Na całym świecie #metoo było z imienia i nazwiska. Dlatego wiemy którzy parlamen

Na całym świecie #metoo było z imienia i nazwiska. Dlatego wiemy którzy parlamentarzyści w Wielkiej Brytanii wykorzystywali swoją pozycję do tego, aby wykorzystywać kobiety. Ponad 40 brytyjskich parlamentarzystów zostało oskarżonych o różne rzeczy – od niestosownych komentarzy, nieprzystających zachowań, po gwałty.

Były sekretarz Stanu do spraw Zatrudnienia oraz Emerytur i Rent, Stephen Crabb przeprosił za „seksualną paplaninę” z 19-letnią kobietą, która ubiegała się o pracę w jego biurze, a członek parlamentu z Partii Konserwatywnej Mark Garnier przyznał, że poprosił swoją asystentkę o zakup zabawki erotycznej dla niego. Nie widzi w tym nic złego. Damian Green, zastępca Theresy May, jest przesłuchiwany w związku z opublikowanymi w „The Times” doniesieniami, że złapał młodą dziennikarkę Kate Maltby za kolano i powiedział jej, że jego żona „jest bardzo wyrozumiała”.

W Stanach kolejni dziennikarze (Sam Kriss, Rupert Myers), politycy (Roy Moore), aktorzy, producenci, reżyserowie (James Toback, Ben Affleck, Brett Ratner) i muzycy (Claudio Palmieri) wymieniani są z imienia i nazwiska.

W Polsce większość #metoo była o ogólnych doświadczeniach. I nie dziwi, że nie było tak jak wszędzie. W 5 minut ustawiono ofiary przemocy seksualnej do pionu i kazano im zamilknąć do czasu aż będą miały wyroki w rękach. W imię obrony praw gwałcicieli, molestatorów i podpitych wujków na weselach, urodzinach czy imieninach.

Klepanie po tyłku, wysyłanie po zabawki do sexshopu, obleśne „żarciki” nie zostaną zgłoszone na policję. Nie udawajmy proszę, że będzie inaczej. W Polsce 94 proc. gwałcicieli nigdy nie staje się przedmiotem żadnego postępowania. Prawie połowa z tych, którzy zostali oskarżeni wychodzi na wolność, bo zasądza się karę w zawieszeniu. Nie uciszajmy kobiet i mężczyzn, którzy i które w końcu głośno zaczęli mówić o przemocy seksualnej. Nie piętnujmy, że po latach ciszy, nagle ośmieliły się krzyczeć wymieniając swoich oprawców z imienia i nazwiska. Wspierajmy. Po prostu. Bez ALE #trzymamstronękobiet


metoo,trzymamstronękobiet

Źródło
Opublikowano: 2017-12-09 14:16:35

„Gwałt to przeciez komplement”. Czym jest kultura gwałtu?

Maja Staśko:


ukazał się mój e-book o kulturze gwałtu – dziękuję Joanna Bednarek, Joanna Mueller-Liczner, Natalia Naff Rodzińska, Aleksandra Korzelska i Łukasz Podgórni za wsparcie i współpracę

a PDF do pobrania tutaj: http://wakat.sdk.pl/gwalt-to-przeciez-komplement-czym-jest-kultura-gwaltu/

#metoo #walkatrwa

„Gwałt to przeciez komplement”. Czym jest kultura gwałtu?

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu’s millions of monthly readers. Title: „Gwałt to przeciez komplement”. Czym jest kultura gwałtu?, Author: W…

metoo,walkatrwa

Źródło
Opublikowano: 2017-12-09 13:26:27

Maja Staśko: Albo robimy dym, albo zaorajmy ten skansen

Maja Staśko:

W kulturze gwałtu nasze ciała to narzędzia. Tuba do przechowywania płodu, ozdoba do sycenia oczu, poduszka do przytulenia, mop do czyszczenia podłóg i robot kuchenny. Trofeum. Jesteśmy uprzedmiotowiane, nasze ciała są narodowym dobrem. Głośne komentarze, poklepywania, śliskie spojrzenia, dowcipy – panowie nadają lub odbierają nam wartość. Oni tu decydują, oni mają kontrolę. To oni są twórcami.

