Protest przeciwko wysypisku śmieci w Mszczonowie – chodźcie z nami, śledzicie re

Piotr Ikonowicz:


Protest przeciwko wysypisku śmieci w Mszczonowie – chodźcie z nami, śledzicie relację!


Źródło
Opublikowano: 2022-06-10 17:27:34

Wyeksmitowani przez wojnę

Piotr Ikonowicz:


Wyeksmitowani przez wojnę

Warszawa. Emilii Plater 31. Opuszczone od lat liceum im. Hoffmanowej niszczeje. W sali gimnastycznej bawią się dzieci ukraińskich uchodźców. Są ślady podpalenia. Ale to musiało być dawno bo nie czuć spalenizną. Mury są zdrowe, szkoła potężna. Wystarczy remont i można tu urządzić noclegi dla wielu ukraińskich rodzin, centrum kulturalno-sportowe dla okolicznych mieszkańców. Kolega wiesza więc kłódkę, a jeden z kluczy daje młodym liudziom z Ukrainy. Żeby mogli dalej tu bywać. Są sympatyczni, kulturalni, ani śladu alkholu czy nawet papierosów. Dobre dzieciaki. Umawiamy się, że będziemy wspólnie pilnować tego miejsca i zaczniemy je w czynie społecznym uprzątać z gruzu i śmieci.

Istnieje obawa, ze zaniedbywanie obiektu to celowa praktyka mająca ułatwić decyzję o sprzedaniu działki deweloperowi. W końcu jest ona położona w cieniu hotelu Marriot i kilku innych drapoaczy chmur. Budowę kolejnych udało się ruchom miejskim i lokatorskim zablokować.
Ale nasze plany zadbania o szkołę i wykorzytania jej do celów społecznych wyraźnie nie spodobały się miastu. Gdy tylko ogłosiliśmy nasze plany przysłali policję z adminisrtratorem i wymienili naszą kłódkę na swoją. Byliśmy umówieni. Mieliśmy tu posprzątać i zacząć remont. Niestety nic z tego. Póki nikt o to nie dbał. Póki budynek niszczał, urzędnicy mieli dawną szkołę w nosie. Kiedy jednak chcieliśmy coś tu zorganizować władze miasta wykazały się czujnością. Rozpoczynamy więc walkę o to miejsce. O to, żeby służyło ludziom, a nie korporacyjnym zyskom.

Na złomowisku na obrzeżach Warszawy, pośród śmieci, w tragicznych warunkach mieszka małżeństwo z trójką dzieci. Jedno z nich jest bardzo chore. Mąż pracuje przy złomie, ale zarobek ma skromny. Matka cierpi na chorobę nowotworową. Uciekli z rejonu w pobliżu białorusko-ukraińskiej granicy, gdzie wciąż trwa rosyjski ostrzał. Próbujemy znaleźć dla nich jakieś lokum, ale jest coraz trudniej.

Takich rodzin są tysiące. A mieszkań na wynajem w Warszawie prawie nie ma. A jak są to tak drogie, że stać tylko nielicznych. Po okresie pełnej mobilizacji i wielkiej solidarności przyszła trudna codzienność życia na wygnaniu. Wykorzystywanie trudnego położenia przybyszów przez chciwych pracodawców. Niemożliwie drogie czynsze i coraz częstsze nieprzychylne komentarze. Kłują w oczy suwy na ukraińskich blachach. Ale sprawdziłem, dochód narodowy na mieszkańca Ukrainy to jeszcze przed wojną jakieś 3500 dolarów rocznie. To sytuowało Ukrainę na przedostatnim miejscu w Eruropie. Gorzej było tylko w Mołdawii. Ale to zabnim napadli ten kraj Rosjanie. Dla porównania w Polsce to ponad 15 000 rocznie. I przed taką biedą uciekali Ukraińcy za chlebem do Polski. A teraz uciekają przed wojenną pożogą.

Każdy pusty, należący do miasta budynek powinien być dziś zagospodarowany na potrzeby ludzi, których wojna wyeksmitowała na bruk. Dlatego żądamy dialogu z ratuszem.

