Daria Gosek-Popiołek:

W maju ruch Wierzę w Białowieżę – Nauka dla Przyrody wspólnie z Polskie Towarzystwo Hydrobiologiczne przedstawiły stanowisko ws. działań rządu w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy (link w komentarzu). W czerwcu zapytałam w interpelacji ministra Gróbarczyka jest jego stosunek do podniesionych przez naukowców zarzutów. Oto jego odpowiedzi:

1️⃣ Na pytanie o naukowe dowody pozytywnego działania dużych zbiorników w przeciwdziałaniu suszy otrzymałam kilkustronicowy wywód o korzyściach z elektrowni wodnych, roli poszczególnych zbiorników w spłaszczaniu fal powodziowych oraz magiczną formułę, że "tak jest na Zachodzie".
O tym, że kraje zachodnie aktualnie zapory raczej rozbierają, niż budują, minister nie wspomniał.

2️⃣ Minister zapewnia również, że budowa zapór jest "absolutnie zgodna z aktualną wiedzą naukową" gdyż "[n]ależy pamiętać, że oprócz badań dotyczących ekohydrologii i hydrobiologii prowadzone są także badania w obszarze hydrologii inżynierskiej i inżynierii środowiska"
Tak więc to, że inżynierowie potrafią wybudować zapory jest argumentem za budowaniem zapór.

3️⃣ Najbardziej jednak bulwersująca jest odpowiedź na zarzut, że Plan Przeciwdziałania Skutkom Suszy zawiera zbiór inwestycji, które w większości nie mają żadnego związku ze zwalczaniem suszy. Otóż zdaniem ministra można z pieniędzy na walkę z suszą finansować budowę dróg wodnych, która wymaga betonowania brzegów i regulacji rzek, gdyż "[z]godnie z tytułem przedmiotowego załącznika, zwiększenie retencji oraz przeciwdziałanie skutkom suszy stanowią tylko jedne z celów realizacji ww. zadań." Czyli – resort z pełną świadomością dopuszcza finansowane w tym programie zadań, które mogą być całkowicie sprzeczne z jego założeniem.
Przygotowano więc plan, który w części opisowej w większości jest słuszny i zgodny z wiedzą naukową, ale będzie realizowany poprzez inwestycje zawarte w załączniku pod tytułem "Tabela zadań w zakresie budowy i przebudowy urządzeń wodnych w celu zwiększania m.in. retencji i wspierające przeciwdziałanie skutkom suszy". Kluczowe okazuje się być to małe, niepozorne “m.in.” – prawdopodobnie to dzięki niemu stopnie wodne Siarzewo, Ścinawa i Lubiąż skorzystają na uproszczonych procedurach tzw. “specustawy suszowej”. Celem Ministra Gróbarczyka nie jest nawodnienie pól Wielkopolski, Kujaw i Łódzkiego czy zabezpieczenie wody pitnej dla Skierniewic i innych miejscowości – minister chce swobodnej żeglugi barek z węglem na Wiśle i Odrze. Mamy więc paradoksalną sytuację, w której Plan Przeciwdziałania Skutkom Suszy jest równocześnie najprostszym przepisem na pustynnienie Polski!


Źródło
Opublikowano: 2020-07-07 19:32:46