Maja Staśko:
#1Maja #strajkkobiet #przemówienie 1 Maja w Poznaniu
Kilka dni temu moja znajoma potrzebowała tabletki EllaOne. Lekarze nie chcieli wypisać recepty i odsyłali ją do innych placówek. Ze szpitala na Polnej wyszła z płaczem, totalnie upokorzona. Po kilku godzinach, dzięki sieci wsparcia dziewczyn, otrzymała kontakt do lekarki, która wypisała jej receptę. Lekarka doradziła, że najlepiej zrealizować ją w aptece na św. Marcinie, by nie musiała tracić kolejnych godzin na bieganie od apteki do apteki. Moja znajoma miała szczęście. Miała szczęście, bo tego dnia nie pracowała i mogła poświęcić praktycznie cały dzień na poszukiwanie antykoncepcji awaryjnej.
Kiedy w trakcie majówki ludzie siedzą w kościele, odpoczywają albo szczerzą się w telewizji, wiele z nas przerywa ciążę. Zatrudnione na śmieciówkach, w ramach outsourcingu czy wyrzucane na samozatrudnienie nie mamy prawa do zwolnienia lekarskiego i urlopu na żądanie. Nie wszystkie z nas stać też na wyjazd do zagranicznej kliniki – sfeminizowane zawody, jak pielęgniarki, nauczycielki, przedszkolanki, pracownice żłobków czy kultury, są najniżej opłacane, a politycy to olewają. Po podwyżkach, które w 2016 r. obiecał im prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, nie ma śladu. Co więcej, by wyjechać do kliniki, kobiety często muszą znaleźć opiekę dla dzieci, osób z niepełnosprawnościami czy osób starszych, którymi codziennie się zajmują. To także ich praca, praca domowa, całodobowa, wycieńczająca, za którą nie otrzymują żadnego wynagrodzenia. Nie mają długich weekendów i majówek. Od dwóch tygodni, także w tej chwili, osoby z niepełnosprawnościami i ich matki – supermatki – strajkują w Sejmie. Nie ma w ich sprawie masowych protestów, nikt nie zapala światełek, nikt nie robi publicznych spektakli.
Codziennie w pracy i w domach odbywa się walka o przetrwanie. Dla wielu kobiet długi weekend to kilka dni bez przerwy w zamknięciu z przemocowym partnerem. To katorga. A gdy ujawnią sprawcę, słyszą, że zniszczyły mu karierę. Jego współpracownicy opowiadają o jego nieskalanym życiu, pracowitości i talencie. Sprawca najczęściej pozostaje bezkarny.
W domu, w pracy, na studiach, na ulicy, w tramwaju – znosimy obleśne komentarze, jesteśmy dotykane przez typów, którzy od urodzenia słyszą, że wszystko w ich rękach, że mogą zrobić zawrotną karierę, jeśli tylko będą ciężko pracować i ciężko dać się wyzyskiwać. Że cały świat należy do nich, także nasze ciała i nasze decyzje. Kariera od molestującego oblecha z klasy niższej do eleganckiego macho z wypchanym portfelem. Mamy się cieszyć, że wybrał właśnie nas na bezpłatny staż. Mamy być dumne, że klepnął właśnie nas w tyłek. Znosimy strach i upokorzenie, wykonujemy pracę dla gnojów sukcesu, gnojów-buntowników, gnojów-karierowiczy i karierowiczek. Mamy być miłe, pokorne i uprzejme. Wymarzone pracownice, wymarzone niewolnice. I wymarzeni pracownicy, wymarzeni niewolnicy – bo to nasza wspólna walka.
Nie chcę ciężej i więcej pracować, chcę lepiej żyć. Precz z pracą, która pozwala na kupowanie mojego ciała na 8, 10 albo 24 godziny dziennie. Precz z pracą w kapitalizmie!
Nigdy więcej nie będziecie wysługiwać się naszymi ciałami. Nie prosimy, nie jesteśmy już grzeczne i miłe. Jesteśmy na maksa roszczeniowe. Nie będziemy się słaniać i kłaniać, spierdoleńcy. Nie będziemy załatwiać rzeczy po cichu i między nami, byleby wyzyskiwaczowi, eksmitującemu lub gwałcicielowi nie zrobiło się przykro, a jego kariera nie była zagrożona. Żądamy. Walczymy jak dziewczyny. Wszystko w naszych rękach, gdy strajkujemy. Wspieramy się. Organizujemy się. I obalimy ten system. Krzyczymy i nie przestaniemy: to jest nasza rewolucja!
1Maja,strajkkobiet,przemówienie
Źródło
Opublikowano: 2018-05-01 19:46:19