Lawina krzywd

[ad_1]

Lawina krzywd

Komornik zabrał panu Tadeuszowi całe wynagrodzenie. Jego żona od kilku lat czeka na operację zdjęcia zaćmy. Mają już kilka tysięcy długu czynszowego. On pracuje jako parkingowy i zarabia 2000 zł. Z tego nie zapłaci długów. Ona nie pracuje bo ledwo coś widzi. Odmówiono im rozłożenia zadłużenia na raty. Są o krok od utraty dachu nad głową. Zajęcie komornicze, dodajmy że bezprawne, bo minimalną komornik powinien zostawić, ich dobiło. Dlatego przyszli do mnie na dyżur. Interweniujemy w Izbie Komorniczej. Szukamy panu Tadeuszowi lepszej pracy z lepszym zarobkiem. Załatwiam pani Małgosi szybką operację oczu. Żeby przejrzała na oczy i też mogła iść do jakiejś roboty. Mamy nadzieję, że przy naszej pomocy wyjdą na prostą. W Kancelarii kłębi się tłum. Na szczęście jest z nami pan Piotr. Radca prawny, który bierze na siebie część osób, które przyszły tu po pomoc.

Pani Ewa mieszka na Waszyngtona 96 w Warszawie. Firma Orange sprzedała ją razem z mieszkaniem jakiejś spółce. Spółka podwyższyła czynsz z 1050 zł na 2400 zł. Płaci co miesiąc 720 zł, bo tylko tyle może. Zostaje jej na życie niecałe 350 zł. Na próżno prosi o pomoc miasto. Urzędnicy odpowiadają, że „przecież ma gdzie mieszkać”. Dług rośnie, a ona nie wie już co robić. Umawiamy się na wizytę u burmistrza.

Wychodzę na 10 minut, żeby się przejść, bo zbyt dużo nieszczęść opowiedziano mi w zbyt krótkim czasie i muszę „przewietrzyć głowę”. Po drodze, na podwórku wysłuchuję jeszcze dwóch historii ludzkich. Na szczęście sprawy są stosunkowo łatwe.

Wreszcie sprawa bardzo trudna. Kobieta ok. czterdziestki zamieszkała z mężem na prowincji. Małżeństwo nie wyszło i wróciła do domu matki, tam gdzie spędziła większość życia. Sąd jednak nie uwierzył, że mieszkała z matką stale do jej śmierci i odmówił jej prawa najmu lokalu po matce. Zarabia jako woźna w szkole płacę minimalną. Jest zdrowa i nie należy do kategorii osób chronionych prawem przed eksmisją na bruk. Nie jest dzieckiem, kobietą w ciąży, ubogim emerytem, bezrobotną ani osobą niepełnosprawną. Nie ma więc wielkich szans na orzeczenie sądu przyznające jej prawo do lokalu socjalnego. Za to co jej zostanie po wynajęciu mieszkania, trudno będzie w Warszawie przeżyć. Nie wiemy co robić. Na razie obiecuję, że będę ją reprezentował w sądzie na sprawie o eksmisję. Przyjęliśmy 12 osób. Pozostałych umówiliśmy na późniejsze terminy.

Piotr Ikonowicz

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2018-10-29 09:47:36