanie basa na brzuchach tych, którzy mają najmniej i są w najtrudniejszej sytuacji. Na banki, korporacje i kumpli na stołkach w spółkach Skarbu Państwa rząd będzie chuchał i dmuchał, reszta ma zap******ać za coraz mniejszą miskę ryżu.

Na lewicy wiemy, że w czasach kryzysu trzeba sięgać do najgłębszych kieszeni. Dlatego złożyliśmy projekt ustawy, która zamrozi WIBOR i zatrzyma bandycki wzrost rat kredytów. Dlatego złożyliśmy ustawę o marżach, która obniży cenę benzyny kosztem nieprzyzwoitych zysków korporacji paliwowych.

W Polsce od ponad 30 lat za walkę z każdym kryzysem płacą ci, którzy żyją od pierwszego do pierwszego. Płacą utratą pracy, mieszkania, długami, wypchnięciem na śmieciówkę. Tym razem niech zapłacą tłuste koty!


Źródło: Maciej Konieczny
Więcej w kategorii: Maciej Konieczny
Opublikowano: 2022-07-14 13:03:49

Na targach w Kutnie i w Łęczycy temat jest jeden: koszty życia. Co z benzyną? Dl

Adrian Zandberg:

Na targach w Kutnie i w Łęczycy temat jest jeden: koszty życia. Co z benzyną? Dlaczego rząd boi się wziąć za koncerny, które wykorzystują inflację? Jak pomóc emerytom przed zimą?

Jesteśmy tu z konkretami: lewica to druga waloryzacja świadczeń, ograniczenie samowoli koncernów paliwowych i banków.







Źródło
Opublikowano: 2022-07-12 13:48:06

Parlament Europejski przyjął kilka dni temu rezolucję, w której m.in. zawarł int

Anna Górska:


Parlament Europejski przyjął kilka dni temu rezolucję, w której m.in. zawarł intencje wpisania prawa do przerywania ciąży do Karty Praw Podstawowych UE. To ważny krok, bo po raz pierwszy jakikolwiek organ Unii postanowił użyć instrumentów traktatowych do zakończenia nierówności w dostępie do aborcji osób z różnych krajów UE. Rezolucja została przegłosowana zdecydowaną większością, co też jest budujące. Jednak moim zdaniem niewystarczające, biorąc pod uwagę, czym jest Karta Praw Podstawowych.

To dokument, który jest częścią Traktatu Lizbońskiego, przyjętego w 2007 roku. Negocjował go w imieniu Polski Jarosław Kaczyński, ale ratyfikacja przypadła już na rząd Donalda Tuska. I właśnie Karta Praw Podstawowych nie została ratyfikowana w całości, mimo, ze Donald Tusk zapowiadał jej przyjęcie przed ówczesnymi wyborami. Dlaczego? Z powodów ideologicznych.

Już w czasie negocjacji traktatowych polskiej prawicy, od Kaczyńskiego po Zolla (tak, tego Zolla), nie podobało się, że Unia chce „rozliczać” państwa członkowskie z przestrzegania praw człowieka. Chodziło o zapisy dotyczące równego traktowania m.in. ze względu na wyznanie i orientację seksualną. Polska znalazła w Unii sojusznika – Wielką Brytanię, której z kolei nie podobała się swoboda działalności związków zawodowych. Oba kraje zagroziły, że nie podpiszą traktatu reformującego Unię.
Powstał więc Protokół Brytyjski do Karty, który (z grubsza) wyłącza państwa, które go przyjmą spod jurysdykcji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w tych obszarach.

Ratyfikacji Traktatu z Protokołem Brytyjskim, wbrew przedwyborczym zapowiedziom, wbrew badaniom opinii, ale zgodnie z wolą biskupów, dokonała większość sejmowa po zwycięskich wyborach PO i Donalda Tuska.

Historia pokazuje więc, że Karta Praw Podstawowych, choć ważna i chlubna, nie jest narzędziem, które może cokolwiek wymusić na państwach członkowskich i zapewnić wszystkim osobom w UE równe prawa.

Czego potrzebujemy?
Kolejnej reformy UE i twardych narzędzi ochrony praw podstawowych, poprzez instrumenty wspólnych polityk.

