Fundacja Ocalenie:


O co chodzi z Morią i co się obecnie dzieje na greckiej wyspie w skrócie, oczami wolontariuszki:

W nocy z 8 na 9 września wybuchł pożar w Morii, największym obozie dla uchodźców, położonym na greckiej wyspie Lesbos przy wiosce Moria. Spłonął cały teren obozu, a 12 tysięcy ludzi po raz kolejny straciło wszystko.

Połowa mieszkańców obozu to dzieci, które w tej chwili śpią na ulicach miasteczka.
Część ludzi, zdążyło zabrać ze sobą ciepłe ubrania i koce, jednak większość nie miała tego szczęścia, w pośpiechu sięgnęli po dokumenty i w tej chwili to jedyne, co mają.
Większość organizacji jest zablokowana, ponieważ nie mają wystarczającej ilości ubrań, kocy, środków do higieny, jedzenia oraz wody dla wszystkich.
Powrót do Morii nie jest możliwy. 9 września wieczorem obóz ponownie zaczął płonąć. Teraz możemy być pewni, że resztki stref, które udało się uratować za pierwszym razem, spłonęły następnego dnia.
Uchodźcy zmuszeni są spać na ulicach, w opuszczonych budynkach, pod sklepami. Ulice są zablokowane przez policję i wojsko, ale i to nie wystarcza aby czuli się bezpiecznie, ponieważ wciąż dochodzi do aktów agresji.

Nie zapominajmy, że warunki higieniczne w obozie były tragiczne, a w ostatnim tygodniu zdiagnozowano pierwszy przypadek COVIDu. Przed wybuchem pożaru wiedzieliśmy o blisko 40 zakażonych osobach, ile jest teraz? Nikt nie wie, bo nie zdążono przebadać wszystkich, także niewykluczone, że osoby chore obecnie przebywają na ulicach pośród innych i nieświadomie ich zarażają.

Jak wiemy, większość krajów Unii Europejskiej przez ostatnie lata przyjęła znaczną liczbę uchodźców. Większość, bo nie zapominajmy, że polski rząd się na to nie zgodził. Dziś chcemy nakłonić rząd do zmiany tej decyzji, ponieważ ponowne wybudowanie obozu dla 3 tys. ludzi zajmie klika miesięcy (weźmy pod uwagę, że choć obóz Moria był zaplanowany dla 3 tysięcy osób, w szczytowych okresach mieszkało tam od 12 do 20 tysięcy uchodźczyń i uchodźców.
Czy przez ten czas ludzie będą spali na ulicy?
Część krajów zachodnich i Skandynawii zapowiedziała przyjęcie setki dzieci.
Co z Polską? Naprawdę jest u nas tak źle, że nie w stanie pomóc choćby kilkudziesięciu dzieciom lub 30 rodzinom? Gdzie nasze chrześcijańskie wartości?

Co robię teraz?
Pierwszy dzień po pożarze spędziliśmy na rozmowach z ludźmi, na wsparciu i udzielaniu informacji. tyle mogliśmy zrobić.

Może was zaskoczę ale ci ludzie naprawdę chcą jedynie normalnego życia. Większość z nich mówi swobodnie po angielsku, francusku czy niemiecku.

Tysiące dzieci jest sierotami, ponieważ ich rodzice zginęli na morzu. Jedyne czego potrzebują to rozmowy, wsparcia, odrobinę nadziei i miłości. Rodziny, które przez kilka miesięcy lub lat mieszkały w namiotach pytają, dlaczego obóz spłonął, co z nimi będzie dalej, jak długo mają spać na ulicy. Nasza odpowiedź brzmi jedynie: „Przepraszam, ale nie wiem”, bo naprawdę nie mamy pojęcia co będzie dalej.

Dzisiaj zaczęliśmy budowę nowego obozu. Postawiliśmy kilkadziesiąt namiotów, jednak to zdecydowanie za mało dlatego ludzie czwartą noc spędzą na ulicy.

Po co to piszę?
Bo z tego co usłyszałam, w Polsce mało kto wie o problemie. „Był jakiś pożar, ale ugaszono”.
Był, ugaszono, był drugi, ugaszono a w południe 10 września znów było widać chmury dymu unoszące się nad byłym obozem. Sytuacja jest tragiczna. Brakuje wszystkiego, a ludzie nie wiedzą, co z nimi będzie dalej. Unia Europejska milczy.

Kryzys związany z imigrantami trwał ciągle przez ostatnie 5 lat, my, oddaleni od całej sytuacji nie byliśmy go do końca świadomi. Pochłonięci własnymi sprawami (co absolutnie rozumiem) nie myśleliśmy co się dzieje kilka tysięcy kilometrów dalej. Jednak teraz, kiedy Europa ponownie stoi w obliczu kryzysu, warto zwrócić na to uwagę.

Dziękuję Wam za wytrwałość i przeczytanie całego tekstu. Za udostępnienia i wyrazy wsparcia również. Jeżeli nie zgadzacie się z moim zdaniem, proszę o konstruktywną krytykę, bo uwierzcie mi, mam już dość nienawiści.

Jeżeli możecie pomóc, wpłaćcie jakąkolwiek kwotę na organizacje pozarządowe, które przeznaczą na zakup żywności i potrzebnych rzeczy (linki w komentarzach). Organizacje prowadzą zbiórki na swoich stronach, ja mogę odesłać Was do strony organizacji, z którą obecnie współpracuję i zapewnić, że pieniądze w 100% zostaną przeznaczone na zakup najpotrzebniejszych rzeczy w tym wody i jedzenia.

Give


Możesz również podpisać i udostępnić petycję do Marszałka Senatu, Tomasza Grodzkiego, o przyjęcie w Polsce dzieci z obozu Moria:

https://www.change.org/p/marszałek-senatu-rzeczypospolitej-polskiej-ratujmy-dzieci-z-obozu-w-morii?recruiter=1147935775&utm_source=share_petition&utm_medium=facebook_messenger_mobile&utm_campaign=psf_combo_share_initial&recruited_by_id=5e094150-f38b-11ea-ad14-fd7716b0fab3

Miejmy nadzieję, że nasze rodzime organizację, wkrótce zaczną zbiórki ubrań, kocy, maseczek, środków czystości itp.
Pomagajmy jak możemy.
#campmoria

[zdj.: ALJAZEERA]


Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 20:45:25