Obejrzyj Odpowiedź dla ministra

Daria Gosek-Popiołek:


Na pewno słyszeliście o działaniach młodych ludzi zrzeszonych w organizacji Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Na początku maja wystosowali oni list do Ministerstwa Edukacji Narodowej, w którym domagają się podjęcia przez ministerstwo działań na rzecz wprowadzenia edukacji klimatycznej do polskich szkół – w formie osobnego przedmiotu lub zmian w podstawie programowej, jak również kompleksowych szkoleń dla nauczycielek i nauczycieli na temat mechanizmów zmiany klimatu.

Ich list przez dłuższy czas pozostawał jednak bez odpowiedzi. Toteż wraz z Młodzi Razem wystosowałam do Ministra Piontkowskiego zapytanie w tej sprawie. Jednak odpowiedź, której udzieliło Ministerstwo zarówno nam, jak i MSK, nie jest w żadnym stopniu zadowalająca kompleksowa ani merytoryczna.

Dlatego Młodzieżowy Strajk Klimatyczny postanowił odpowiedzieć Ministrowi i rozpoczął cykl nagrań pod hasłem #ChcemyWiedzieć. ?

Edukacja w dobie kryzysu klimatycznego to podstawa. Obywatele i obywatelki muszą być świadomi zmian, jakie zachodzą w świecie, w którym żyją, a także ich konsekwencji. Muszą wiedzieć, jakie działania w celu poprawy należy podejmować. Obecna podstawa programowa nie jest kompleksowa, tylko wzmiankowa. Wiedza o klimacie powinna być przekazywana jako interdyscyplinarna nauka. Nauczyciele i nauczycielki powinni otrzymać dostęp do całościowych szkoleń w tym zakresie.

Potrzebujemy społeczeństwa odpowiedzialnego i świadomego – aby tak się stało, powinniśmy działać na rzecz edukacji klimatycznej. Dlatego to nie koniec mojej korespondencji z Ministerstwem Edukacji Narodowej.

Was natomiast gorąco zachęcam do zapoznania się z materiałami Młodzieżowego Strajku Klimatycznego! Ci młodzi ludzie wykonują bardzo ważną pracę na rzecz świadomości klimatycznej. W komentarzu zostawiam również link do treści mojej interpelacji i do odpowiedzi MEN.



ChcemyWiedzieć

Źródło
Opublikowano: 2020-07-29 16:49:31

Jak zapewne wiecie, w Białorusi lada moment odbędą się wybory prezydenckie. Prze

Daria Gosek-Popiołek:

Jak zapewne wiecie, w Białorusi lada moment odbędą się wybory prezydenckie. Przez ostatnie 26 lat tak naprawdę kandydat był jeden – wynik też był z góry znany. Jednak w 2020 roku obserwujemy za naszą wschodnią granicą ogromny obywatelski ruch opozycyjny.

Białorusini i Białorusinki ustawiali się w wielogodzinnych kolejkach, aby podpisać listy poparcia opozycyjnych kandydatów na urząd prezydenta. Jednym z tych kandydatów miał być znany bloger Siarhiej Cichanouski. Został on jednak aresztowany, w związku z czym swój komitet zarejestrowała jego żona, Swiatłana Cichanouskaja.

Kolejnym kandydatem, któremu aresztowanie uniemożliwiło start w wyborach, był Wiktar Babaryka. Do startowania w wyborach nie został dopuszczony również Walery Capkała. W związku z tymi wydarzeniami sztaby Babaryki i Capkały postanowiły połączyć siły ze sztabem Cichanouskiej. Kampanii przewodzi kobiece trio: Swiatłana Cichanouskaja, Maryja Kalesnikawa (współpracownica Babaryki) i Weranika Capkała, żona Walerego Capkały.

“Konstytucja jest dla kobiet, my nie jesteśmy ludźmi drugiego gatunku i zwyciężymy. Zamierzamy pokazać, czym jest kobieca solidarność” – zapowiedziała Weranika Capkała.

Opozycjonistki wzywają Białorusinki i Białorusinów do udziału w wyborach 9 sierpnia i zgłaszania się do obserwowania przebiegu głosowania. Specjalna aplikacja zrzeszająca Białorusinów i Białorusinki ma umożliwić policzenie głosów i poznanie prawdziwego wyniku. Jednocześnie Aleksander Łukaszenka oświadczył, że władzy nie odda i zrobi wszystko, aby “utrzymać w kraju porządek”. Od początku maja w Białorusi zatrzymano już ponad tysiąc pokojowych demonstrantów i demonstrantek, w tym dziennikarzy i dziennikarki. Dwadzieścia pięć osób zostało uznanych za więźniów politycznych.

Jednocześnie wczorajszy wiec wyborczy Cichanouskiej w mieście Homel cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Cichanouskaja chce, po swojej wygranej, doprowadzić do przeprowadzenia nowych, sprawiedliwych wyborów głowy państwa.