Jesteśmy po Konferencji na Rzecz Przyszłości Europy – wielkich europejskich konsultacjach społecznych o tym, jak powinna być zreformowana Unia. W Polsce mało kto o tym wiedział, bo naszej „prospołecznej” władzy nie zależy na używaniu obywatelskich narzędzi konsultacji. Ale w innych krajach UE odbiły się one szerszym echem. Cały proces ma doprowadzić do prac nad nowym traktatem unijnym.
Mam nadzieję, że również nad przeorientowaniem wspólnych polityk unijnych w kierunku głębszej integracji.
Jedną z nowych polityk powinna być wspólna polityka ochrony zdrowia, a w niej jednolity standard europejski w zakresie ochrony zdrowia i pakiet świadczeń gwarantowanych zawierający również prawo do legalnego, bezpiecznego i darmowego przerywania ciąży.

Tylko takie narzędzia zagwarantują nam równe prawo do aborcji w całej Unii Europejskiej.
Potrzebujemy odwagi w przyszłym reformowaniu Unii Europejskiej i gwarancji, że jakiekolwiek zmiany rządów w jakimkolwiek z krajów UE nie pozbawią połowy mieszkających w nich osób ich podstawowego prawa do wyboru.

#uniaeuropejska #prawakobiet #legalnaaborcja


Źródło
Opublikowano: 2022-07-12 10:15:54

Marsz Równości w Pruszkowie – co to był za marsz

Maja Staśko:


Marsz Równości w Pruszkowie – co to był za marsz 🌈🌈🌈

Zaczęło się od wsparcia Agnes, osób transpłciowych i pracujących seksualnie, a także wszystkich pracujących. Było mnóstwo o nierównościach ekonomicznych i tym, jak najbogatsi wykorzystują naszą walkę o prawa do poprawiania wizerunku. Oddolna, queerowa, pracownicza narracja.

W trakcie zapisałam sobie kilka cytatów osób przemawiających ze sceny:

Agnes ukradło małpkę i zniszczyło lusterko. Było osobą w uzależnieniu. Ale przy solidarności to nie ma żadnego znaczenia. Podobnie jak to, jak zaslużona jest osoba. Policjant zgwałcił Agnes – i dlatego Agnes zasługuje na wsparcie. Nawet jeśli popełniałeś błędy, przestępstwa, masz za sobą trudne epizody – wesprzemy Cię po przemocy.

Jestem osobą niebinarną. Jestem osobą uzależnioną. Mam na koncie kilka mandatów za kradzież. I jestem częścią LGBTQ. Bo jesteśmy różni. Nie zawsze uśmiechnięci. Nie jak z okładki.

Jesteśmy ludźmi.

Nie ma queeru bez pracownic seksualnych. Nie możemy udawać, że to często transpłciowe pracownice seksualne organizowały ruch queerowy. Queer jest zawsze pracowniczy i po stronie pracownic seksualnych.

Jeśli kojarzycie Pruszków z burdelem, tzn. że kojarzycie z osobami pracującymi seksualnie. Jeśli chcecie je upokarzać, to jest o Was. My jesteśmy z pracownicami.

Neoliberalne rządy i korporacje uwielbiają mówić o prawach człowieka. Ale prawem człowieka jest też prawo do godnego życia: bez wyzysku, głodu. Prawo do mieszkania. Dla nich to nie mieści się w prawach człowieka – bo nie daje im zysków jak przechwalanie się tęczowymi flagami czy wielką platformą na marszu.

LGBT to nie jest kampania reklamowa wielkich korporacji. To nasza oddolna przestrzeń i solidarność.

Są korporacje, gdzie widzimy tęczową flagę przed wejściem – ale gdy pracownicy chcą założyć związek zawodowy, są zwalniani.

Korporacje swoje zyski czerpią ze śmierci ludzi na wojnach czy w zakładach pracy. Po czym przychodzą na marsz i są w centrum, bo mieli kasę, by wykupić sobie miejsce na platformie.

Nie damy się sprzedać. Korporacje nas wykorzystują w zakładach pracy. Nie będą nas wykorzystywać w naszej przestrzeni.

Lesbijka: nie jesteśmy kategorią w porno, tylko ludźmi!






Źródło
Opublikowano: 2022-07-10 19:02:48

Marsz LGBT to nie jest kampania reklamowa wielkich korporacji. To nasza oddolna

Maja Staśko:

Marsz LGBT to nie jest kampania reklamowa wielkich korporacji. To nasza oddolna przestrzeń i solidarność.

Są korporacje, gdzie widzimy tęczową flagę przed wejściem – ale gdy pracownicy chcą założyć związek zawodowy, są zniechęcani lub zwalniani.

Nie damy się sprzedać. Korporacje nas wykorzystują w zakładach pracy. Nie będą nas wykorzystywać w naszej przestrzeni, w trakcie naszego święta.

