Kocham Totohoker i Kitty Tease. I Maksyma Wołczyka też

Maja Staśko:

Kocham każdą osobę, która mówi o swojej seksualności. I kocham każdego pracownika, który walczy o swoje prawa – w tym zwłaszcza pracownice i pracowników seksualnych. Walczą nie tylko z nagonką na pracownicze głosy w Polsce, ale i z milionami uprzedzeń dotyczących seksualności, slut-shamingiem, seksizmem i homofobią.

Zawsze będę po stronie pracownic, kobiet i osób nieheteronormatywnych. Dlatego kocham Totohoker, Kitty Tease, Maksyma Wołczyka – pracowników seksualnych opowiadających o swojej pracy.

To głos w odbywającej się od jakiegoś czasu dyskusji o pracy seksualnej w Polsce, ale i ogólniej dyskusji o tym, jak należy mówić o aborcji, przemocy seksualnej, pracy czy naszej seksualności. A kto ma wiedzieć lepiej, jak o tym mówić, niż my – osoby z doświadczeniem przemocy/aborcji/seksu/pracy/pracy seksualnej? Nie damy o sobie mówić w trzeciej osobie, zabieramy głos. To my jesteśmy IV falą feminizmu!

W ramach czwartej fali feminizmu nie mówimy „precz z przemocą”, tylko #metoo – „ja też doświadczyłam przemocy i nie chcę więcej”. Nie mówimy „aborcja ma być rzadka”, tylko „moja przyjaciółka zrobiła aborcję i ja też chcę móc ją zrobić zawsze wtedy, gdy będę potrzebowała”. Nie mówimy „pracę seksualną trzeba kryminalizować”, tylko „jako pracownik seksualny w Anglii dostaje na rok leki przeciwko wirusowi HIV i szkoda, że w Polsce nie mógłbym na to liczyć”. Nie mówimy „wyzysk jest istotą kapitalizmu”, tylko „poświęcam 3 godziny dziennie na dojazd do pracy, praca zżera mi większość czasu i nie daje pieniędzy na przeżycie ponad podstawowe potrzeby”.

Mówimy o tym, co przeżywamy i jak reagujemy. Nie żałujemy naszych decyzji tylko dlatego, że innym się nie podobają. Mówimy o tym, że po doświadczeniu przemocy zdarza nam się śmiać i tańczyć na imprezie – albo przygotować gwałcicielowi śniadanie. Mówimy, że po aborcji zdarza nam się czuć ulgę. Że okres, włosy pod pachami, seks – dużo, dużo seksu albo zupełny brak seksu! – są równie normalne. Krzyczymy o tym, co czujemy i jak reagujemy – a nie o tym, czego wymagają od nas teoretyczki, które przeczytały i napisały na ten temat kilka książek.

I nie żałujemy. Mamy w dupie hejty.

Marta Linkiewicz Aborcyjny Dream Team Stowarzyszenie Forgetmenot

Kocham Totohoker i Kitty Tease. I Maksyma Wołczyka też

Pisze Maja Staśko.

metoo

Źródło
Opublikowano: 2020-02-25 20:33:19