Jako Lewica nie od dziś aktywnie działamy w sprawie Białorusi – zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej. W Parlamencie Europejskim Komisji ds. Kontaktów z Białorusią przewodzi Robert Biedroń, natomiast w Sejmie powstał Parlamentarny Zespół ds. Białorusi. W Krakowie odbyły się już dwie manifestacje solidarnościowe, w których brałam udział, a tego typu wydarzenia dzieją się w wielu miastach w całej Polsce – m.in. w Warszawie, a także w Europie – w Wilnie czy w Watykanie.

Lewica i Razem wspierają społeczeństwo obywatelskie w Białorusi oraz dążenia do przerwania reżimu Łukaszenki. Zawsze byliśmy i zawsze będziemy za demokracją.

Jestem przekonana, że te trzy kobiety – Swietłana Cichanouskaja, Maryja Kalesnikawa i Weranika Capkała, z poparciem obywatelek i obywateli Białorusi, dokonają zmiany w kraju. Mocno trzymam kciuki za tę rewolucję kobiet.

Kobiety do polityki!

Zdjęcie: sztab wyborczy Wiktara Babaryki.


Źródło
Opublikowano: 2020-07-28 13:38:51

5700 ton odpadów niebezpiecznych spółka Multibest zgromadziła na terenie gorlick

Daria Gosek-Popiołek:

5700 ton odpadów niebezpiecznych spółka Multibest zgromadziła na terenie gorlickiej rafinerii.

Rozpuszczalniki, odpady ciekłe zawierające substancje niebezpieczne, odpady farb i lakierów, szlamy wodne, odpadowe kleje i szczeliwa, odpady z przemysłu fotograficznego, z chemicznej obróbki i powlekania powierzchni metali, oleje odpadowe i odpady ciekłych paliw, odpady opakowaniowe, sorbenty, tkaniny do wycierania, organiczne odpady zawierające substancje niebezpieczne, chemikalia laboratoryjne, przeterminowana żywność – wymienienie ich wszystkich zajęłoby mi dużo czasu.

Osoby odpowiedzialne za to nielegalne składowisko są w więzieniu, dzięki zdecydowanym działaniom prokuratury przy wsparciu innych instytucji – jak choćby Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Ale bomba ekologiczna pozostała. Jest ogromnym zagrożeniem dla Małopolski i Podkarpacia. W dodatku odpady te składowane są w beczkach i mauzerach.

Koszt usunięcia tego składowiska to około 50 milionów złotych. Takich pieniędzy Gorlice po prostu nie mają i nie mogą też (zgodnie z prawem) wziąć kredytu na usunięcie tego składowiska, bo jest to “bieżąca działalność gminy”.

Spotkałam się z panem burmistrzem Gorlic, Rafałem Kuklą i działaczką Razem w okręgu Nowy Sącz Zuzanna Jakowicka, żeby omówić wspólne działania. Gorlice potrzebują wsparcia rządu, bo ewentualny wyciek odpadów lub ich zapalenie się oznaczają katastrofę ekologiczną.

Będę informować was o tym, co uda nam się w tej sprawie zrobić.


Źródło
Opublikowano: 2020-07-23 15:00:01

31 reakcji, w tym Lubię to!, Super i Wow

Daria Gosek-Popiołek:


Dziś na sejmowej Komisji Ochrony Środowiska odbyło się czytanie przygotowanego przez myśliwych projektu ustawy o zmianie prawa łowieckiego. W projekcie dopuszczono możliwość udziału dzieci w polowaniach.

Ostatecznie, po pełnej emocji dyskusji i głosowaniach, projekt ustawy został odrzucony przez komisję, tj. przedstawiła ona w sprawozdaniu swojej pracy wniosek o odrzucenie projektu. Istnieje szansa, że może on trafić pod obrady na sali plenarnej, ale jest ona teraz zdecydowanie mniejsza.

Co o udziale dzieci w polowaniach mówią psycholożki i psychologowie, przedstawiciele/ki organizacji pozarządowych?

Dr Barbara Błońska, kryminolożka w Katedrze Kryminologii i Polityki Karnej Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego zwraca uwagę na to, że „Modelowanie u dzieci postaw związanych z satysfakcją i dumą z zabicia zwierzęcia szkodzi psychologicznej kondycji dziecka i może – wywrzeć trwałe skutki dla jego dalszego rozwoju. Jak wskazują badania, dzieci, które doświadczały przemocy i okrucieństwa wobec zwierząt, trzykrotnie częściej były skłonne do zadawania jej w przyszłości – zarówno zwierzętom, jak i ludziom”.

Co więcej – „Uczestnictwo dzieci w wysoce zorganizowanych technologicznie procedurach masowego zabijania zwierząt rani i deformuje ich naturalną wrażliwość oraz zdolność do współczucia i empatii oraz szacunek dla świata przyrody.” – twierdzi psycholog Wojciech Eichelberger.

