Zimny, sztywny, zakryty chorągwią i kirem,
Jedzie Prezydent martwy, a wielki stokrotnie!
Nie odwracajcie oczu! Stać i patrzeć zbiry!
Tak! Za karki was trzeba trzymać przy tym oknie!

Przez serce swe na wylot pogrzebem przeszyta,
Jak Jego pierś kulami, niech widzi stolica
Twarze wasze, zbrodniarze! I niech was przywita
Strasznym krzykiem milczenia żałobna ulica!

Julian Tuwim, "Pogrzeb prezydenta Narutowicza"


Źródło
Opublikowano: 2015-12-16 18:27:31