Remigiusz Okraska:

[ad_1]
Już dawno, dawno temu wiedziano w mądrych kręgach, że o moralność dba się reformami socjalnymi, a nie kazaniami:

„Zarobki były mizerne, przeto górnik przyjmował do swego mieszkania sublokatorów, którzy nazywali się kwartyrnikami. Kwartyrnicy sypiali na sienniku na podłodze, a jeżeli górnik miał szychtę na noc, to kwartyrnik sypiał w jego łóżku. I odwrotnie. Często się zdarzało, że kwartyrnik sypiał z żoną lub córką górnika, czemu się bardzo nie dziwiono. Jedynie księża krzyczeli na ambonie i obiecywali wieczne potępienie. Socjaliści twierdzili, że do luftu z takimi księżowskimi drzystami. Wieczne potępienie pisane bowiem grafowi Larischowi, iż pobudował takie klitki jak na króliki, zamiast postawić porządne mieszkania dla swych górników”.

Gustaw Morcinek – „Czarna Julka”, książka z 1957, lecz o młodości autora w Karwinie.

A na zdjęciu są ci socjaliści z Karwiny, tylko ciut później. Polscy, bo to były większościowo polskie ziemie aż do czeskiej napaści i czystki etnokulturowej w międzywojniu (spis powszechny z roku 1910: Karwina 80,5% ludności polskiej, Frysztat, czyli obecna Karwina – 59,3% Polaków; Czesi nigdzie w okolicy nie mieli większości). Zdjęcie zrobiłem trzy lata temu w muzeum w Karwinie. Którego już nie ma, bo Czech też likwiduje, więc zlikwidował w 2020.


[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2021-02-02 10:30:22