„Jeśli w jakiejś rodzinie jest tradycja serwowania alkoholu, to nie oznacza, że trzeba ten alkohol podawać dzieciom. To zjawisko jest obciążone dużym ryzykiem przeżyć traumatycznych, dlatego należy zachować rozsądek i brać pod uwagę i szanować fazy rozwojowe dziecka” – rozsądnie podsumowuje Mirosława Kątna z Komitetu Ochrony Praw Dziecka.

A Koalicja Niech Żyją zwraca uwagę, że wprowadzony przed dwoma latami zakaz wynika z art. 72 ust. Konstytucji RP, którego treść brzmi następująco: „Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę praw dziecka. Każdy ma prawo żądać od organów władzy publicznej ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją”.

Polowania to nie sport. To nie rozrywka, nie spektakl. To nie miejsce dla dzieci.

Zamieszczam filmik, na którym możecie wysłuchać mojej wypowiedzi podczas dzisiejszego protestu przed Sejmem, zorganizowanego przez organizacje prozwierzęce. Dziękuję Wam za to, że od lat niestrudzenie walczycie o zmiany – jestem w tej walce z wami!

Na ten moment ją wygraliśmy.


Źródło
Opublikowano: 2020-07-22 18:06:16

Zapewne nie zdziwi Was kolejny oderwany od rzeczywistości pomysł Ministra Gospod

Daria Gosek-Popiołek:

Zapewne nie zdziwi Was kolejny oderwany od rzeczywistości pomysł Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Marka Gróbarczyka. Tym razem chodzi o słynny Kanał Ulgi, który miałby otaczać krakowską dzielnicę Dębniki i służyć transportowi rzecznemu. Szacunkowy koszt budowy ma wedle wstępnych szacunków wynosić 3 miliardy złotych ?

Kanał to przede wszystkim horrendalnie droga, ale co ważniejsze – zabójcza dla przyrody inwestycja. Nie tylko naruszy ona ekosystemy znajdujące się przy rzece, ale wymusi regulację i pogłębienie jej koryta. Kolejna betonowa infrastruktura ze stopniami wodnymi to nie jest coś, czego potrzebujemy w czasie suszy i w dobie kryzysu klimatycznego. Budowa kanału doprowadzi również do zniszczenia Lasu Łęgowego koło Zakrzówka (a jest to ostatni tego typu obszar w Krakowie!).

Wobec budowy kanału Ulgi protestują liczne organizacje ekologiczne i ten protest jest jak najbardziej słuszny.
Dlatego dzisiaj, wraz z Kamil Maczuga, członkiem zarządu Razem Kraków, w miejscu, w którym rząd PiSu planuje tę monstrualną, niepotrzebną i szkodliwą inwestycję, przedstawiliśmy pomysł Lewicy na zagospodarowanie tego terenu – Park Ulgi.
Park Ulgi miałby powstać właśnie na terenie zarezerwowanym pod kanał. Na konferencji prasowej pokazaliśmy projekt, który opracowały architektki Barbara Nawrocka i Dominika Wilczyńska z MiastoPracownia. Park Ulgi to pas o powierzchni ponad 43 hektarów i długości około 3990 metrów ciągnący się od okolic Zakrzówka do ujścia Wilgi koło Hotelu Forum.

To będzie park:
? na suszę, z małą ingerencją infrastrukturalną – bo zależy nam przede wszystkim na ochronie różnorodności biologicznej i zieleni,
? 100-krotnie tańszy niż budowa kanału (szacunkowa wycena budowy Parku Ulgi to 28 mln złotych – wraz z całą wewnętrzną architekturą i utworzeniem ścieżki pieszo-rowerowej i nasadzeniem zieleni).

Do projektu budowy Parku Ulgi będę przekonywała organizacje ekologiczne, aktywistów i aktywistki, prezydenta miasta Krakowa, ale przede wszystkim – Ministra Gróbarczyka.

Jako miasto, jako kraj, stoimy przed następującym wyborem:
Beton i susza czy przyroda i zdrowie mieszkańców i mieszkanek Krakowa?

Dla mnie wybór jest prosty. A dla Ciebie?


Źródło
Opublikowano: 2020-07-21 13:46:57

Transport publiczny musi być tani i wygodny – by być alternatywą dla samochodów

Daria Gosek-Popiołek:

Transport publiczny musi być tani i wygodny – by być alternatywą dla samochodów osobowych. Tego zdaje się nie wiedzieć Jacek Majchrowski i jego ekipa. Zresztą, czy ktoś widział prezydenta naszego miasta podróżującego tramwajem?