Piotr Ikonowicz

Źródło
Opublikowano: 2022-06-06 09:18:36

Władza kapitału nad ludźmi, system który generuje coraz większe rozwarstwienie d

Piotr Ikonowicz:


Władza kapitału nad ludźmi, system który generuje coraz większe rozwarstwienie dochodowe społeczeństwa opiera się nie na sile, lecz na zniewoleniu umysłów. Religia sukcesu sprawia, że nie wypada już pytać skąd ci na górze tyle mają? Zwycięzców bowiem nikt nie sądzi. Ci, którzy biorą sobie nieproporcjonalnie więcej ze wspólnie wypracowanego dochodu narodowego, nie tylko nie podlegają krytyce, ale są idolami tych, którym zostawia się resztki z pańskiego stołu. Wciąż aktualna jest u nas powszechnie już na świecie skompromitowana teoria o skapywaniu bogactwa, w myśl której my wszyscy korzystamy z tego, ze „oni” się bogacą, a zatem im bardziej i szybciej się bogacą, tym lepiej.

Źródło
Opublikowano: 2022-06-03 10:55:36

Czasu nie liczymy. Liczymy tylko pieniądze. Ludzie goniąc za groszem, starając s

Piotr Ikonowicz:

Czasu nie liczymy. Liczymy tylko pieniądze. Ludzie goniąc za groszem, starając się za wszelką cenę domknąć budżet domowy, podejmują dodatkowe zatrudnienie albo pozwalają pracodawcy na wymuszanie pracy w wydłużonym wymiarze czasowym. Ta harówka od świtu do nocy jest w dodatku wynoszona do rangi cnoty, choć przecież większość z nas unieszczęśliwia, a nierzadko kosztuje zdrowie a nawet życie.

Źródło
Opublikowano: 2022-06-03 10:52:30

Mit klasy średniej

Piotr Ikonowicz:


Mit klasy średniej

Każdy kto upomina się o interesy niezamożnej większości społeczeństwa musi się liczyć z całkowitym osamotnieniem i wściekłymi atakami ze strony przedstawicieli uprzywilejowanej mniejszości. Ci, których chcemy bronić uważają się bowiem, jakże niesłusznie, za klasę średnią i występują przeciwko redystrybucji budżetowej, która jest w ich interesie. Toteż nic dziwnego, że mamy w Polsce jeden z najbardziej niesprawiedliwych systemów podatkowych. W praktyce, im więcej ktoś zarabia tym mniejszą część swych dochodów przeznacza na podatki. Jakiekolwiek próby lekkiego choćby naruszenia tego stanu rzeczy powodują histeryczną reakcję większości mediów i kół politycznych.

Bardzo długo nie mogłem zrozumieć dlaczego partie polityczne dbają prawie wyłącznie o klasę średnią, która przecież nie jest w Polsce zbyt liczna. Dopiero badania, z których wynika, że ponad 70% społeczeństwa uważa się za klasę średnią, pokazały, że te zabiegi i dogadzanie klasie średniej mają sens, nawet jeżeli większość owej klasy ma charakter urojony.

Dziś za sprawą mediów cała Polska żyje wzrostem rat od kredytów hipotecznych chociaż kredyty takie ma zaledwie jakieś 10% rodzin. Kiedy jednak co piąta rodzina pożyczyła u lichwiarzy, żeby przeżyć do pierwszego, media milczały, bo mimo że łatwo się było tego dowiedzieć z komunikatów GUS, nikt się tym nie interesował.

Zawarta we wstępnej wersji Polskiego Ładu nieśmiała próba zwiększenia progresji podatkowej spotkała się z tak miażdżącą krytyką, że wkrótce się z niej wycofano. A kolejne korekty skierowano jak zwykle do mitycznej klasy średniej czyli do owych ok. 10% społeczeństwa, które przejmuje 40% dochodu narodowego.

W języku neoliberalnej debaty skromne zasiłki 500+ są postrzegane niezmiennie jako nieuzasadnione rozdawnictwo powodujące inflację, a ewentualne dopłaty do rat kredytu nie podlegają krytyce. A każdy kto skrytykować spróbuje zostanie okrzyknięty komunistą a w najlepszym razie populistą siejącym nienawiść klasową.

Zaprzeczenie realnej stratyfikacji społecznej to podstawowy kanon ideologii władzy w kapitalizmie. Rozwarstwienie nie istnieje, skoro znakomita większość uważa się za klasę średnią. Każda wzmianka o konflikcie interesów między biednymi i bogatymi uważana jest za niedopuszczalny „klasizm”.

Jedyną kategorią świadomości zbiorowej, jedyną wyobrażalną wspólnotą jest „naród”, który zaciera różnice i konflikty interesów. Poza tym każdy sobie rzepkę skrobie. A większość zamiast się utożsamiać z takimi jak oni ledwo wiążącymi koniec z końcem ludźmi pracy wolą wierzyć, że świetnie sobie radzą, choć to nieprawda. Mało tego, często osoby, które dzięki uruchomionemu przez PiS transferowi socjalnemu (500+, 13,14 emerytura) zaczęły lepiej sobie radzić, wyrażają się pogardliwie o innych niezamożnych osobach korzystających z pomocy społecznej.

