„Przedsiębiorczość” wydaje się być kluczowym pojęciem w polskim dyskursie o gosp

Fundacja Kaleckiego:


„Przedsiębiorczość” wydaje się być kluczowym pojęciem w polskim dyskursie o gospodarce. Jednak warto zwrócić uwagę, że niemal połowa Polaków zakładających własne firmy, robi to dlatego, że nie widzi innej szansy na zatrudnienie, bądź zmusza ich do tego dotychczasowy pracodawca.

link do infografiki na stronie: kalecki.org/info-przedsiebiorczosc-z-koniecznosci/

#ekonomiafaktów #praca #przedsiębiorczość #gospodarka #rynekpracy #fundacjakaleckiego


Źródło
Opublikowano: 2014-10-31 18:07:10

Czerwony feminizm – Agata Nosal-Ikonowicz

Czerwony feminizm – Agata Nosal-Ikonowicz

Od początku transformacji bezrobocie dotyka kobiety częściej niż mężczyzn. Ubóstwo stanowi plagę – 40 proc. gospodarstw domowych żyje poniżej minimum socjalnego. Najczęściej stosowanym przez cierpiące biedę rodziny sposobem na przeżycie jest zintensyfikowanie prac domowych, które w 60 proc. obciążają kobiety. Podczas gdy skutki tak powszechnej w Polsce biedy dotykają przede wszystkim kobiety i ich dzieci, najważniejszymi postaciami wśród feministek są znane liberałki, takie jak Henryka Bochniarz, czy Magdalena Środa, a ideą przewodnią Kongresu Kobiet – jedność, która sprowadza się do udawania, że istnieje wspólnota interesów pomiędzy niskoopłacanymi kobietami-pracownicami a menedżerkami i właścicielkami firm, które za pracę nie chcą pracownikom, w tym kobietom, godnie zapłacić.

Pracująca za płacę minimalną matka nie ma żadnego powodu, aby utożsamiać się z feministkami, które na forum publicznym reprezentują liberałki. Jednak okazuje się, że w kryzysie także coraz mniej powodów po temu mają byłe przedstawicielki klasy średniej.

Typowa ofiara kryzysu
Ewa jest znaną pisarką. Spóźniła się, bo jak mówi – trochę pobłądziła. Może dlatego, że rzadko bywa w uboższych częściach Warszawy. Przyszła, żeby się poradzić, jak ratować siebie i starego, schorowanego ojca przed bezdomnością.

Jest rozkojarzona, sprawia wrażenie jakby pewna część niej przebywała w innym miejscu. Opowiada o wszystkim po trochu. O swoich dokonaniach (które zapewne powinny przynieść w normalnej sytuacji jakąś stabilizację finansową), o długach, o ojcu, który na koniec zostanie bez mieszkania, o byłym mężu, który zażądał rozwodu z jej winy, bo ona nie miała czasu zmywać naczyń, o bankach, komornikach i bogatych feministkach. Potem odbiera komórkę i wtedy nagle jest pozbierana, stanowcza, konkretna.

Jest inna, a jednak, ze względu na skalę zjawiska, które ją właśnie dotknęło – jest też typową ofiarą kryzysu z klasy średniej. Czuje się skrzywdzona, obwinia system i państwo. Ale z jakiego powodu się wstydzi? No bo skoro się wstydzi, to jednak nie jest zupełnie jasne, kto w jej przekonaniu jest winien – ona czy system? Kapitalizm jest w kryzysie, a ta część klasy średniej, która właśnie tonie – jak widać– cierpi na rozdwojenie jaźni.
Opowiada o swoim małżeństwie. Zarabiali trochę kasy. On za bardzo kochał matkę, ona była aktywną feministką. Potem był rozwód. Przed rozwodem wzięli kredyt na dom, po rozwodzie wzięli jeszcze jeden kredyt na mieszkanie, żeby móc żyć osobno. Jeszcze potem przyszedł kryzys i przestali spłacać kredyty. Pierwsze poszło pod młotek jej mieszkanie. Następne w kolejce jest mieszkanie jej ojca, które z powodu jego choroby zostało kupione na nią. Bank nie chce zlicytować domu, w którym mieszka były mąż, bo widocznie były mąż ma jakiś układ z bankiem. To widać jest wystarczający powód, aby ją pogrążyć, zresztą wbrew interesom banku.
Kobieca solidarność nie istnieje

Były mąż usłużnie dostarczył także komornikom wykaz miejsc, w których była zatrudniana przez ostatnich 10 lat. Kobieta pracuje na umowy o dzieło, a to, co zarobi, w całości zabierają jej komornicy. Idzie im łatwo, bo przecież posiadają spis wszystkich źródeł jej utrzymania, a dochodów z takiej umowy nic nie chroni. Ostatnio jakiś idiota zabrał jej 300 złotych tantiem, chociaż cały dług wynosi około 100 tysięcy. Po co mu były te drobne? Teraz ona jest zupełnie bez grosza.