Ale codziennie zbiorkomem podróżują tysiące Krakowian – dlatego podpiszcie petycję: https://www.petycjeonline.com/nie_dla_podwyek_biletow_w_kra…


Źródło
Opublikowano: 2020-07-20 16:37:00

Na pewno słyszałyście o tym, że partia rządząca podejmuje kolejne “słuszne” dzia

Daria Gosek-Popiołek:

Na pewno słyszałyście o tym, że partia rządząca podejmuje kolejne “słuszne” działania na rzecz “ochrony polskiej rodziny”. Tym razem postanowiła “wziąć się” za konwencję stambulską i ją wypowiedzieć.

Czym jest Konwencja stambulska

Inaczej: Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej to dokument, który Polska ratyfikowała w 2015 roku. Stwarza on ramy dla prawnego przeciwdziałania wszelkim formom przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej.

Konwencja antyprzemocowa wskazuje, jakie kroki i działania należy podjąć, aby ograniczyć skalę przemocy domowej, a także jakie kroki podjąć, gdy do przemocy już doszło. Chodzi o działania edukacyjne, interwencje, szkolenie urzędników, funkcjonariuszy, sędziów i prokuratorów, a także tworzenie przepisów prawnych i systemowego wsparcia dla osób pokrzywdzonych. Co ważne – Konwencja wymaga karania różnych form przemocy wobec kobiet m.in. przemocy domowej, przemocy ekonomicznej, nękania, molestowania seksualnego i przemocy psychologicznej.

Dzisiaj na konferencji prasowej pod krakowskim urzędem wojewódzkim, wraz z przedstawicielkami Wiosny i SLD, Ewą Owerczuk z Razem Kraków, Joanną Hańderek, Joanną Talar i Hanną Lipowską-Teutsch skomentowałyśmy plany rządu i wyraziłyśmy swój sprzeciw wobec wypowiadaniu konwencji.

Na konferencji zwróciłam uwagę na to, że nadal postulaty Konwencji zostały zrealizowane tylko częściowo.

Celem Konwencji jest zapewnienie wsparcia tym osobom, które przemocy doświadczają: dzieciom, kobietom, osobom starszym – bo przecież także seniorki i seniorzy są ofiarami przemocy w swoich domach. Konwencja pokazuje, jak wspierać systemowo te grupy, jak z przemocą walczyć.

Dlatego Lewica przygotowała pakt na rzecz ochrony Konwencji Antyprzemocowej. Pierwszym sygnatariuszem paktu powinien być prezydent Andrzej Duda, który wielokrotnie publicznie zapewniał o tym, że będzie bronił przepisów zapewniających bezpieczeństwo rodzinom.

Zapowiedziałam również, że nie poprzemy żadnego kandydata/kandydatki na RPO, który/a jasno nie zadeklaruje, że sprzeciwia się wypowiedzeniu Konwencji Antyprzemocowej. Rzecznik Praw Obywatelskich musi stać po stronie ofiar, nie sprawców.

Razem od zawsze stoi i będzie stało po stronie osób doświadczających przemocy, osób, których prawa są łamane, które są dyskryminowane.


Źródło
Opublikowano: 2020-07-20 13:14:01

Walka z masową wycinką polskich lasów trwa! Wczoraj podczas I czytania projektu

Daria Gosek-Popiołek:

Walka z masową wycinką polskich lasów trwa! Wczoraj podczas I czytania projektu tej szkodliwej ustawy na Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych wraz z posłem Maciej Konieczny i Lewica wnioskowaliśmy o odrzucenie projektu. Nie udało się – dzisiaj dyskusja przeniosła się na salę plenarną Sejmu.

Prezentując stanowisko klubu przypomniałam ministrowi Wosiowi: lasy to nie plantacje. To nie farmy. Bilans ich funkcjonowania to nie cyferki w dokumentach księgowych Lasów Państwowych. Lasy są dobrem wspólnym, dobrem wszystkich obywateli i będą kluczowe dla zapewnienia nam wszystkim bezpiecznej przyszłości.

Nie możemy pozwolić na ich dewastację umotywowaną chciwością i żądzą pieniądza. Dlatego złożyłam na ręce Marszałka Sejmu poprawki do projektu ustawy i zawnioskowałam o dyskusję w Komisji Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Mam nadzieję, że Marszałek Sejmu przychyli się do tej prośby i w końcu do udziału w posiedzeniu komisji zostaną dopuszczone organizacje pozarządowe.


Źródło
Opublikowano: 2020-07-15 13:54:07

Odwrócone priorytety Ministra Wosia

Daria Gosek-Popiołek:

Odwrócone priorytety Ministra Wosia ‼️

Czy pamiętacie atak kornika drukarza na drzewostan w Puszczy Białowieskiej? Ministerstwo Środowiska chciało wykorzystać tę naturalną i powtarzającą się sytuację do masowej wycinki drzew i zniszczenia cennego przyrodniczo obszaru. Minister Szyszko wielokrotnie mówił o milionach złotych, które “marnują się w puszczy”.?
Obecny Minister Środowiska, Michał Woś, ma identyczne podejście do ochrony przyrody w Polsce. Dowodem na to jest złożony przez rząd projekt nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii. ?