Marsz Równości w Pruszkowie

Źródło
Opublikowano: 2022-07-10 17:47:13

„Jeśli kojarzycie Pruszków z burdelem, tzn. że kojarzycie z osobami pracującymi

Maja Staśko:


„Jeśli kojarzycie Pruszków z burdelem, tzn. że kojarzycie z osobami pracującymi seksualnie. Jeśli chcecie je upokarzać, obrażać ze względu na ich pracę, to jest o Was. My jesteśmy z pracownicami seksualnie i nigdy ich nie opuścimy”

Tlum: Sexworkerko, jestem z Tobą

Kolejna osoba: „To jest naszą przestrzeń, nieprzejęta przez kapitalizm. Korporacje nie wspierają nas, tylko wyzyskują. Ale my ich pokonamy, jako pracownice i pracownicy”

Tlum: Jebac kapitalizm
Po chwili: Wolna wolna Ukraina, Norymberga dla Putina
I: Wolny wolny wolny Kurdystan

Ten marsz jest naprawdę piękny. Marsz Równości w Pruszkowie

Źródło
Opublikowano: 2022-07-10 15:26:12

Ceny produktów rosną najszybciej od lat 90-tych, a największy dystrybutor paliw

Magdalena Biejat:


Ceny produktów rosną najszybciej od lat 90-tych, a największy dystrybutor paliw i jedna z najzamożniejszych spółek Skarbu Państwa – Orlen notuje rekordowe zyski. Składamy się na nie wszyscy, płacąc ponad 7 zł za litr paliwa. Pomimo obniżenia przez rząd podatku VAT, pomimo spadku cen ropy na rynkach światowych – benzyna kosztuje nas coraz więcej.

Zarząd Orlenu i rząd próbowali nas przekonać, że ceny obniżyć się nie da. Po naciskach z naszej strony zdecydowali się jednak wprowadzić przeceny na stacjach benzynowych o 30 groszy na litrze w ramach promocji. Naszym zdaniem to nie wystarcza i mamy to policzone.

Przygotowaliśmy ustawę, która ogranicza wysokość marż hurtowych i detalicznych spółek paliwowych. Dzięki jej wprowadzeniu benzyna mogłaby być tańsza nawet o 1,60 zł za litr, a olej napędowy – o 1,10 zł. Stałoby się to bez żadnych strat dla Skarbu Państwa i z zachowaniem zysków jakie Orlen osiągał w 2021 roku.

Dziś 14 milionów Polaków nie ma dostępu do zorganizowanego transportu publicznego. Kiedy chcą dojechać do pracy, zawieźć dzieci do szkoły, dojechać do lekarza czy do urzędu, muszą skorzystać z samochodu. Nasza ustawa powoli ulżyć ludziom, którzy na co dzień borykają się z szalejącą drożyzną. Wprowadza rozwiązania niezależne od widzimisię zarządów spółek paliwowych, których członkowie premiami zarabiają miliony złotych rocznie i którzy nie odczuwają na własnej skórze skutków swoich decyzji.


Źródło
Opublikowano: 2022-07-07 18:17:31

Korporacje paliwowe, takie jak Orlen, kasują dziś rekordowe zyski. Wspólnie z Ma

Adrian Zandberg:


Korporacje paliwowe, takie jak Orlen, kasują dziś rekordowe zyski. Wspólnie z Magdalena Biejat weszliśmy do Orlenu, żeby dowiedzieć się, dlaczego ceny na stacjach rosły pomimo obniżki VATu. Zarząd firmy potwierdził, że ceny są oderwane od kosztów wytworzenia paliw. Naszym zdaniem to wykorzystywanie sytuacji kosztem milionów ludzi i nakręcanie inflacji. To nie jest fair.

Ten problem nie dotyczy tylko naszego kraju. Dlatego kolejne kraje biorą się za obsceniczne zyski swoich gigantów. Jest cała gama narzędzi, żeby to zrobić: od ograniczenia marż po windfall tax. Dziś, wspólnie z Magdą Biejat i Tomaszem Trelą, pokazaliśmy przed Orlenem ustawę Lewicy, które nałoży cugle panom prezesom, sprowadzi marże do uczciwego poziomu i w efekcie obniży cenę litra paliwa o złotówkę.


Źródło
Opublikowano: 2022-07-07 11:12:35

Tak, także ten fajny, który przeprowadza staruszki przez jezdnię, nie zasadza si

Sztuczne Chwasty:


Tak, także ten fajny, który przeprowadza staruszki przez jezdnię, nie zasadza się na osiedlu, by nabijać sobie mandaty za techniczne naruszenia prawa drogowego, czy nie gwałci podejrzanych na komendzie.