Artystka mówi, że nie można się na to wszystko zgodzić, że to tak nie może być. Wstyd i przywiązanie do liberalnych wartości okazują się słabsze od żywego doświadczenia krzywdy i poczucia solidarności
z innymi.

Do niedawna była bardzo zaangażowana w ruch feministyczny. Ma mnóstwo znajomych prezesek, dyrektorek. Potrzebuje etatu, bo tylko takie zatrudnienie gwarantuje, że otrzyma chociaż część swoich zarobków. Żadna z dobrze ustawionych koleżanek nie zdobyła się na taki gest w ramach kobiecej solidarności. Ona mówi, że nie wierzy już w tą kobiecą solidarność.

Co one myślą o feministkach?
Inna rzecz, to czy Ewa oczekiwałaby od ruchu feministycznego, żeby wspierał w trudnych sytuacjach kobiety ze swojego grona, czy w ogóle kobiety? Bo w Polsce od wielu lat dominuje nurt reprezentujący interesy kobiet z klasy średniej. A gdyby zapytać o to, co myślą o feministkach kobiety o nikomu nieznanych nazwiskach i życiorysach z ubogiej warszawskiej Pragi?

Oto jedna z nich – stara, samotna kobieta, której już nieżyjący syn podłączył na lewo uprzednio odłączony przez elektrownię prąd, przez co sąd – nie mogąc osądzić nieboszczyka – przypisał jej winę i skazał na grzywnę, której ona nie jest w stanie zapłacić. Grzywna jest z zamianą na areszt, w którym zapewne polskie państwo niebawem staruszkę umieści i będzie grzało za darmo.

Inna – listonoszka, nabrała kredytów, żeby ratować córkę narkomankę. Nic z tego nie wyszło. Załamała się, podupadła na zdrowiu, straciła pracę. Bank zlicytował mieszkanie. Córka zamieszkała z narzeczonym
– bandytą i narkomanem, a kobietę umieszczono w baraku. W tym baraku przeważają kobiety. Kobiety, którym za mało płacono za pracę, albo kobiety, których przez wiele lat nikt nie chciał zatrudnić. Listonoszka nawet w międzyczasie ukończyła studia. I co? Nadal jest bezrobotna.

Porzucone siostry
Jednak Kongres Kobiet nie zajmuje się problemem bezdomności swoich sióstr. Kobiet, które w rozpaczy miotają się po latach beznadziejnej walki o lepszy byt, próbując teraz uratować siebie i swoich najbliższych przed ostatecznym wykluczeniem z życia społecznego.

A czy Kongres Kobiet radził o tym, co zrobić z nasilającym się zjawiskiem nieogrzewanych zimą mieszkań emerytek i matek? Czy zastanawiał się, dlaczego pomoc społeczna nie może im pomóc? Czy żądał zmiany sytuacji matek przerażonych w zimie, że ich dzieci rozchorują się w niedogrzanych mieszkaniach ogrzewanych butlą gazową, bo prąd już odłączono?

Kto miałby się wstawić za tymi wszystkimi kobietami? Gdyby przystąpiły do ruchu feministycznego, to czy te wszystkie prezeski, menedżerki, dziennikarki mogłyby się nimi faktycznie przejąć? Czy ich problemy byłyby przynajmniej równie ważne, jak kłopoty bizneswoman, a ich interesy nie były czasem sprzeczne?
Skoro hołubiony przez media polski ruch feministyczny jest zdominowany przez kobiety z klasy średniej, której pewna część doświadcza w kryzysie pauperyzacji, to logiczną konsekwencją tego jest pojawianie się tu i ówdzie słabych głosów nawiązujących do sytuacji niezamożnych kobiet, a nawet większa popularność feministek lewicowych. Ne pewno nie można jednak liczyć na to, że liberalna Magdalena Środa przestanie być najważniejszą postacią tego ruchu.