Co wspólnego mają odnawialne źródła energii i wycinka drzew w lasach?

Otóż Minister Woś zaproponował rozszerzenie definicji drewna energetycznego. Drewno energetyczne to taki surowiec drzewny, który ze względu na swoje cechy ma obniżoną wartość techniczną i użytkową, przez co nie może być wykorzystany w przemyśle, ale może być użyty jako biomasa w postaci opału.
Organizacje pozarządowe alarmują: ta zmiana prawa niewątpliwie doprowadzi do dewastacji przyrody – pozwoli na wycinanie drzew pod pretekstem cięć sanitarnych i spalanie drzew martwych, które nie są wartościowe z punktu widzenia przemysłu, ale są kluczowe dla ochrony różnorodności biologicznej kraju.

Pod pretekstem ochrony lasów przed kornikiem drukarzem i kornikiem ostrozębnym, z powodu rzekomej “presji Unii Europejskiej”, z misją uratowania leżącego w lasach, martwego drewna przed “zmarnowaniem”, Minister Woś wespół z Lasami Państwowymi chce zasilić budżet państwowy kosztem polskiej przyrody.

Tymczasem nasze lasy mogłyby sobie doskonale i samodzielnie radzić z atakami korników, gdyby Lasy Państwowe prowadziły racjonalną gospodarkę i stawiały na wielogatunkowe, silne i regenerujące się lasy. Unia Europejska od lat zwraca uwagę na to, że drewno może być źródłem energii odnawialnej, ale musi być pozyskiwane w sposób zrównoważony, a korzystanie z niego nie może się odbywać kosztem naturalnych ekosystemów.
Greenpeace Polska, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze, Koalicja Niech Żyją i 27 innych organizacji pozarządowych wydały negatywne stanowisko dotyczące zmiany definicji drewna energetycznego, której przyjęcie, jak piszą, “może doprowadzić do dewastacji przyrody polskich lasów”.
Ja również nie wyrażam zgody na to, by polskie lasy, szczególnie w dobie katastrofy klimatycznej i postępującej suszy, traktować jako źródło pieniędzy i używać do łatania dziur budżetowych. Dlatego dzisiaj o 18:00, podczas pierwszego czytania projektu ustawy na Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych, wyrażę stanowczy sprzeciw wobec nowelizacji. Natomiast na jutrzejszym posiedzeniu Sejmu Lewica będzie postulować odrzucenie projektu ustawy w całości.

Jest tylko jedno prawdziwe uzasadnienie tego projektu i jest nim żądza zysku oraz chciwość Lasów Państwowych. Według kontroli NIK – miażdżąca część przychodów Lasów Państwowych pochodząca z wycinek lasów jest przeznaczana na pensje urzędnicze (nadleśniczy zarabia około 18 tys. zł brutto, czyli więcej niż sam Minister Środowiska!), zamiast na utrzymanie i powiększanie zasobów leśnych.
Takim motywacjom i działaniom mówię stanowcze nie – zawsze będę stała po stronie klimatu i przyrody.?


Źródło
Opublikowano: 2020-07-14 15:08:00

Znamy już wyniki wyborów prezydenckich – następne za trzy lata. Miałam nadzieję,

Daria Gosek-Popiołek:

Znamy już wyniki wyborów prezydenckich – następne za trzy lata. Miałam nadzieję, że wyniki jednak będą inne, ale wygrał Andrzej Duda. Wygrał o włos, ale jednak.

Widzimy, jak bardzo jesteśmy podzieleni. Komentatorzy będą teraz prześcigać się w komentarzach i analizach. One są bardzo istotne, ale tak naprawdę, to, czego teraz potrzebujemy to nasza praca. Praca polityków i polityczek, aktywistów i aktywistek, obywateli i obywatelek.

Powinniśmy jeszcze więcej rozmawiać, pracować i okazywać sobie jeszcze więcej troski. Musimy dbać o siebie nawzajem, ale także przekonywać do tego, że wspólnota nie może być wykluczająca, że jest dla nas wszystkich w Polsce miejsce, że wszyscy jesteśmy równi. Nie możemy pozwolić na obrażanie ludzi za to, że mieszkają na wsi lub za to, że pracują za najniższą krajową lub korzystają z 500+. A jednocześnie nikt nie może być traktowany gorzej ze względu na to, kogo kocha czy swoje wyznanie/bezwyznaniowość.

Potrzebujemy czasu, aby poradzić sobie z emocjami, jednak pamiętajcie – historia nie kończy się 12 lipca. Przed nami dalej stoją takie wyzwania jak m.in. katastrofa klimatyczna. Musimy walczyć o sprawiedliwość społeczną, bo wciąż zbyt wiele osób żyje poniżej granicy ubóstwa. Musimy dbać o bezpieczeństwo rodzin, o wsparcie dla każdego. Potrzebujemy państwa, w którym traktujemy się wzajemnie z szacunkiem i godnością.