Przyczynkiem do tego wpisu jest to, co zdarzyło się we Wrocławiu, gdzie niebinarne Agnes padło ofiarą policyjnego gwałtu po – zdawałoby się – rutynowym zatrzymaniu w sklepie. Poszło o tzw. małpkę i znicz, dwadzieścia złotych, skończyło się nocą w pokoju przesłuchań i gwałtem. Jeśli chcecie poznać nieprzyjemne szczegóły, te znajdziecie w artykułach zalinkowanych pod postem (przy okazji możecie sobie porównać, w ramach zajęć wieczornych, jak raportuje TVN24, oko.press i anarchistyczne kolektywy, tak odnośnie jakości mediów w Polsce.

My pozwolimy sobie przypomnieć, dlaczego All Cats Are Beautiful, tudzież All Computers Are Bonkers: Policjanci nie są twoimi przyjaciółmi. Jest to formacja mundurowa mająca ogromne uprawnienia, charakteryzująca się mentalnością omerty, oraz całkowicie podporządkowana woli rządu. Przypomnijcie sobie pałowanie protestów po zaostrzeniu zakazu aborcji, ostatnie potraktowanie protestujących w Inowrocławiu gazem pieprzowym dla beki, czy właśnie to, co spotkało Agnes.

I zastanówcie się, kto zgodnie z zasadą Befehl ist befehl będzie realizował najbardziej nawet absurdalne prawa porządkowe – bo na pewno nie będą to politycy partii rządzącej.

A, i FAQ dla oburzonych:

1. Tak, wszyscy policjanci. W szczególności ten fajny, którego znasz, a który usprawiedliwia istnienie całej reszty.
2. Nie, gwałt za kradzież małpki nie jest współmierną karą. Ani noc w pokoju przesłuchań z naruszeniem procedur.
3. Tak, potrzebujemy osób ze specjalistycznym wyszkoleniem do zajmowania się osobami z zaburzeniami w kryzysie.
4. Nie, nie są to policjanci.
5. Nie, kurwa, skąd ten pomysł w ogóle?
6. Tak, płacimy podatki, a policjanci mają obowiązek wykonać usługę za którą płacimy, niezależnie od naszego nastawienia (tym bardziej, że jest to niezbędne dla odszkodowań).
7. Jeśli miałeś same fajne doświadczenia z policją, to fajnie. Kto był rewidowany w środku nocy na mieście przez znudzonych policjantów nabijających sobie statystyki ten niekoniecznie się zgodzi. Albo kto był pałowany przez policjantów pospołu z faszystami podczas poznańskiego Marszu Równości. Albo kto siedział w kotle przy demonstracjach po wyroku „TK”. Albo…

Grafika: Sufrażystki wszystkich krajów!, 1913

PS: Wpisy mogą być nieco rzadsze przez najbliższe parę dni, odszedł dziadek jednej z osób administrujących, stara gwardia, społecznik, ideowy komunista i jeden z najwspanialszych ludzi pod słońcem 🙁


Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty

SPIDER’S WEB o aborcji a konkretnie kampaniach reklamowych wielkich amerykański

Aborcyjny Dream Team:


SPIDER’S WEB o aborcji 💖🖤 a konkretnie kampaniach reklamowych wielkich amerykańskich korporacji, które zaraz po uchyleniu wyroku roe v. wade postanowily ogłosić, że będę dopłacać pracownicom zapomogi na podróże do innych stanów.
Czy to ma sens? Czy nie jest to przypadkiem ocieplanie swojego wizerunku i tuszowanie faktu, że te same korporacje ładowały pieniądze w kampanie polityków, którzy są odpowiedzialni za zmianę prawa.

Polecamy artykuł @marek szymaniak i @sylwia czubkowska z komentarzami naszej nat.

„Nie jest więc trudno zauważyć, że to, czym się dziś chwali Amazon w stosunku do swoich pracownic, to raczej chwyt wizerunkowy. Tak też to widzi Natalia Broniarczyk, aktywistka z Aborcyjnego Dream Teamu i Aborcji Bez Granic oraz doktorantka ISNS UW zajmująca się badaniem strategii pomocy w aborcjach w krajach, w których aborcja jest trudno dostępna.
– Oferta Amazona jest ciekawa, ale nie nazwałabym jej inaczej niż reklamą, dzięki której firma przedstawiana jest w pozytywnym świetle w największych tytułach prasowych na świecie – mówi Broniarczyk. I dodaje, że wystarczy „nieco podrapać, aby odkryć, co kryje się pod PR-owym pudrem”. – Naprawdę nie trzeba długo grzebać, aby odkryć, że Amazon jest współodpowiedzialny za obecną sytuację, bo w przeszłości wspierał organizacje mające na sztandarach zakaz aborcji. To sytuacja, że ktoś przypala nam dłoń zapalniczką, a za chwilę proponuje nam plasterek na ranę. To bardzo nieetyczne, bo wzmacnia u odbiorców przekonanie, że korporacje jak Amazon są sojusznikami w walce o podstawowe prawa i ochronę zdrowia – dodaje.”

