No i cóż wam mogę powiedzieć? Mój dzisiejszy tekst z Krytyki Politycznej nie spodobał się ani Elizie Michalik, ani Hanni

No i cóż wam mogę powiedzieć? Mój dzisiejszy tekst z Krytyki Politycznej nie spodobał się ani Elizie Michalik, ani Hannie Lis, ani Przemysławowi Szubartowiczowi. Otrzymałem zaszczytny tytuł „adepta pseudolewicowej publicystyki”, a pani Hanna Lis… zamieściła moje zdjęcie ze studiów, komentując fryzurę.

Ciekawe jest to, że najwyraźniej nie zezłościła ich żadna z tez zamieszczonych w tekście, bo do żadnej się nie odnieśli. Zdenerwowały ich za to dwie rzeczy. pierwsze to, że zostali nazwani ironicznie celebrytami. Po drugie to, że podał dalej tekst na twitterze.

Od razu widać, o czym i jak się dyskutuje na demokratycznych salonach.

Źródło
Opublikowano: 2019-02-28 16:30:15