Zostałam wezwana na policję, ponieważ jestem oskarżona o to, że "krzykami i głośnym zachowaniem się zakłóciłam spok

Maja Staśko:

Zostałam wezwana na policję, ponieważ jestem oskarżona o to, że „krzykami i głośnym zachowaniem się zakłóciłam spokój studentom i wykładowcom Szkoły Filmowej w Łodzi”. Chodzi oczywiście o protest w obronie ofiar przemocy, który zorganizowałyśmy po liście studentów filmówki sprzeciwiających się spotkaniu z Polańskim. Byłyśmy wtedy obrażane, dotykane i atakowane, a Grzegorz Wiśniewski, wykładowca i reżyser, rzucił moim telefonem i zniszczył go. Ale większym problemem niż agresja, przemoc czy gwałt okazuje się mówienie o przemocy wobec kobiet – bo „zakłóca spokój”.

Oczywiście, że zakłóca spokój – łatwiej udawać, że przemocy i ofiar ma. Reakcja na przemoc skazuje na agresję, i sprawy w sądzie. Brak reakcji pozwala normalnie, spokojnie żyć. Wszystkim, łącznie z gwałcicielem. Tylko ofiarom.

Ale poddam się, nie ma mowy. Jutro o 10 mam przesłuchanie na policji. Nie mam się czego wstydzić i nie mam nic do ukrycia. Niech wstydzą się ci, którzy złożyli oskarżenie.

#MeToo


MeToo

Źródło
Opublikowano: 2019-12-16 12:19:46