Wierzę, że w końcu obudzimy się w takim państwie.

Źródło
Opublikowano: 2020-07-13 14:07:13

Kilkaset tysięcy głosów różnicy w sondażu – wiele się jeszcze może zdarzyć. Ta k

Daria Gosek-Popiołek:

Kilkaset tysięcy głosów różnicy w sondażu – wiele się jeszcze może zdarzyć. Ta kampania nie była łatwa, nie tylko dla kandydatów, ale przede wszystkim dla wyborców, obywateli i obywatelek. Szczucie, nienawiść, manipulacje, kwestionowanie przynależności do narodu, wyśmiewanie, szantażowanie. Chciałabym napisać, że pewnie teraz będzie lepiej, inaczej, ale nie mogę, bo zostaliśmy skutecznie skłóceni, podzieleni, a debata publiczna sprowadzona do parodii.

Źródło
Opublikowano: 2020-07-12 22:35:12

Dzisiaj, już po zakończeniu @Kolorowe Demo – Kraków Przeciwko Nienawiści, f

Daria Gosek-Popiołek:

Dzisiaj, już po zakończeniu @Kolorowe Demo – Kraków Przeciwko Nienawiści, funkcjonariusze i funkcjonariuszki policji zatrzymali dwie młode osoby, które miały na sobie koszulki z godłem Polski w tęczowej wersji – w wyniku zawiadomienia osoby trzeciej.
W 2018 roku częstochowska prokuratura umorzyła śledztwo w podobnej sprawie – gdy na Marszu Równości w Częstochowie osoby niosły transparent z tęczowym godłem. Prokuratura stwierdziła, że żeby doszło do znieważenia, działanie musiałoby wyrażać celowe lekceważenie lub pogardę.
Tymczasem dzisiaj, w 2020 roku, po zakończeniu pokojowej i zachowującej zasady reżimu sanitarnego demonstracji, grupa policjantów ruszyła na dwie, nieagresywnie zachowujące się osoby. Bez rękawiczek, bez zachowywania odległości.
Zadeklarowałam pomoc spisanym osobom. Zastanawiam się tylko – jak długo to jeszcze będzie trwało? Jak długo nasza wolność i nikomu nie szkodzące zachowania będą tłumione? Jak długo społeczność LGBT będzie celem, jak długo będzie zastraszana?

Nie zostawajcie w domu w niedzielę. Skorzystajcie ze swojego prawa do głosu! ?


Źródło
Opublikowano: 2020-07-10 20:27:49

W maju ruch Wierzę w Białowieżę – Nauka dla Przyrody wspólnie z Polskie Towarzys

Daria Gosek-Popiołek:

W maju ruch Wierzę w Białowieżę – Nauka dla Przyrody wspólnie z Polskie Towarzystwo Hydrobiologiczne przedstawiły stanowisko ws. działań rządu w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy (link w komentarzu). W czerwcu zapytałam w interpelacji ministra Gróbarczyka jaki jest jego stosunek do podniesionych przez naukowców zarzutów. Oto jego odpowiedzi:

1️⃣ Na pytanie o naukowe dowody pozytywnego działania dużych zbiorników w przeciwdziałaniu suszy otrzymałam kilkustronicowy wywód o korzyściach z elektrowni wodnych, roli poszczególnych zbiorników w spłaszczaniu fal powodziowych oraz magiczną formułę, że "tak jest na Zachodzie".
O tym, że kraje zachodnie aktualnie zapory raczej rozbierają, niż budują, minister nie wspomniał.

2️⃣ Minister zapewnia również, że budowa zapór jest "absolutnie zgodna z aktualną wiedzą naukową" gdyż "[n]ależy pamiętać, że oprócz badań dotyczących ekohydrologii i hydrobiologii prowadzone są także badania w obszarze hydrologii inżynierskiej i inżynierii środowiska"
Tak więc to, że inżynierowie potrafią wybudować zapory jest argumentem za budowaniem zapór.