Dlatego gdy to my zostajemy autorkami, gdy to my podejmujemy działanie, wyznaczamy wartości i aktywnie tworzymy – prawo, ruchy społeczne, sztukę, literaturę, krytykę – słyszymy nagle: #nieruchałbym. W komentarzach pod tekstami czytam o sobie hejty typu: „Wśród hien panuje matriarchat. Rządzą najgłośniejsze, najbardziej brutalne samice. Wypisz, wymaluj Maja”; epitety jak „idiotka”, „głupia pizda”, „pogięta cipa”, „niedopchnięta”. Podobne reakcje wysypały się z sieci, gdy kobiety z całego świata zaczęły solidarnie opowiadać o sytuacjach molestowania, z którymi codziennie się spotykają, pod hasztagiem #MeToo. Gdy to my zaczynamy mówić o sobie, gdy krytycznie i solidarnie walczymy, panowie atakują nas, przekierowują uwagę na siebie, rzucają oskarżeniami, w skrócie: bronią swojej pozycji. Bo w patriarchacie to oni podejmują działanie i wyznaczają wartości. To oni są twórcami. I nie wyobrażają sobie, żeby było inaczej. Żeby coś się zmieniło.

Więc albo robimy dym, albo zaorajmy ten skansen.

Maja Staśko: Albo robimy dym, albo zaorajmy ten skansen

Każdy wiersz jest polityczny, to nie efekty specjalne ani przyprawa.

nieruchałbym,MeToo

Źródło
Opublikowano: 2017-12-01 10:10:07

16 Dni Akcji Przeciw Przemocy Wobec Kobiet ma na celu wyeliminowanie wszelkich f

16 Dni Akcji Przeciw Przemocy Wobec Kobiet ma na celu wyeliminowanie wszelkich form przemocy wobec kobiet.

Jeśli chodzi o sytuację kobiet Polska na tle innych krajów europejskich nie wypada najlepiej:
➡️ Co 40 sekund w Polsce jedna kobieta doświadcza przemocy.
➡️ 30 proc. Polaków uważa, że seks bez zgody drugiej osoby może być usprawiedliwiony przez sytuację.
➡️ 25 proc. młodych kobiet (18-34 lata) w Polsce doświadczyło przemocy w Internecie.
➡️ Jak szacuje Centrum Praw Kobiet w Polsce w wyniku przemocy domowej umiera co roku od 400 do 500 kobiet.
➡️ W tym roku europosłowie PiS, PSL i część europosłów z PO zagłosowało przeciwko przystąpieniu przystąpieniu UE do konwencji antyprzemocowej.
➡️ W zeszłym roku ministerstwo podjęło prace nad wypowiedzeniem konwencji antyprzemocowej.[1]

Akcja #metoo #jateż uświadomiła wielu osobom, że przemoc wobec kobiet jest zjawiskiem powszechnym i nie możemy dłużej milczeć na jej temat. Tekst opublikowany niedawno w Codzienniku Feministycznym pokazał, że od przemocy nie są wolne również środowiska kojarzone z lewicą [2].

W zeszłym roku stanowczo sprzeciwiłyśmy się planom wypowiedzenia konwencji:
"Nie chcemy pozostawiać kobiet i dzieci samotnych w walce o własne życie. Polska ma stać po stronie osób doświadczających przemocy, a nie po stronie oprawców, dlatego stanowczo sprzeciwiamy się wypowiedzeniu przez rząd Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej".

W Poznaniu w związku z Kampanią 16 Dni Przeciw Przemocy ze Względu na Płeć, Fundacja PRELUDIUM prowadzi działania sygnalizujące i uświadamiające w temacie przemocy ze względu na płeć. Poza aktywnością internetową i prowadzonymi warsztatami, w dniu 05.12.2017 wyświetlony zostanie film sygnalizujący niebezpieczeństwo społeczne i jednostkowe jakie niesie za sobą przemoc wobec kobiet. Film pt.”Delikatnie nas zabijają” w bardzo dobitny sposób pokazuje jak wielki wpływ na społeczeństwo mają media, przemysł oraz handel. Więcej informacji o wydarzeniu na stronie https://www.facebook.com/events/361325380958871/