Po co więc lewicowym feministkom udział w ruchu, który jako swoją gwiazdę potrafi obrać Henrykę Bochniarz lub Jolantę Kwaśniewską, skoro dla większości kobiet kapitalizm, oparty na nierównościach, rywalizacji i konkurencji nie może przynieść nic dobrego, a którego to systemu Henryka Bochniarz jest zapewne w stanie bronić z większym zaangażowaniem niż kobiet.

Czy lewicowe feministki zmianę świata na lepszy chcą z Henryką Bochniarz wydyskutować na Kongresie?


Źródło
Opublikowano: 2014-10-26 08:40:49

Przegłosujmy ich zanim nas zdepczą!

Przegłosujmy ich zanim nas zdepczą!

Ci, którzy chcą cię napiętnować jako lenia, mimo, że pracujesz o wiele dłużej i ciężej od nich, ci, którzy chcą cię upokorzyć, wyrzucić z mieszkania, pozbawić środków do życia i praw rodzicielskich, oni z pewnością pójdą i zagłosują, żeby móc się nadal paść twoim strachem, twoim głodem i twoim pragnieniem. Rozejrzyj się, ofiary kapitalizmu to większość. Wystarczy, że pójdziecie głosować. Dla was jest lista Ruchu Sprawiedliwości Społecznej

Piotr Ikonowicz


Źródło
Opublikowano: 2014-10-12 14:20:36

Dopiero wróciłem do domu i gorącą dziękuję wszystkim, którzy przyszli dzisiaj na

Dopiero wróciłem do domu i gorącą dziękuję wszystkim, którzy przyszli dzisiaj na blokadę. Było ponad 20 osób. Pozwoliło nam to wywrzeć taką presję na policję, że wreszcie po naciskach, negocjacjach, błaganiu, groźbach i krzykach, pomogli nam na miejscu. Pani Sylwia i jej 3,5 i 13-letnie dzieciaki są już w Ośrodku Interwencji Kryzysowej PCK i odzyskali swoje rzeczy. Najtrudniejsze za nimi. Teraz pora na wnioski i działania prawne, wobec właścicielki, wobec policjantów i wobec tych policjantów, którzy po zdjęciu munduru biorą udział w nielegalnych eksmisjach z ramienia firm ochroniarskich. Zamiast bronić prawa, za kilka złotych wyrzucają to prawo na bruk. Dziękuję wszystkim za dzisiaj!

Źródło
Opublikowano: 2014-09-19 00:14:50

1948

"Nie zgadzamy się z tezą postawioną przez autorów projektu, zakładającą, że w globalnej gospodarce konieczna jest obrona osiągnięć socjalnych. Naszym zdaniem, to właśnie z uwagi na procesy globalizacyjne należy dążyć do modernizacji prawa pracy, która pozwoli zwiększyć konkurencyjność przedsiębiorstw." – tak oceniają nasz projekt nowelizacji prawa pracy tzw. Pracodawcy RP. Dzisiaj w Sejmie pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy i innych ustaw. Zobaczymy do kogo bliżej posłom, do mrówek, czy mrówkojada. Ten ostatni zabrał już wyżej głos.

1948

projekt dotyczy wprowadzenia zmian w prawie pracy w szczególności w zakresie: dyskryminacji, mobbingu, stosunku pracy, wynagrodzenia, obowiązków pracodawcy i pracownika, odpowiedzialności porządkowej pracownika oraz za mienie powierzone pracownikowi, czasu pracy, rozpatrywania sporów ze stosunku pra…

Źródło
Opublikowano: 2014-09-11 08:03:31

Ma ktoś pomysł na odkrywczy komentarz?

Ma ktoś pomysł na odkrywczy komentarz?
„Aż 62 procent działaczy SLD z Dolnego Śląska uważa, że dla dobra gospodarki państwo powinno się trzymać od niej z daleka. 35 proc. jest za sztandarowym dla ekonomicznych liberałów podatkiem liniowym, a 72 procent opowiedziało się za współpracą lewicowego z nazwy SLD z partiami liberalnymi.
Janusz Krasoń, szef Sojuszu w regionie: – Dziś sami nie wiemy kto jest lewicą, a kto nie.”