Władza kapitału nad ludźmi, system który generuje coraz większe rozwarstwienie dochodowe społeczeństwa opiera się nie na sile, lecz na zniewoleniu umysłów. Religia sukcesu sprawia, że nie wypada już pytać skąd ci na górze tyle mają? Zwycięzców bowiem nikt nie sądzi. Ci, którzy biorą sobie nieproporcjonalnie więcej ze wspólnie wypracowanego dochodu narodowego, nie tylko nie podlegają krytyce, ale są idolami tych, którym zostawia się resztki z pańskiego stołu. Wciąż aktualna jest u nas powszechnie już na świecie skompromitowana teoria o skapywaniu bogactwa, w myśl której my wszyscy korzystamy z tego, ze „oni” się bogacą, a zatem im bardziej i szybciej się bogacą, tym lepiej.

Jeżeli już ktoś przyzna, że wyższe opodatkowanie bogatych ma sens, to jednak od razu zastrzega się, że to i tak nic nie da, bo oni będą oszukiwać, uciekać z dochodem itp. Zupełnie tak jak gdyby sprawiedliwsze systemy podatkowe z większą progresją nie działały w krajach bardziej rozwiniętych i bogatszych od Polski.

Zmiana niesprawiedliwego systemu jest możliwa tylko wtedy kiedy większość obywateli zrozumie, że są kantowani. Wymaga to odbudowy więzi między pracownikami, grupami zawodowymi. Kiełkujący od niedawna ruchu strajkowy i kilka wygranych sporów zbiorowych wiosny nie czyni, ale pokazuje, że zbiorowe działanie bywa skuteczniejsze od indywidualnego przepychania się. Ważne też, aby racje strajkujących były powszechnie znane, by rosło poparcie społeczne dla strajkujących załóg. Potrzebna jest „solidarność” pisana małą literą. Odgórnej propagandzie sukcesu można przeciwstawić tylko oddolny ruchu społeczny. I wtedy może kiedyś ściągniemy z masztu sztandar z napisem „chciwość” i zastąpimy go „sprawiedliwością społeczną”.

Najpierw jednak trzeba obalić mit klasy średniej. Bo większość z nas żyje od pierwszego do pierwszego. I ta większość musi w końcu kiedyś wygrać wybory.

Piotr Ikonowicz

tekst ukazał się w Rzeczpospolitej

Źródło
Opublikowano: 2022-05-31 06:47:56

Wybuch gazu to nie wojna

Piotr Ikonowicz:


Wybuch gazu to nie wojna

Nieszczęścia chodzą po ludziach. Ludzie tracą dach nad głową. Zwykle takie osoby są kierowane do różnego rodzaju centrów interwencji kryzysowej gdzie są poddawane pół więziennym regulaminom. Muszą się opowiadać na jak długo i w jakim celu wychodzą, ich pokoje są przeszukiwane, są też zmuszani do „udzielania się” w tych miejscach co utrudnia chodzenie do pracy i zarobienie na jakiekolwiek lokum. W końcu, nawet stamtąd są wyrzucani na ulicę.

Dorośli, zdrowi ludzie potrafią się z takich miejsc wyrwać i zapewnić sobie choćby najskromniejszy dach nad głową. Gorzej gdy nieszczęście dotyka samotnej matki trójki dzieci, osoby w podeszłym wieku, schorowanej.

Taki właśnie los dotknął dwie samotne matki w Lublinie gdzie doszło do katastrofy budowlanej w wyniku wybuchu gazu w jednym z mieszkań.
Po kilku miesiącach pobytu w ośrodku wskazanym przez miasto muszą się wynieść. Wynieść się też ma siedmioro dzieci. Ponieważ jednak dzieci nie mogą być bezdomne, szkoła i pomoc społeczna zaczęły działać w kierunku odebrania tym kochającym matkom władzy rodzicielskiej.

Dotychczas tę niemoc i brak pomocy ludziom w kryzysie bezdomności tłumaczono brakiem środków. Ludzie jakoś w to wierzyli i siedzieli cicho. Jednak władza publiczna wykazała się podziwu godną empatią i sprawnością zapewniając jakie takie warunki egzystencji ponad trzem milionom uchodźców z Ukrainy. Imperatyw polityczny jaki kazał pomagać ofiarom wojny jest szlachetny. Ale jak wytłumaczyć ludziom, że władza, która okazuje się bezradna i zbyt biedna żeby rozwiązywać problemy niezamożnych obywateli, raptem niczym za sprawą jakiegoś cudu znajduje środki i wolę polityczną by zapewnić schronienie milionom Ukrainek z dziećmi, które znalazły się na ulicy?
Wydawać by się mogło, że ta wspaniała mobilizacja, te miliony dobrych uczynków obejmą również tę niedużą grupę polskich obywateli, którzy gwałtownie potrzebują pomocy.
Okazuje się, że bieda, bezradność, bezdomność, tragedia życiowa czy pożar to nie są wystarczające powody by człowiekowi udzielono pomocy. W tym celu trzeba być ofiarą agresji Putina.