Całość ⬇️
https://spidersweb.pl/plus/2022/07/aborcja-zakaz-usa-facebook-google-sciganie


Źródło
Opublikowano: 2022-07-06 12:03:37

Dr Anna Gromada, Członkini Zarządu Fundacji Kaleckiego opublikowała w Magazynie

Fundacja Kaleckiego:

Dr Anna Gromada, Członkini Zarządu Fundacji Kaleckiego opublikowała w Magazynie Pismo długi esej będący efektem rozmów z prof. Thomas Piketty. Zachęcamy do lektury całości (w wersji papierowej i elektronicznej).
Link: https://magazynpismo.pl/rzeczywistosc/z-pismem-u/anna-gromada-thomas-piketty/?seo=pw

Dziś w PIŚMIE ukazuje się mój reportaż-rzeka ze spotkania z Thomasem Pikketym w Paryżu w styczniu tego roku. Zabieram czytelnika w podróż przez historię nierówności i wydarzeń historycznych, które ukształtowały idee i wpłynęły na ludzi, którzy te idee nam objaśniają. A na końcu łajam rozmówcę za brak refleksji nad jakością maszynki, przez którą zamierza przepuścić większość dochodu narodowego.
[Two podcasts in English coming!]

Mały fragment na zachętę:
„Prawdziwy wpływ, jaki Piketty chciałby wywrzeć, wiedzie przez politykę. To ona jest drezyną systemowej zmiany. Krytyka zaś – tylko lożą szyderców. Konwersja idei w ideologię niesie ryzyko wyśmiania, analogii do historycznej katastrofy,… Więcej








Źródło
Opublikowano: 2022-07-06 10:17:03

Pisanie o Stanach Zjednoczonych, i to w ich 246 urodziny, przypomina trochę kopa

Sztuczne Chwasty:


Pisanie o Stanach Zjednoczonych, i to w ich 246 urodziny, przypomina trochę kopanie leżącego – przynajmniej dopóki nie przypomnisz sobie, że ten leżący to gigant i hegemon znacznej części świata, którego rozpasany kapitalizm i rozszalała ideologia neoliberalna są jedną z przyczyn obecnego stanu rzeczy: Drastycznych nierówności, zmian klimatycznych, które mogą zniszczyć naszą cywilizację, a na pewno zabić miliony niewinnych ludzi na całym świecie, oraz potwornie niebezpiecznego świata, w którym wojskowe igraszki waszyngtońskich elit kończą się destabilizacją nie pojedynczych państw, co całych regionów.

A miało być tak pięknie. Rozpad bloku wschodniego w 1989 r. miał oznaczać koniec historii, a Ameryka ostateczne stadium rozwoju ludzkiego społeczeństwa. Liberalna demokracja i neoliberalny kapitalizm miały być doskonałe, a jeśli cokolwiek by spowodowało ich tymczasowy zanik, to ten perfekcyjny system w końcu i tak wróciłby na swoje miejsce, ze względu na swoją doskonałość. W połączeniu z thatcherystowską bezalternatywnością – że nie może być alternatywy neoliberalnego kapitalizmu – ten pozornie perfekcyjny system wkroczył w stadium gnuśności, charakteryzujący się intelektualnym marazmem i zamiłowaniem do eksportowaniem wolności na cały świat na bagnetach największej machiny wojskowej w dziejach świata.

I to niebagatelnej: Bazy wojskowe na całym świecie! Ponad 750 baz w 80 z 208 krajów świata (innymi słowy, w co trzecim państwie, a nawet częściej, natkniesz się na bazę imperialną)! Niekończące się wwikłanie w długie wojny – od końca drugiej wojny światowej USA znajduje się w stanie Orwellowskiej permanentnej wojny – a wszystko w służbie kapitału i pieniądza. Trudno jest uznać, że USA faktycznie walczą o wolność i demokrację, biorąc pod uwagę zamiłowanie do wspierania faszystowskich przewrotów, obozów koncentracyjnych, czy nieograniczone wsparcie dla ludobójczych reżimów, jak Arabia Saudyjska.