Źródło
Opublikowano: 2014-09-03 15:22:17

Oglądam posiedzenie Sejmu, premier Tusk i minister Kosiniasz-Kamysz informują wł

Oglądam posiedzenie Sejmu, premier Tusk i minister Kosiniasz-Kamysz informują właśnie o wielkim sukcesie rządu jakim jest waloryzacja świadczeń społecznych. Minister akcentuje szczególnie, że renta socjalna zostanie zwaloryzowana o 30 zł, a nie o 7 zł, co postrzega jako wielki sukces. Nie ma co, rząd skutecznie rozwiązuje problemy społeczne!

Źródło
Opublikowano: 2014-08-27 10:52:11

Savoir-vivre: ile razy dziennie wypada witać szefa?

Poradnictwo GW pt. Jak żyć w kraju o folwarcznych relacjach pracowniczych:
„Spotykam przełożonego. Mówię „dzień dobry”, on odpowiada i ściska moją dłoń na przywitanie. A co zrobić, gdy potem natykam się na niego ponownie, a on na mnie wyczekująco spogląda? Co zrobić, jeśli znów wyciąga grabę?”

Savoir-vivre: ile razy dziennie wypada witać szefa?

Spotykam przełożonego. Mówię 'dzień dobry', on odpowiada i ściska moją dłoń na przywitanie. A co zrobić, gdy potem natykam się na niego ponownie, a on na mnie wyczekująco spogląda? Co zrobić, jeśli znów wyciąga grabę? (Łukasz)

Źródło
Opublikowano: 2014-08-14 10:29:07

200 młodych ludzi stoi przed pocztą główną w Gdańsku. Nie mam wątpliwości, że pr

200 młodych ludzi stoi przed pocztą główną w Gdańsku. Nie mam wątpliwości, że pragną pozostać w OFE. Nie dość, że okradali nas przez 15 lat, to jeszcze wychowali całe pokolenie w poczuciu, że prywatny fundusz, który operuje składką emerytalną na giełdzie, to jakieś El Dorado. Zohydzono ZUS, który przy kosztach zarządzania OFE jest skromną instytucją ubraną w worek jutowy. I tak, pokolenie umowy zlecenia obudzi się nieszczęśliwe, gdy im wypłacą pierwszą emeryturę. Na wczasy na Teneryfie większość raczej nie pojedzie.

Źródło
Opublikowano: 2014-07-31 23:46:30

Wezwaliśmy policję, po tym jak dwóch obywateli Ukrainy z drzwiami na plecach uci

Piotr Ikonowicz:


Wezwaliśmy policję, po tym jak dwóch obywateli Ukrainy z drzwiami na plecach uciekało przez osiedle. Tubielewicz nie zamierzał opuścić mieszkania a gliniarze byli bezradni, bo legitymował się wyłudzonym podstępem aktem notarialnym. Dopiero po wielu godzinach przepychanki na miejsce dotarł szef warszawskiej prewencji i zarządził, że lichwiarz wychodzi, a starsza pani zostaje w mieszkaniu.


Źródło
Opublikowano: 2014-07-28 09:26:13

To jest zdjęcie, które zrobiłem komórką Pawłowi Tubielewiczowi. Tubielewicz to l

Piotr Ikonowicz:


To jest zdjęcie, które zrobiłem komórką Pawłowi Tubielewiczowi. Tubielewicz to lichwiarz, który pod pozorem pożyczek pod zastaw wyłudza od ludzi mieszkania. Tutaj siedzi w mieszkaniu pani Leokadii G., starszej pani po dwóch wylewach, której kazał wyjąć drzwi, żeby ją wykurzyć z mieszkania. Poszukuję lepszego zdjęcia, żeby stworzyć list gończy w formie plakatu. Pomóżcie!


Źródło
Opublikowano: 2014-07-28 09:16:53

Związkowiec przywrócony do pracy

Brawa dla Wojciech Jendrusiak, który wygrał dzisiaj w sądzie pracy w Bełchatowie przywrócenie do pracy i roczną pensję! Dla mnie to przykład osoby niezłomnej w walce o prawa pracownicze, solidarność pracowniczą, ale także dobro swojego zakładu pracy. Gratulacje! Cieszę się, że mogłem w tym uczestniczyć. To ogromna radość i satysfakcja!