W wyniku rozmaitych zdarzeń losowych dach nad głową traci stosunkowo niewielka liczba osób. Udzielenie im natychmiastowej i skutecznej pomocy to kwestia woli politycznej a nie braku środków. Tej woli nie ma, bo osoby niezamożne uważa się za gorsze. W efekcie narasta niechęć, przechodząca chwilami w nienawiść do tych, którym władza realnie pomaga. Do ofiar wojny. Żeby ten straszny proces zatrzymać, trzeba zacząć pomagać wszystkim potrzebującym. Bo ludzie są równi.

Piotr Ikonowicz

Źródło
Opublikowano: 2022-05-30 09:50:39

Antek Wiesztort:

Piotr Ikonowicz:


Antek Wiesztort:
Zanim skończyłem pisać post o patologicznych zaniedbaniach władz z wczoraj, dziś już na nowo zawiazał się społeczny komitet obrony budynku byłej Hoffmanowej w sercu Śródmieścia. Są w nim nawet nowi mieszkańcy Warszawy z Ukrainy i Białorusi, nieźle. Sąsiedzka walka o to miejsce zaczęła się w 2015 roku, jest to więc jedna z najdłuższych żywych kampanii na rzecz społecznej własności w stolicy. Gratulacje.
Celem komitetu jest zatrzymanie pogłębiającej się dewastacji budynku i przeforsowanie u wldz miasta, aby służył on zwykłym warszawiakom, w tym wojennym uchodźcom, a nie elitom. Aby to się udało na pewno trzeba poszerzać dzielnicową koalicję, więc się nie zastanawiaj tylko walcz o nasze.
To chwila kiedy żałuję że już nie ma mnie z Wami w śródmieściu:) Powodzenia.


Źródło
Opublikowano: 2022-05-30 08:09:24

Wyobraźmy sobie, że wszyscy którzy pyszczą o „socjalizmie”, „rozdawnictwie”, drw

Piotr Ikonowicz:


Wyobraźmy sobie, że wszyscy którzy pyszczą o „socjalizmie”, „rozdawnictwie”, drwią z postulatu „mieszkanie prawem, nie towarem”, zwracają wszystkie środki i wsparcie jakie otrzymali z podatków.

A teraz wykonajmy pewien eksperyment myślowy. Na przykład sejm przegłosowuje ustawę, która umożliwia „wrogom rozdawnictwa” możliwość zwrotu upustu jaki otrzymali w czasie zakupu mieszkania wybudowanego w PRL, a które nabyli za kilka procent wartości. Dla chętnych, żeby libki i inni wrogowie „socjalizmu” mogli honorowo spłacić dług jaki zaciągnęli względem społeczeństwa, korzystając z de facto programu rozdawnictwa mieszkań w „szalonych latach 90.”.

Albo np. oddają honorowo wszystkie dotacje, które otrzymali „na firmę”. Zwłaszcza z tarcz antykryzysowych poszły dziesiątki miliardów złotych do biznesu. Niech wszyscy przeciwnicy rozdawnictwa zwrócą dotacje i rozmaite ulgi na które musieli składać się podatnicy, najczęściej pracownicy, którzy nie otrzymali zwykle żadnych dotacji, choć przecież niejednokrotnie byli mocno doświadczeni w trakcie kryzysu kowidowego.

Są jacyś honorowi jeszcze przeciwnicy socjalu i rozdawnictwa? Łatwo burzyć się na „pińcet plus”, dochód bezwarunkowy, czy świadczenia dla osób w kryzysie, ale trudniej przyjąć na siebie odpowiedzialność. Te słynne legendy, jak to można sobie „po pańsku” żyć na socjalu w Polsce najczęściej produkują ludzie, którzy sami ciągną o wiele większy „socjal” (i podbijają inflację!). Różnica jest taka, że ten „socjal” jest lepiej maskowany w postaci rozmaitych barokowych nazw w rodzaju „program wsparcia innowacyjności”.

Tymczasem, bezrobotny najczęściej nie dostaje żadnych świadczeń w ogóle, a jak już otrzyma, to są to grosze za które nie da się przeżyć.