3️⃣ Najbardziej jednak bulwersująca jest odpowiedź na zarzut, że Plan Przeciwdziałania Skutkom Suszy zawiera zbiór inwestycji, które w większości nie mają żadnego związku ze zwalczaniem suszy. Otóż zdaniem ministra można z pieniędzy na walkę z suszą finansować budowę dróg wodnych, która wymaga betonowania brzegów i regulacji rzek, gdyż "[z]godnie z tytułem przedmiotowego załącznika, zwiększenie retencji oraz przeciwdziałanie skutkom suszy stanowią tylko jedne z celów realizacji ww. zadań." Czyli – resort z pełną świadomością dopuszcza finansowane w tym programie zadań, które mogą być całkowicie sprzeczne z jego założeniem.
Przygotowano więc plan, który w części opisowej w większości jest słuszny i zgodny z wiedzą naukową, ale będzie realizowany poprzez inwestycje zawarte w załączniku pod tytułem "Tabela zadań w zakresie budowy i przebudowy urządzeń wodnych w celu zwiększania m.in. retencji i wspierające przeciwdziałanie skutkom suszy". Kluczowe okazuje się być to małe, niepozorne “m.in.” – prawdopodobnie to dzięki niemu stopnie wodne Siarzewo, Ścinawa i Lubiąż skorzystają na uproszczonych procedurach tzw. “specustawy suszowej”. Celem Ministra Gróbarczyka nie jest nawodnienie pól Wielkopolski, Kujaw i Łódzkiego czy zabezpieczenie wody pitnej dla Skierniewic i innych miejscowości – minister chce swobodnej żeglugi barek z węglem na Wiśle i Odrze. Mamy więc paradoksalną sytuację, w której Plan Przeciwdziałania Skutkom Suszy jest równocześnie najprostszym przepisem na pustynnienie Polski!


Źródło
Opublikowano: 2020-07-07 19:32:46

Najpierw kilka faktów, trochę liczb.

Daria Gosek-Popiołek:

Najpierw kilka faktów, trochę liczb.
1. Zgodnie z prawem w placówkach opiekuńczo-wychowawczych przebywać wyłącznie dzieci powyżej 10. roku życia. Oczywiście ustawa przewiduje pewne wyjątki, związane ze zdrowiem dziecka, rodzeństwem przebywającym w placówce (np. w domu dziecka).
Na dzień 31 grudnia 2018 (najnowsze dane Rady Ministrów) w placówkach przebywało ponad 1300 dzieci poniżej 7. roku życia, a dzieci w wieku od 7 do 10 lat – 1853 dzieci.
2. procedura adopcyjna w Polsce średnio trwa 2 lata. Rodzice adopcyjni skarżą się na jej długość, na nieprzyjazne procedury.
3. NIK alarmuje, że system adopcyjny w Polsce po prostu nie działa.
4. Zbyt mało dzieci opuszcza pieczę zastępczą – w latach 2015-2017 z 75 tys. dzieci, tylko 6 tysięcy zostało zakwalifikowanych do adopcji.
5. Wychowankowie domów dziecka i rodzin zastępczych po osiągnięciu pełnoletności nie otrzymują wystarczającego wsparcia ze strony państwa.

Problemów z systemem pieczy zastępczej jest wiele. Mówią o tym eksperci i ekspertki, Najwyższa Izba Kontroli, rodziny adopcyjne i zastępcze, wychowankowie, wolontariusze, pracownicy domów dziecka czy pracownicy socjalni. Każdy, kto choć raz zetknął się z tym systemem.

Co robi więc prezydent naszego kraju? Nie dąży do „zamknięcia” domów dziecka. Nie przeznacza środków na wsparcie rodzin zastępczych.

Nie.

Chce wprowadzić do konstytucji przepis, zgodnie z którym rodziny żyjące bez ślubu nie będą mogły adoptować dzieci. Być może osoby chcące samodzielnie adoptować dziecko nie będą tego mogły zrobić. Bo tak.

Bo lepiej szczuć, straszyć. Bo lepiej zostawić najsłabszych w nieludzkim systemie. Bo lepiej jeszcze bardziej symbolicznie pogrążyć „tęczowe rodziny”. Bo na tym podobno zyskuje w sondażach.

Oczywiście tęczowe rodziny, rodziny, w których dzieci wychowują dwie mamy czy dwoje ojców są. I będą. A ja zawsze będę walczyć w waszym imieniu o wasze prawa, bezpieczeństwo, stabilizację. Tak jak o zmianę systemu pieczy zastępczej.


Źródło
Opublikowano: 2020-07-06 18:53:22

W niedzielę na zaproszenie mieszkanek i mieszkańców Zabierzowa, Krzeszowic, Kleszczowa, ekologów/ej, aktywistek i aktywi

Daria Gosek-Popiołek:



W niedzielę na zaproszenie mieszkanek i mieszkańców Zabierzowa, Krzeszowic, Kleszczowa, ekologów/ej, aktywistek i aktywistów wzięłam udział w Spacer dla Lasu Zabierzowskiego! ! Spotkaliśmy się, by zobaczyć rozmiary trwającej wycinki tego lasu.

Z jednej strony gmina Zabierzów chwali się tym lasem,…

Więcej

Źródło
Opublikowano: 2020-07-06 14:23:53

Obejrzyj Solidarni z Białorusią

Daria Gosek-Popiołek:


„Nie ma wolnej Europy bez wolnej Białorusi. Będziemy o tym mówić w parlamencie, będziemy walczyć razem z Wami o Waszą wolność!” – zadeklarowałam wczoraj podczas Manifestacja solidarności z więźniami politycznymi. Wyrazy wsparcia dla obywatelek i obywateli Białorusi przekazałam też w ich ojczystym jęzku.