Drugą stroną medalu jest sytuacja wewnętrzna, która pod rządami Joe Bidena zaczęła rozkładać się w przyspieszonym tempie. Pomijając już nieudany pucz Trumpa, niechęć do rzeczywistych reform i ochrony zmian zachodzących w społeczeństwie właśnie odbija się przekonanym o własnej perfekcji Stanom czkawką. Prawo do przerwania ciąży, małżeństwa mieszane i jednopłciowe, i wiele innych zmian nie zostało skodyfikowanych w prawie, a opiera się na wyrokach sądów.

A konkretniej jednego, Sądu Najwyższego. Bezsensowna wiara w WOLNE SOMDY i siłę precedensu skończyła się wraz z obaleniem przez amerykański SN – wybrany całkowicie legalnie i zgodnie z procedurami, choć nie bez kontrowersji – precedensu Roe vs. Wade. A w kolejce czekają kolejne wywalczone w XX wieku prawa, które miały być niewzruszalnym fundamentem tej „najstarszej demokracji świata”.

Tak starej, że zmurszałej i gwałtownie kruszejącej pod naporem skrajnie prawicowych bojówek, chrześcijańskich fanatyków, czy faszystów otwarcie głoszących nienawiść wobec wszystkich, którzy nie pasują do ich ideału.

Powiecie, że wieszczymy zagładę. Szczerze, Chwasty nie chcą być Kasandrami i nie lubią, gdy cyniczne przewidywania się sprawdzają. Upadek imperium nie jest przyjemny, a do tego nieoczywisty i niejasny. Poszczególne organy nadal działają, ale coraz gorzej, mniej sprawnie i do tego nieskoordynowanie.

Amerykański SN staje się grabarzem tego imperium. Po Roe vs. Wade przyszła kolej na EPA (Environmental Protection Agency). Zajmująca się ochroną środowiska i przeciwdziałaniu zmianom klimatu EPA została wyrokiem WOLNEGO SOMDU pozbawiona możliwości rzeczywistego wpływu na stany oraz ochrony środowiska (limity CO2 i dekarbonizacja będą niemożliwe do wprowadzenia bez odpowiedniej ustawy, a mający obsesję na punkcie współpracy z faszystami Demokraci takowej zwyczajnie nie przepchnął; dziękujemy Wiktorowi Waszakowi za przypomnienie). Kolejne będą małżeństwa par jednopłciowych, co zresztą zapowiedział lider konserwatywnej większości w SN, którego celem życiowym jest doprowadzanie amerykańskich liberałów do płaczu.

A w tle? Ot, otwarta już faszyzacja życia publicznego w stanach podległych Republikanom. Pomijając już nagonkę na kobiety, zakazywanie przerywania ciąży, czy teksaskie prawo pozwalające na obywatelskie zatrzymania i wręcz dosłownie polowania na kobiety przerywające, bądź planujące przerwać ciążę (wyobraźcie sobie paramilitarną bojówkę pod przewodnictwem Ordo Szuris czy Kai Płodek) – republikańscy gubernatorzy od dawna otwarcie atakują podstawy demokracji. Reglamentowanie prawa głosu poprzez kuriozalne prawa wymagające rejestracji głosujących (w Polsce automatycznie jesteś na liście wyborców według miejsca zamieszkania/zameldowania i wystarczy dowód; w Stanach musisz agresywnie walczyć o zostanie wyborcą, a i tak nie jest pewne, że w ogóle zagłosujesz, szczególnie, jeśli jesteś niebiały), czy zwalczanie uniwersytetów i ich niezależności.

Tak, republikanie stosują metody, które zwykło się przypisywać komunistycznym reżimom. Na Florydzie DeSantisa wkrótce będzie obowiązywać obowiązek corocznego raportowania „różnorodności poglądowej” i „wolności intelektualnej” na kampusach, łącznie z możliwością donoszenia na przypadki naruszeń – a naruszeniem może być jakiekolwiek działanie mogące ograniczyć dostęp do idei mogących budzić jakiekolwiek kontrowersje.

Nietrudno domyślić się, co może „budzić kontrowersje” na Południu.

Wymownym komentarzem jest to, że do niedawna święty Czwarty Lipca został „uświęcony” masową strzelaniną na paradzie w Chicago, gdzie co najmniej pięć osób zginęło, a kilkanaście zostało rannych.