Jak myślicie, ilu „wrogów socjalu” z klasy średniej i wyższej skorzystałoby z okazji oddania wszystkich środków, jakie otrzymali ze wspólnej kasy? Ile by naprodukowali „rozsądnych argumentów”, żeby jednak jej nie oddać? Już na etapie procedowania takiej ustawy rozpruli by się i darli, że „chcą zabrać przedsiębiorczym” piniondz, który im się należy na podstawie samego faktu posiadania firmy.

Jazgot byłby cudowny, choć oczywiście, jak mówię, zwrot byłby dobrowolny, tylko w celu przetestowania ilu mamy honorowych libków i „wrogów komuny”. Warto byłoby taką ustawę przedstawić dla samej tej awangardowej muzyki, jaką byłoby wycie „zaradnych, co to sami swoją pracą wyłącznie do wszystkiego doszli”. A to mieszkanie wybudowane w PRL w oczywisty sposób im się należy, jako „odszkodowanie za życie w komunie”, choć dostałe je po babci i ma 20 lat i zna „komunę” wyłącznie z komedii Barei (swoją drogą teraz ludzie się tratują, żeby kupić za worki z pieniędzmi mieszkanie na ładnym, zielonym osiedlu, gdzie były kręcone Alternatywy 4).

To jak towarzysze i towarzyszki? Popieracie?

Xavier Woliński

Źródło
Opublikowano: 2022-05-28 11:32:23

Jeżeli chcemy stworzyć system bardziej sprawiedliwy musimy podjąć walkę z hegemo

Piotr Ikonowicz:


Jeżeli chcemy stworzyć system bardziej sprawiedliwy musimy podjąć walkę z hegemonią ideową i kulturową liberalnej i narodowej prawicy. Obie te prawice PiS i PO (Hołownie) łączy zasadnicza akceptacja dla panującego systemu wyzysku i dominacji. Dlatego myśl jest bronią najskuteczniejszą, myśl czyli idea rozświetlająca mroki neoliberalnego zniewolenia i zapyziałej nienawiści do wszystkiego co obce, nieznane niezbyt z zasady rozgarniętym narodowcom. Nie zwalnia nas to oczywiście z codziennej walki w obronie ofiar systemu. I nie jest dziełem przypadku, że taki opór stawiają zwykle ludzie świadomi, antykapitaliści. Gdybyście chcieli nas spotkać zapraszam na blokady eksmisji, pikiety strajkowe, okupacje urzędów, wszelkie akcje oparte na obywatelskim nieposłuszeństwie….

Proces dojrzewania nowego w łonie starego musi trwać. Nie da się przeskoczyć do nowego świata bez powszechnej świadomości kierunku pożądanej zmiany.


Źródło
Opublikowano: 2022-05-27 09:34:09

Kolejna interwencja Społecznego Rzecznika Praw Obywatelskich. Wczoraj z lokatora

Piotr Ikonowicz:

Kolejna interwencja Społecznego Rzecznika Praw Obywatelskich. Wczoraj z lokatorami z TBS Lazurowa odwiedziliśmy władze Dzielnicy Bemowo, prosząc o pomoc w walce z nieuczciwym zarządca, który zachowuje się jak czyściciel kamienic. Jesteśmy umówieni na rozmowy z burmistrzem w przyszłym tygodniu.


Źródło
Opublikowano: 2022-05-27 08:44:56

Właśnie się dowiedziałem, że w Davos planują depopulację. Zmniejszenie liczby lu

Piotr Ikonowicz:

Właśnie się dowiedziałem, że w Davos planują depopulację. Zmniejszenie liczby ludności na Ziemi. Skąd się biorą takie teorie? Z wielkiego strachu przed wszechwładzą najbogatszych ludzi na Ziemi, którzy mają prawie wszystko, podczas gdy my nie mamy prawie nic.

Źródło
Opublikowano: 2022-05-26 04:16:05

Każda próba zmian systemowych musi w jakiś sposób dotykać interesów osób, które

Piotr Ikonowicz:


Każda próba zmian systemowych musi w jakiś sposób dotykać interesów osób, które ze wspólnego majątku i dochodu narodowego wzięły sobie i biorą sobie więcej niż powinny. Stąd na samą wzmiankę o możliwych zmianach systemowych elity finansowe i medialne pod noszą wrzask oburzenia. Wszelkich dóbr jest dostatek. Problem nie jest więc w tym by więcej wytworzyć, tylko by sprawiedliwiej podzielić.


Źródło
Opublikowano: 2022-05-25 12:08:40