Źródło
Opublikowano: 2020-07-04 16:56:43

Jak zawsze prezydent i jego formacja nie mówią o szczególnie ważnych prawach –

Daria Gosek-Popiołek:

Jak zawsze prezydent i jego formacja nie mówią o szczególnie ważnych prawach – prawach dziecka. Do godności, prawa do wyrażania własnych poglądów, prawo do informacji, prawa do edukacji, prawa do ochrony przed poniżającym traktowaniem.

Prawa strona zapomina, że dziecko to nie własność rodziców, że ma prawo do wyrażania swoich poglądów i uczestniczenia w życiu publicznym. Dziecko ma prawo do godnych warunków życia i odpowiedniego poziomu życia, prawo do ochrony zdrowia i odpoczynku.

Zapytajmy więc prezydenta o te prawa:
?gdzie jest, gdy chaos deformy edukacji zabrał dzieciom odpoczynek? gdy edukacja staje się źródłem stresu?
?gdzie jest, gdy członkowie MSK są na jego wiecach opluwani, molestowane, obrażane?
?gdzie jest, gdy rodzice muszą organizować zbiorki na leczenie dzieci?
? gdzie jest, gdy dzieci są krzywdzone i molestowane? Gdy odbiera im się ich godność?
?gdzie jest, gdy dzieci muszą mieszkać że swoimi oprawcami? gdy są bite, ale to "rodzinna sprawa"?
?gdzie jest, gdy giną na drogach, bo najważniejszy jest komfort kierowców?

O tym Andrzej Duda milczy, ale macha bzdurnymi deklaracjami. Bo to łatwiejsze niż dbać o przestrzeganie praw dzieci, niż walka o ich bezpieczeństwo i godność. Niż ich ochrona.


Źródło
Opublikowano: 2020-07-03 18:09:54

Na pewno słyszeliście o schronisku w Radysach. To schronisko dla bezdomnych zwie

Daria Gosek-Popiołek:

Na pewno słyszeliście o schronisku w Radysach. To schronisko dla bezdomnych zwierząt w województwie warmińsko-mazurskim, prowadzone przez prywatne osoby. Działające od 2002 roku, było największą tego typu placówką w Polsce. Przyjeżdżały tam zwierzęta z całego kraju. W tym miejscu, nazywanym też “mordownią”, zwierzęta były traktowane okrutnie – nie miały zapewnionego wyżywienia, odpowiedniej ilości miejsca i opieki weterynaryjnej. Od lat w schronisku interweniowały organizacje zajmujące się prawami zwierząt, także kilkukrotnie policja – bezskutecznie. Ostatecznie w tym roku udało się aresztować właściciela schroniska i osobę, która zajmowała się jego faktycznym prowadzeniem.

Na teren schroniska wkroczyli weterynarze, wolontariusze i wolontariuszki. Trwa walka o życie i zdrowie przebywających tam psów. Część udało się przetransportować do innych schronisk, jednak wolontariusze i wolontariuszki apelują: potrzebne są kochające i odpowiedzialne rodziny, które zechcą dla “radysiaków” stworzyć bezpieczne domy. Zachęcają również ludzi z całej Polski do przyłączenia się do akcji pomocowej lub do przekazania wsparcia finansowego albo rzeczowego (w komentarzu załączam link do strony, na której znajdziecie szczegółowe informacje dot. wolontariatu i zbiórek).

Jednak historia schroniska w Radysach mogłaby się nigdy nie wydarzyć, gdyby przepisy regulujące tworzenie i funkcjonowanie schronisk dla bezdomnych zwierząt w Polsce byłyby bardziej szczegółowe i aktualne. Organizacje ds. ochrony praw zwierząt alarmują: powinniśmy wykluczyć z ustawy przepis, który pozwala na prowadzenie schronisk przez podmioty prywatne. Trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że w Polsce wciąż nie ma obowiązku czipowania zwierząt, rozporządzenie dot. wymogów weterynaryjnych w schroniskach jest za ogólne, a szczepienia na parwowirozę czy nosówkę wciąż nie są obowiązkowe – a to tylko kropla w morzu zwierzęcych problemów!
Najgorsze jest to, że schronisko w dalszym ciągu przyjmuje nowe zwierzęta ‼️

Dlatego wraz z posłami i posłankami Razem i Lewica zwróciłam się do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z pytaniami m.in. o to, czy posiadają informacje na temat sytuacji w schroniskach prowadzonych przez przedsiębiorców i jak odnoszą się do sytuacji schroniska w Radysach. Również, wraz z organizacjami walczącymi o prawa zwierząt, rozpoczynamy prace nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt.

Czas skończyć z cierpieniem zwierząt i zapewnić im godne warunki do bezpiecznego życia! ?????


Źródło
Opublikowano: 2020-07-03 13:39:41