Obejrzyj Sąd masakruje Śpiewaka

Jan Śpiewak:


Dzisiaj byłem na kolejnej rozprawie na kolejnym procesie, który wytoczyli mi możni naszego miasta. Od 2014 roku jestem stałym gościem w polskich sądach. Procesowałem się i wygrałem z Andrzejem Jakubiakiem byłym szefem KNF i wiceprezydentem Warszawy, Macieje M i Maksymilanem M. (zarówno na drodze karnej i cywilnej), toczą się procesy z miliarderm Zbigniewem Jakubasem, z udziałowcami grupy Radius Maciejem Domżałą i Jerzym Kuprajniukiem (tutaj też poszli drogą cywilną i karną), pozew z Robertem Szustkowskim (współwłascicielem grupy Radius) i Jackiem Kotasem byłym wicemnistrem obrony narodowej i CEO grupy Radius. Aktywność publiczna w Polsce wiazala i wiąże się z ryzykiem. Publiczna krytyka spotyka się z groźbami i pozwami.

W 2014 roku opublikowaliśmy Warszawską Mapę Reprywatyzacji. Ujawniliśmy na niej powiązania i ogromną skalę biznesu Macieja M. tajemniczego bogatego przedsiębiorcy specjalizującego się w skupywaniu roszczeń. Dzisiaj możemy powiedzieć, że to zwykly aferzysta: wówczas jeszcze mało wiedzieliśmy o jego przeszłości we Wrocławiu i metodach jakie stosował. Maciej M. kilka miesięcy po publikacji złożył pozew o naruszanie jego i jego syna Maksa dóbr osobistych. Proces był szeroko relacjonowany przez lokalną prasę. Ważyło się to ile można mówić o reprywatyzacji. Jakie są grancie wolności słowa.

Miałem wrażenie, że wygrywamy caly czas. Mialem świetnych prawników, którzy pokonywali na argumenty i znajomość prawa doświadczonego mecenasa Kondrackiego. W lutym 2015 rok Sąd Okregowy wydal wyrok, ktorego sie nie spodziewalem. Byłem winny i skazany. Zresztą sami możecie zobaczyc jak mi dowalil. Nie moglem uwierzyć, że tak niesprawiedliwy wyrok zapada w tej sprawie. Jeśli wyrok sie uprawomocniłby to oznaczałoby koniec debaty o dzikiej reprywatyzacji. O powiązaniach miedzy ratuszem a biznesem reprywatyzacyjnym. O niszczeniu ludziom zycia i kradziezy majatku publicznego w majestacie prawa. Odwolalismy sie. Kazdy ma prawo do dwoch instancji w sadzie. Mecenas Michal Gintowt przygotowal niesamowite pismo procesowe dla Sadu Apelacyjnego. Tak sie sklada, ze jego siedziba miesci sie w tym samym budynku co Sad Najwyzszy. Czekalem na wyrok jak na sciecie. Co powie sad.

29 lutego odbyła się rozprawa. Sędzi sprawozdawca rozszarpał wyrok pierwszej instancji na strzępy. Porównał go do praktyk stosowanych na Białorusi. Przywołał szerokie orzecznictwo. Działem w interesie publicznym, który wyraża się „w urzeczywistnianiu zasad jawności w życiu publicznym i prawie obywateli do informacji o stosunkach prawnych, majątkowych, finansowych i społecznych – w mieście, w którym żyją” i że „otwierając nowy rozdział w dyskusji nad procesem tzw. reprywatyzacji”. Sąd zwrócił też uwagę, że „istotny jest przedmiot i cel działania i obiektywnie odkodowany cel społeczny. Nie ma przy tym podstaw, aby to sądy wyznaczały granice i formy wypowiedzi w ochronie interesu publicznego. Oznaczałoby to, że władza (sądownicza) narzuca sposoby publicznej ekspresji (aktywności) i narzuca sposoby realizacji wolności wypowiedzi. Tymczasem w myśl art. 54 ust. 1 Konstytucji RP, każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.”

Gdyby zapadł inny wyrok afery reprywatyzacyjnej być może by nie było. Ludzie baliby sie o tym rozmawiac. System sądowniczy w moim wypadku zadziałał jak trzeba. Dzisiaj Ci którzy chcieli mnie wsadzic do wiezienia, skazać na przeprosini w mediach i wypłatę odszkodowań sa w areszcie we Wrocławiu. Ja miałem rację i trzech sędziów sądu apelacyjnego też ją miało. Jak jutro będą orzekać czując pod sobą but Prokuratora Generalnego?

Mowi sie, ze do sądów idzie się po wyrok a nie sprawiedliwość. Są układy i jest korupcja. Sam tez zostałem niesprawiedliwie potraktowany przez sad. Wleką sie postępowania, a sędziowie są czasem gburowaci. Potrzebna jest porządna reforma wymiaru sprawiedliwości. To zadanie dla sędziów, rządzących i przede wszystkim obywateli. Nasz glos nie zostal jednak w ogole wysłuchany. W dwa dni przepchnięta zmianę ustroju państwa. Ta arogancja i buta na Prawie i Sprawiedliwości się zemści. Jak dobrze pamiętamy z ostatniej kampanii parlamentarnej to buta chodzi przed upadkiem.

Zniszczenie Sadu Najwyższego oznacza tylko tyle, ze ludzie Ziobro i towarzysza Piotrowicza będą mieli teraz swoich sędziów, a pozostali sędziowie będą bali sie wladzy. Doprawdy świetna reforma. W dodatku położa łapę na organizacji wyborow i na tym kto ma media. Trzeba walczyć. Teraz jest moment do wyrażenia naszego sprzeciwu. Do zobaczenia dzisiaj pod Sejmem.

#jointheresistance

* Sprawa o sygnaturze I ACa 735/15
http://orzeczenia.waw.sa.gov.pl/…/154500000000503_I_ACa_000…
Video TVN Warszawa Lech Marcinczak,: http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,spiewak-nie-mus…



jointheresistance

Źródło
Opublikowano: 2017-07-21 13:10:48