Związkowiec przywrócony do pracy

Portal informacyjny telewizji NTL w Radomsku. Najnowsze wiadomości z regionu.

Źródło
Opublikowano: 2014-07-02 23:27:22

Prawo pracy się nie zmieniło, to ustrój się zmienił i to samo prawo zaczęło ozna

Prawo pracy się nie zmieniło, to ustrój się zmienił i to samo prawo zaczęło oznaczać co innego:

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 listopada 1997 r.: W nowych warunkach ustrojowych i społeczno-gospodarczych jest w pełni aktualne uznanie, że długotrwała choroba pracownika może stanowić przyczynę wypowiedzenia mu umowy o pracę.

Źródło
Opublikowano: 2014-06-24 19:16:29

Gest Camerona

Gest Camerona

Kiedy przywódcy dwóch takich potężnych państw jak Rosja i Wielka Brytania nie podają sobie ręki na powitanie może to oznaczać, że istnieje powód aby publicznie zademonstrować wzajemną niechęć. Okazuje się, że na plaży w Normandii spotkali się byli alianci, którzy wszak aliantami już nie są. Churchill nie miał żadnego kłopotu z tym żeby wielokrotnie podawać rękę Stalinowi. Stalin jednak był sojusznikiem i to o wiele potężniejszym od Władymira Putina. Powstaje więc pytanie: Czy jak Rosja się jeszcze dozbroi i umocni sojusz z Chinami, to czy wróci era serdecznych shake-handów? Albo dlaczego Rosja, która jest równie kapitalistyczna jak Wielka Brytania nie jest już sojusznikiem? Wszak Rosjanie udzielają wsparcia operacjom amerykańskim w Afganistanie, rosyjscy milionerzy kupują posiadłości w Kensington, Rosja zaopatruje Europę Zachodnią w gaz, a w najbliższym czasie zakupi od Francuzów okręty wojenne Mistral. To jednak wszystko mało. Anglicy wprawdzie nie zamierzali umierać za Gdańsk, ale za Krym i Donbas ich premier gotów jest nie podawać ręki Putinowi. Czyżby dalszy ciąg sankcji? Konflikt ukraiński „ugrywa” kto może. Zarobił na nim Tusk strasząc wojną od 1 września. Ugrywa Putin, któremu kwestia ukraińska przynosi rekordowe poparcie w Rosji. Dlaczego nie ma ugrać i Cameron? Brytyjczycy widzieli, że ich premier zdobył się na nie podanie ręki samemu carowi Putinowi. Pozostaje mieć nadzieję, że ten symboliczny gest dezaprobaty zmusi prezydenta Rosji do zastanowienia się nad sobą. Świadkowie podobno widzieli jak Władimir Władimirowicz siedział godzinami w swym pałacu i patrzył smutno i melancholijnie to na swoją rękę to gdzieś hen ku stepom Ukrainy… Kiedy Brytyjczycy robią coś głupiego i zupełnie niezrozumiałego jak przystąpienie do napaści na Irak, to wiadomo, że wysługują się Amerykanom. Nie wierzę by pragmatyczni Angole nosili głęboko w sercu sympatię dla „walczącego o niepodległość i integralność terytorialną narodu ukraińskiego”. Przeciwnie „they don’t give a sh….t”. To Amerykanie pchają się tam nie od dziś, a Rosjanie, czemu trudno się dziwić, nie chcą kolejnego prozachodniego członka NATO u swych rubieży więc ich odpychają. Ofiarami tego konfliktu mocarstw (globalnego – USA i regionalnego – Rosja) są Ukraińcy i Rosjanie zamieszkujący na Południowym Wschodzie kraju. Putin cynicznie robi im nadzieję i daje ginąć nie kiwając palcem w ich obronie. Rosnąca liczba ofiar (zwłaszcza cywilnych) operacji armii ukraińskiej daje Moskwie do ręki coraz więcej atutów. Putin nie dąży do kolejnej aneksji tylko do kontrolowania sytuacji na Ukrainie. Rosyjskie ofiary konfliktu pozwolą mu zasiąść do stołu i negocjować kształt pokoju czyli właśnie wpływać na Ukrainę. Na razie spokojnie siedzi sobie Kremlu liczy rosyjskie trupy i wzywa do rozmów pokojowych.


Źródło
Opublikowano: 2014-06-13 09:16:20