☎️ Poradnia Telefoniczna dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia": 22 668-70-00

? Jeżeli chcecie podzielić się swoim doświadczeniem, gdy ktoś przekroczył Wasze granice: calemnostwokobiet@gmail.com

Oficjalna strona Akcji: http://kampania16dni.pl/

[1] Źródło: https://oko.press/badz-mila-16-dni-przeciw-przemocy-wobec-…/
[2] Tekst: http://codziennikfeministyczny.pl/papierowi-feminisci-nowe…/
[3] Tekst stanowiska: http://partiarazem.pl/…/stanowisko-ws-wypowiedzenia-konwen…/

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i tekst

metoo,jateż

Źródło
Opublikowano: 2017-11-29 20:23:47

Czytam reakcje na #metoo, na ostatnią publikację Codziennika Feministycznego, na

Czytam reakcje na #metoo, na ostatnią publikację Codziennika Feministycznego, na tekst Justyny Samolińskiej, czytam wypowiedź Kukiza, komentarze pod jego wpisem i generalnie dużo szlamu, który się pokazał w internecie w związku z ujawnianiem gwałtów, pobić, molestowań i seksizmu. Obleśny wujaszek, którego chyba każda z nas zna z okresu dorastania, żartuje: “jak to, JĄ ktoś molestował?!”.

I przypomniało mi się, że jakiś czas temu byłam na spektaklu – czy też “teatralnym proteście” – “Gwałt. Głosy”. Inspiracją dla jego powstania były badania dotyczące przemocy seksualnej i sytuacji kobiet mających za sobą doświadczenie gwałtu*.

Podczas spektaklu o swoich historiach opowiadały kobiety, które doświadczyły przemocy – molestowania, seksizmu, gwałtu. I jak bardzo wszystkie te historie zakopywane są pod dywan. A przecież prawie każda z nas ma doświadczenie obleśnego wujka, który macał tu i ówdzie, gdy dorastałyśmy, albo chamsko komentował mimo naszego wyraźnego sprzeciwu lub skrępowania. Prawie każda z nas ma doświadczenie szefa albo innego typa z władzą, który klepnął tu i ówdzie. Po spektaklu rozmawiałam o powszechności przemocy seksualnej z chłopakami, z którymi tam poszłam, ale także z tymi, których na spektakl chciałam namówić. I ta mnogość historii, które każda z nas ma, ich totalnie zszokowała. Oniemieli – a to byli szczerze lewicowi goście, w pełni świadomi powszechności seksizmu. Gdy słuchali o obleśnych szefach, kolegach z podstawówki, wujkach i zupełnie obcych facetach – o tych doświadczeniach, które dla nas są codziennością – to brakowało im słów. Pomimo feministycznych lektur, dziesiątek rozmów z koleżankami i partnerkami, nie mogli zrozumieć, jak wielka jest skala przemocy seksualnej.

I myślę, przy okazji obserwowania reakcji prawicowej strony internetu na akcję #metoo, że to musi być jeszcze bardziej nieobecne – mówienie na serio o seksizmie, molestowaniu i gwałtach – w środowiskach prawicowych.

Mam nadzieję, że spektakl będzie jeszcze kiedyś wystawiany. Chętnie wyślę bilety Jakubiakowi, Kukizowi i innym parszywym seksistowskim bucom, którzy uważają, że świat został stworzony, po to, żeby mogli być świniami. Żeby wysłuchali doświadczeń kobiet, żeby zrozumieli, jaką krzywdę wyrządzają.

Julian Tuwim kiedyś pięknie powiedział: błogosławieni niech będą ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa. Więc seksiści – zamilknijcie.

* Badania przeprowadzone były przez Fundację na rzecz Równości i Emancypacji STER we współpracy ze Stowarzyszeniem na rzecz Kobiet VICTORIA z Rzeszowa i Stowarzyszeniem WAGA z Gdańska.


metoo

Źródło
Opublikowano: 2017-11-29 15:51:58

Bezpieczne w domu, bezpieczne na ulicy, bezpieczne w pracy! 25 listopada to M

Razem Poznań:

Bezpieczne w domu, bezpieczne na ulicy, bezpieczne w pracy!

