Dokładnie rok temu doszło do awarii kolektora Czajka. W ubiegły weekend sytuacja

Magdalena Biejat:


Dokładnie rok temu doszło do awarii kolektora Czajka. W ubiegły weekend sytuacja się powtórzyła. Jak wszyscy zadajemy sobie dziś pytanie o przyczyny awarii i czy można było jej uniknąć. Chcemy, aby do odpowiedzialności pociągnięto właściwe osoby. Niestety, mimo że od pierwszej awarii kolektora minął rok, miasto nie wyciągnęło z niej żadnych wniosków i nie przygotowało zawczasu planu działania na wypadek ponownego pojawienia się podobnych problemów.

Władze Warszawy stosują spychologię twierdząc, że nie są odpowiedzialne za inwestycje miasta sprzed kilkunastu lat. Faktycznie, zmienił się prezydent miasta i wierchuszka stołecznego Ratusza. Jednak w miejskich spółkach od dekad przewijają się te same nazwiska, wiele z nich łudząco przypomina nazwiska wiceprezydentów i prominentnych samorządowców, przewijają się w nich żony, dzieci, krewni i znajomi królika. Te same osoby zasiadają często w kilku zarządach i radach nadzorczych. Spółek zajmujących się ściekami, spółek energetycznych, miejskich firm budowlanych, szpitali – są najwidoczniej ekspertami w każdej dziedzinie. Odpowiedzialność za urzędnicze i polityczne projekty w praktyce nie istnieje. Zanim inwestycja zostanie zatwierdzona i wybudowana, ktoś przecina wstęgę i zaraz są kolejne wybory i zmiana stołków. Odpowiedzialność za źle zrealizowane inwestycje spada jedynie na mieszkańców i mieszkanki, a nie na tych, którzy te inwestycje realizowali.

Razem z Daria Gosek-Popiołek interweniowałyśmy w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska oraz w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, by dowiedzieć się, czy i jakie wydano rekomendacje i zalecenia naprawcze, by móc sprawdzić, czy Ratusz je zastosował.

Jednocześnie zaapelowałyśmy wczoraj z posłankami Gosek-Popiołek i Anita Sowińska do Premiera o przeprowadzenie kontroli stanu ochrony polskich rzek. Sytuacja, z którą mamy do czynienia w Warszawie, nie jest wcale odosobniona. Ścieki płyną do rzek wartkim strumieniem, a odpowiedzialne za sytuację instytucje zdają się nie dostrzegać problemu.

W odpowiedzi na interwencję Darii Gosek-Popiołek, dowiedziałyśmy się, że NIK planuje kontrolę stanu polskich rzek pod koniec tego roku. To dobra wiadomość, ale kontrola NIK nie wystarczy. Konieczne są zdecydowane działania, natychmiast!


Źródło
Opublikowano: 2020-09-03 18:48:59