Drugim jest fakt, że po obaleniu Roe vs. Wade, pierwszą reakcją partii rządzącej – nie opozycyjnej! – było rozesłanie wszystkim sympatykom i wyborcom kwestionariuszy, by wpłacili kasę na konta partii, bo potrzebują na wybory, by je wygrać i dalej nicnierobić.

Tak upadają imperia. Nie przy akompaniamencie orkiestry, a w dusznej, mrocznej ciszy.

Grafika: Interplay Entertainment, 1997

jak DeSantis na Florydzie


Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty

Zwolnienia zamiast dialogu

Piotr Ikonowicz:


Zwolnienia zamiast dialogu

Zwalnianie pracowników za działalność związkową zdarza się coraz częściej. I nie robią tego małe rodzinne foremki, gdzie zresztą zwykle żadnych związków nie ma tylko duże korporacje a nawet firmy należące do Skarbu Państwa. Co ciekawe takie postępowanie doradzają i obsługują wciąż te same kancelarie prawne. Kalkulacja jest prosta. Nawet jeśli pracownik uzyska pozytywny dla siebie wyrok w sądzie to nastąpi to dopiero za 2-3 lata. Tymczasem firma ma związki z głowy. Najważniejszą funkcją tych zwolnień jest zastraszanie pracowników. Komunikat jest jasny. Firma jest gotowa łamać ustawę o związkach zawodowych i praktycznie nic jej za to nie grozi. Mamy więc demokrację, wywalczoną przez strajki a świat pracy jest o wiele bardziej zastraszony niż za PRL.

Mariusz Ławnik założył związek zawodowy w jednej z wielkich korporacji bankowych. Zwolniono go pod byle pretekstem. Sprawa w sądzie pracy się toczy. Jest też dochodzenie w prokuraturze. Postępowanie to na wniosek Mariusze objął nadzorem prokurator okręgowy w Łodzi. Po stronie Marusza stanęła też Inspekcja Pracy, która wskazała w swym raporcie rażące naruszenia prawa przy zwolnieniu związkowca. Zdawałoby się, że wszystko jest OK. Instytucje działają. Ale nie jest OK. Po związku zawodowym w banku, gdzie pracował zwolniony nie ma ani śladu. Koledzy, którzy zakładali z Mariuszem związek zerwali z nim kontakty. A firma dama z siebie dała załodze już trzy podwyżki, o które Mariusz walczył. De facto to zasługa Ławnika tylko jakoś nikt nie odważył się mu podziękować. Korporacje wiedzą, jak łamać solidarność pracowniczą. Pewnie w przyszłości sąd nakaże przywrócenie Mariusza do pracy. Tylko, że on musiał już podjąć pracę gdzie indziej, żeby jakoś żyć.

W jego obronie weszliśmy do centrali banku i przez kilka godzin grupą kilkudziesięciu wolontariuszy okupowaliśmy tę luksusowo wyposażoną „świątynię pieniądza”. W obronie Mariusza i innych zwolnionych związkowców ciągle orgaznizowane są pikiety i demonstracje. A jednak przepisy są tak skonstruowane a sądy tak nierychliwe, że pracodawcom wciąż bardziej opłaca się zwalniać związkowców niż podejmować ze związkami dialog, negocjacje.
Pomimo tych represji strajki zdarzają się coraz częściej. W wielu branżach płace pozostają daleko w tyle za galopującymi kosztami utrzymania. Skoro demokracja, którą kiedyś wystrajkowaliśmy słabo działa, musimy strajkować dalej.

Piotr Ikonowicz

Źródło
Opublikowano: 2022-07-04 07:53:49

Małe, duże, kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych, po tranzycji, po masektomii – w

Maja Staśko:


Małe, duże, kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych, po tranzycji, po masektomii – wszystkie cycki są super! Żadne nie zasługują na hejt.

A jednak wszystkie znamy dobrze sposoby wyśmiewania nas ze względu na piersi. Za małe, za duże, za sterczące, za obwisłe – zawsze źle. Internet wyławia cały ten szlam na światło dzienne.

Kobiety czujące się zagrożone inną kobietą, od dziecka stawiane w pozycji rywalek, potrafią być najokrutniejsze. Mężczyźni zakładający, że piersi służą ich przyjemności, robią z molestowania komplement. Biznes beauty żerujący na tych zjawiskach i sprzedający kolejne genialne specyfiki i zabiegi na powiększenie i ujędrnianie piersi.

Gdy piersi nie wpisują się w ten kanon – są krytykowane. Co rusz słyszę, że jestem jak chłopak. Tylko co to za obraza – co w chłopakach jest złego? Chłopaki są super!

