Robert Maślak


Kiedy w marcu 2020 r. ogłoszono ograniczenia z poruszaniu się, najbardziej dotkliwy był brak możliwości wyjazdu do lasu. Nie mogłem pojechać "do przyrody", to przyroda przyleciała do mnie. Para wron założyła gniazdo tuż przy moim bloku. Mogłem je obserwować z okna sypialni i klatki schodowej. Tak powstał ten film. Co kilka dni nagrywałem kolejne etapy: dbanie o gniazdo, wspólne wysiadywanie jaj, przynoszenie pokarmu i wzajemne karmienie się rodziców, przepędzanie srok, a nawet gołębi grzywaczy, które próbowały skorzystać z gniazda, opieka nad młodymi, ochrona przed upałem i deszczem, pierwsze próby latania młodych. Wreszcie, gdy wydawało się, że młodym do opuszczenia gniazda pozostało kilka dni, o 2.00 w nocy zauważyłem w gnieździe kunę domową. Wspięła się na wysokość ok. 6 metrów, gdy ją zobaczyłem, piskląt już nie było w gnieździe. Rano zwłoki jednego leżały na dachu mojego auta, które stało pod drzewem. Smutne, ale tak bywa w przyrodzie.


Źródło
Opublikowano: 2020-06-22 17:00:02