25 listopada to Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy wobec Kobiet oraz początek 16 dni przeciw przemocy. Wulgarne zaczepki, dotykanie przez obcych, wreszcie napastowanie i gwałty to powszechne doświadczenie kobiet i dziewczynek w Polsce, Europie i na świecie. Akcje takie jak niedawne #metoo #jateż pokazują nam wszystkim, jak wielka jest skala tego haniebnego zjawiska.

Sprawcami seksistowskiej przemocy często są nie tylko obcy, ale też współpracownicy i szefowie. Dlatego Międzynarodowa Konfederacja Związków Zawodowych (ITUC) nawołuje do włączenia się w kampanię na rzecz przyjęcia przez Międzynarodową Organizację Pracy (International Labour Organization) konwencji i rekomendacji przeciwko przemocy ze względu na płeć w miejscu pracy. Razem włącza się w tę kampanię – dzięki wspólnym, solidarnym działaniom możemy skutecznie walczyć o bezpieczeństwo w miejscu pracy!

Razem Poznań, profile pictureNo photo description available.

metoo,jateż

Źródło
Opublikowano: 2021-02-07 22:21:08

W sobotę 4 listopada spotkaliśmy się w gdyńskim biurze Partii Razem na kolejnym

W sobotę 4 listopada spotkaliśmy się w gdyńskim biurze Partii Razem na kolejnym spotkaniu z cyklu „O kobietach z kobietami”. Tym razem, zainspirowane akcją #metoo, dyskutowałyśmy o seksizmie i przemocy seksualnej. O wadze tematu świadczy to, że w dyskusji wzięło udział prawie 30 osób. Gościem specjalnym była aktywistka feministyczna Anka Adamczyk, która przyjechała do nas specjalnie z Warszawy. Pięknie dziękujemy!

W dyskusji przewijały się problemy braku edukacji seksualnej oraz świadomości przemocy. Problem molestowania jest powszechny, a akcja #metoo pomogła to uwidocznić. Mówiliśmy także o stosunku mężczyzn do molestowania, tzw. toksycznej męskości oraz roli rodziców i pedagogów w budowaniu świadomości na temat własnej seksualności i płciowości. O kolejnym spotkaniu będziemy informować wkrótce.






metoo

Źródło
Opublikowano: 2017-11-09 15:20:50

„O molestowaniu seksualnym” (07.11.2017)

Razem Poznań:

#metoo #jateż

Kobiety przerywają milczenie i mówią o molestowaniu seksualnym. Jedną z nich jest działaczka społeczna, feministka i członkini Razem Poznań Agnieszka Frankowska, która w programie „Lustra” opowiedziała o swoim zaangażowaniu w akcję.

„Przez większą część życia była to moja tajemnica, przede wszystkim ze względu na ogromny wstyd. To jest taki paradoks, że ja jako ofiara tych czynów czułam ogromny wstyd. Dlatego to, co zrobiłam, zrobiłam też dla innych kobiet.”

Przemoc i molestowanie seksualne to niestety powszechne doświadczenie kobiet i dziewczynek w Polsce, Europie i na świecie[1].

Jak możemy z tym walczyć?:
• Edukować i wychowywać chłopców i dziewczynki w zakresie… More

Razem Poznań, profile picture

„O molestowaniu seksualnym” (07.11.2017)


metoo,jateż

Źródło
Opublikowano: 2021-02-08 03:26:07

Janusz Rudnicki znów przeprasza. Szambo seksizmu wybija z pełną mocą.

Maja Staśko:

Janusz Rudnicki znów przeprasza. Szambo seksizmu wybija z pełną mocą.