Albo czytam, że nie potrzebuję stanika. Coś w tym jest: cenzurowanie kobiecych sutków przy niecenzurowaniu męskich to dyskryminacja.

Ale gdy nie noszę stanika pod topem, słyszę z kolei, że zachęcam mężczyzn do molestowania (typowy victim blaming: mężczyźni mają wolę, proszę ich nie obrażać).

Czy noszę stanik, czy nie – zawsze źle. Małe piersi, duże, widoczne czy nie – źle. Więc najlepiej to olać.

Ale czasem boli. Gdy dostajesz tysiące takich komentarzy, bywa trudno.

U gimnastyczek małe piersi były pożądane – pozwalały na robienie figur w parterze. Dzięki temu wiem, że w zależności od kontekstu małe lub duże piersi mogą być uznawane za idealne. A to mi mówi jedno: nie ma idealnych piersi. Albo: każde są idealne. Nie dlatego, że wpisują się w jakieś zasady, ale dlatego – że są.

Pamiętam, jak przeżywałam, gdy w liceum miałam podejrzenie raka piersi. Gdybym wtedy wiedziała, że każde piersi są idealne – także te po masektomii – może nie byłoby to dla mnie tak trudne.

Na szczęście, badania nie potwierdziły podejrzenia.

Teraz jestem zdrowa, mam małe piersi – i jestem dumna z drogi, jaką przeszłam. Ta droga wciąż jest przed hejterami. Życzę im, żeby szybko ją przeszli. Bo wszyscy mamy cycki, a wytwarzana nienawiść do własnego ciała w celu kupowania produktów jest potwornie bolesna. A po co się unieszczęśliwiać? By bogaci byli jeszcze bogatsi?






Źródło
Opublikowano: 2022-06-29 10:52:05

Zielone miasta, niebieska infrastruktura, miasta społecznie sprawiedliwe, inkluz

Daria Gosek-Popiołek:


Zielone miasta, niebieska infrastruktura, miasta społecznie sprawiedliwe, inkluzywność, ekonomia – o tych ideach mówi się od dawna. I oczywiście to wokół nich trwa wiele debat w ramach 11 sesji Światowego Forum Miejskiego WUF11 w Katowicach. Ekspertki, naukowcy, aktywistki i aktywiści, politycy i polityczki, urzędnicy z całego świata przedstawiają rozwiązania obecne w wielu miastach – lub proponują nowe pomysły i apelują o ich wdrażanie.

I takie wydarzenia z jednej strony napawają nadzieją – gdy słyszy się mocne głosy np. Lamii Mohsin, aktywistki z Bangladeszu, która mówi o adaptacji do zmian klimatu i solidarności krajów Zachodu z krajami globalnego Południa czy gdy uczestniczy się w dyskusji nad rozwiązaniami kryzysu mieszkaniowego w Ameryce Południowej – podczas którego słowa, że mieszkanie jest prawem, nie towarem nikogo nie dziwią.
Widać, że coraz więcej krajów dostrzega, że nasza przyszłość musi być sprawiedliwa społecznie – inaczej jej po prostu nie będzie.

Ale z drugiej strony – takie wydarzenia zbyt łatwo dają się przekształcić w pusty PR, podczas którego politycy – ot, choćby jak Hanna Gronkiewicz-Waltz uczestniczy w debacie o miastach neutralnych klimatycznie i o “smart cities”, czy urzędnicy (pewnie ciesząc się z międzynarodowego audytorium) pomijając milczeniem betonozę swojego miasta, chwalą się panelami fotowoltaicznymi na dachach szkół.

A przecież czasu jest naprawdę bardzo mało, a greenwashing stosowany nie tylko przez koncerny, ale jak widać także polityków sprawia, że z coraz większym niepokojem patrzymy w przyszłość.

Dziękuję reprezentacji Razem : Maciej Konieczny , @Konrad Wiślicz-Węgorowski, Martyna Jałoszyńska , @Krzysztof Grochowski, Dorota Kawęcka, Krzysztof Jasiński i Kacper Kowalski za spotkanie w czasie Forum, nasze rozmowy – i mam nadzieję, że najbliższe lata, już po zwycięstwie opozycji, przyniosą zmiany jeśli chodzi o polityki miejskie i politykę klimatyczną. Prawdziwe zmiany, a nie PRowe.


Źródło: Daria Gosek-Popiołek
Więcej w kategorii: Daria Gosek-Popiołek

Opublikowano: 2022-06-28 19:43:26