Ania Śmigulec opowiedziała swoje #metoo:

„Rok temu miałam wywiad ze znanym pisarzem, którego podziwiam od dawna. W wywiadzie był błyskotliwy i ujmujący, cieszyłam się, że go wreszcie poznałam. Odprowadził mnie kawałek, okazało się, że lubimy tę samą kawiarnię nieopodal. Ja szłam do niej od razu, on rzucił, że może wpadnie tam potem, z kolegą. Rzeczywiście, z godzinę później, kiedy siedziałam już z koleżanką, reporterką, dołączył do naszego stolika. Rozmawiamy miło, kafejka pełna ludzi, aż tu nagle w drzwiach pojawia się ów kolega, a pisarz woła do niego: „Chodź, kurwy już są!”. Zamurowało mnie. Nie zrobiłam nic, choć na co dzień jestem asertywna i reaguję, gdy komuś dzieje się krzywda” (http://www.wysokieobcasy.pl/…/7,127763,22582989,metoo-musim…)

Pisarzem okazał się Janusz Rudnicki.

Janusz Rudnicki postanowił „przeprosić”. Postanowił wytłumaczyć „Ance”, co tak naprawdę się zdarzyło. Postanowił objaśnić jej świat.

Przede wszystkim na pewno dziennikarka coś źle przytacza, czegoś tam chyba brakuje, pewnie to było w jakiejś mikroopowieści zaokrąglone. A, jak wiadomo, jeśli upokarzająca uwaga jest częścią mikroprzypowieści, to jest uzasadniona. W końcu co tam uczucia innej osoby, kiedy tutaj wielki pisarz tworzy mikroprzypowieść. Poza tym to taki żart, a że bolesny, to „trudno, żeby inaczej”, bo to żart. Bo i żart ma większą wartość niż czyiś komfort. I dlatego też osoby sprzeciwiające się seksistowskim żartom zostają wykluczone z grona „samych swoich”, przestają być cool, bo nie rozumieją kodu, gier słów i „wolnej amerykanki”. Takie to niefajne i niemądre osoby, takie nieobeznane i nieświadome, a co, postygmatyzujmy je za niezgodę na uprzedmiotawiające traktowanie, niech poczują, że u nas nie ma miejsca na sprzeciw. Że porozumiewamy się tutaj innym kodem, zgodnie z którym molestowanie jest zupełnie akceptowalne, a „kurwy” to wśród „samych swoich” taka potoczna nazwa na kobiety. Zabawna taka. Na festiwalach, spotkaniach towarzyskich i w knajpach rozlega się samczy rechot.

A w ogóle to kobiety też nazywają pisarza chujem i jest spoko, nie obraża się przecież za to.

Nie dziwię im się. Wszystko to stek mizoginistycznych, totalnie upokarzających argumentów napędzających kulturę gwałtu. To nie są przeprosiny, to obrzydliwe tłumaczenie dziennikarce, dlaczego się myli. I wyraz rozczarowania jej postawą. Rozczarowanie tym, że można się sprzeciwić docenianemu pisarzowi.

„Ze wszystkimi można wszystko, tak myślałem, tak chciałem, naiwny” – podsumowuje pisarz. „Ze wszystkimi można wszystko” to po prostu deklaracja molestowania i nadużywania swojej władzy. Niezważania na potrzeby i uczucia innych. Robienia „wszystkiego” ze „wszystkimi” wedle własnej zachcianki. To pisarz jest tu decydującym autorem, a cały świat podporządkowany jest jego nachalnemu ego. Może wszystko ze wszystkimi. Taki błyskotliwy i ujmujący, więc może.

Nie ma już dłużej zgody na takie zachowania. Nie ma zgody na seksizm i molestowanie. Teraz to my opowiadamy, demaskujemy, to my jesteśmy tu autorkami. I zmieniamy „kod”, mimo głośnego sprzeciwu „samych swoich”. Walka trwa.


metoo

Źródło
Opublikowano: 2017-11-04 19:31:24

Już za 1,5 godziny :)

Już za 1,5 godziny

Okazuje się, że skala molestowania oraz przemocy seksualnej jest znacznie większa, niż można było się spodziewać. Posty oznaczone #metoo publikowały z pewnością Twoje znajome, także te, o których pewnie trudno pomyśleć, że „ona też”: młode, dojrzałe, z różnych grup społecznych i z różnym…

Więcej



metoo

Źródło
Opublikowano: 2017-11-02 12:30:27

Janusz Rudnicki komentuje akcję #MeToo i stwierdza, że właściwie problemem nie jest tu molestowanie, tylko sama akcja. B

Maja Staśko:

Janusz Rudnicki komentuje akcję #MeToo i stwierdza, że właściwie problemem nie jest tu molestowanie, tylko sama akcja. Bo łączą się w niej wyznania o komentarzach, zaczepkach, gwizdach, poklepywaniach i realny gwałt. Wszystko, czyli nic. Problemem jest też to, że okazuje się, że molestowania doświadczyły wszystkie kobiety. Wszystkie, czyli żadne. Według pisarza fakt, że wszystkie kobiety były napastowane i molestowane, oznacza, że właściwie nie były żadne. Nie że problem jest powszechny i systemowy, nie że patriarchat narzuca określone wzorce i modele zachowań i przez to molestowanie to nasza codzienność, z którą tylko wszystkie – i tylko solidarnie – możemy walczyć. Nie: wszystkie to żadne. Bo jak wszystkie, to zatraca się moc. Wielka samcza moc bucowatego ego przyćmiewana przez zbiorowy, zaangażowany w coś więcej niż przekonanie o własnej indywidualnej zajebistości ruch. Wszystkie to żadne, feminizm to seksizm, a faszyści to antyfaszyści – bo prawda jest zawsze pośrodku. A pośrodku stoi mężczyzna i tłumaczy, jak to z tym molestowaniem kobiet naprawdę jest.

Więc pisarz sam nadaje ruchowi moc – po rycersku klęka, potem wstaje, przeprasza za swoje zachowania, podaje przykłady swoich seksistowskich komentarzy o cyckach, ale potem dodaje, że to właściwie nikogo nie obraziło, bo to fajne kobiety były; a poza tym to taka dezynwoltura, „taki rodzaj czarnego humoru, po bandzie żartu naprawdę, nigdy nie jest tam jeden do jeden, chociaż jasne, rozumiem, że wyjęte z kontekstu to jest rzeczywiście głupawe”. Więc to o wyrwanie z kontekstu przez kobiety chodzi, nie o seksizm mężczyzny – ach te niemądre kobiety wyrywające słowa z kontekstu! W przeciwieństwie do mądrych pisarzy niewyrywających słów z kontekstu swoich słów, tylko akurat z kontekstu szerszych relacji społeczno-politycznych, bo też trudno być wielkim, niepowtarzalnym twórcą, gdy okazuje się, że jest się tylko socjalizowanym do przekonania o swojej wielkości i niepowtarzalności typem.

Wszystko to pod clickbaitem: „Skrucha Janusza Rudnickiego i jego przeprosiny na kolanach”. Pisarz tradycyjnie musi być w centrum, jak na spotkaniu autorskim, jak na festiwalu, jak na spotkaniu towarzyskim, bo to on jest tu podmiotem i autorem. Nie wszyscy, a zwłaszcza wszystkie, tylko on. Jego się czyta, słucha, na niego się patrzy, taka dezynwoltura, taki chłopiec-rozrabiaka. Bo wszystkie to żadne, a on to on – nagradzany pisarz, wspaniały gawędziarz, dowcipny kobieciarz z całym naręczem komentarzy o cyckach do zagadywania i zwracania na siebie uwagi. Także na fali kobiecych protestów, a co.

Mężczyźni objaśniają nam świat, a już naprawdę mogliby zamilknąć. Ale my też dłużej nie zamierzamy milczeć. To my tu jesteśmy autorkami, to my zmieniamy rzeczywistość. By wszystkie kobiety mogły być wolne od seksistowskiego i upokarzającego traktowania. Wszystkie, czyli nie żadne. Wszystkie, czyli wszystkie.


MeToo

Źródło
Opublikowano: 2017-11-02 10:22:38

Przemoc seksualna? Dla „Korporacji Ha!art” to okazja do ataku na pobożność eucharystyczną

Maja Staśko:


,,Do Rzeczy” zarzuca mi atak na zdrową patriarchalną strukturę społeczeństwa, która nie ma nic wspólnego z kulturą gwałtu. Uwaga, będzie ostro: ma. I świetnie to razem pokazałyśmy właśnie podczas #MeToo.

#walkatrwa

Przemoc seksualna? Dla „Korporacji Ha!art” to okazja do ataku na pobożność eucharystyczną

Czy można wykorzystać czyjeś cierpienie do niecnych celów? To okrutne, ale, niestety, się zdarza. Czy można to czynić, twierdząc, że to „dla dobra”…

MeToo,walkatrwa

Źródło
Opublikowano: 2017-10-21 12:04:32

Jak pisanie o przemocy seksualnej uczyniło ze mnie seksistkę – Korporacja Ha!art

Maja Staśko:

Dominika Dymińska o tym, dlaczego jednak nie jesteśmy seksistkami, mimo że okrutnie zabieramy panom przestrzeń i odważamy się pisać o sobie.
#MeToo

Jak pisanie o przemocy seksualnej uczyniło ze mnie seksistkę – Korporacja Ha!art

Ostatnio obiło mi się o uszy, że ktoś określił moje pisanie jako seksistowskie. Refleksja nad tym tyleż absurdalnym, co oryginalnym zarzutem zaprowadziła mnie niespodziewanie daleko, zwłaszcza że właśnie skończyłam lekturę książki Rebeki Solnit Mężczyźni objaśniają mi świat.

MeToo

Źródło
Opublikowano: 2017-10-18 14:43:51

Otóż zapraszam serdecznie wszystkich tych nihilistów za 3 grosze, sieciowych buhajów, nieśmiesznych śmieszków, rozerotyz

Łukasz Najder:

Otóż zapraszam serdecznie wszystkich tych nihilistów za 3 grosze, sieciowych buhajów, nieśmiesznych śmieszków, rozerotyzowanych dziaduniów, zwykłych buców i dalajlamów zatroskanych o los mężczyzn wystawianych bezlitośnie na ekspozycję kobiecego uda bądź uśmiechu, którzy z durnymi lub napastliwymi komciami wcinają się od wczoraj do akcji #MeToo, do wzięcia udziału w innej ciekawej akcji, czyli #fuckyou. Edycja polska – #niezesrajsię.


MeToo,fuckyou,niezesrajsię

Źródło
Opublikowano: 2017-10-17 14:13:55

#metoo

#metoo
I nawet mi się nie chce tego wszystkiego wypisywać…
Oglądam różne wpisy i w ogóle mnie nie dziwi, że tyle nas jest – ofiar przemocy.
Żyjemy w kulturze gwałtu. W kulturze przemocy. Nie tyko wobec kobiet, ale wobec ludzi w ogóle. Jakaś połowa ludzkości musi, chyba przede wszystkim sobie, udowodnić, że rządzi, więc robi to stosując przemoc wobec drugiej połowy, a że „wszystko przez kobiety”… wiadomo. No i kobietom nie wypada.
Kiedyś uderzyłam z pięści chłopaka. Kuriozalna sytuacja: nie zgodziłam się chodzić z Adamem (ósma klasa), a Adam przysłał Grześka, żeby mi walnął, bo poczuł się urażony. I siepacz Grzesiek dogonił mnie jakieś 300 metrów od szkoły i mi przyłożył z pięści w twarz z tekstem „to za Adama”. Odruchowo, jak bokserce w ringu, dłoń też zacisnęła mi się w pięść i mu oddałam.
Zgadnijcie kto wylądował następnego dnia u dyrektorki…
Tak, kobieta tłumaczyła mi, że jestem niebezpieczna, że nie dostanę się do liceum, że wyląduję w poprawczaku i tam mnie szybko nauczą życia… a byłam wzorową uczennicą, która ten jeden raz miała już dość i oddała.
Grzesiek z kolegami mieli ze mnie zajebisty polew, kiedy płakałam siedząc pod gabinetem dyrektorki pewna, że to wszystko, co powiedziała się sprawdzi (skończę na ulicy) i czekałam na nią, żeby w jej obecności przeprosić Grześka i dać sobie szansę w życiu…
W jakiś sposób to my kobiety, kobietom gotujemy ten los.
Czas się obudzić.
#jateż


metoo,jateż

Źródło
Opublikowano: 2017-10-17 00:09:32