Remigiusz Okraska:
Wiecie, co jest szczytem frajerstwa? To, co zrobiłem ja. Otóż szczytem frajerstwa nie było nawet agitowanie za lewicową partią Razem, czym się zajmowałem w okresie lato 2015 – maj 2019. Nawet nie to, że robiłem gazetę, która jako pierwsza lub jedna z niewielu w Polsce poruszała wiele tematów socjalnych (np. jako pierwsza w Polsce opisała warszawską reprywatyzację, w roku 2009). Nawet nie to, że byłem redaktorem książek takich lewicowych klasyków, jak Abramowski czy takich genialnych, a niemal zupełnie zapomnianych lewicowych postaci, jak Jan Wolski.
Szczytem frajerstwa było to, że w latach 2009-2019 (czyli długie dziesięć lat) prowadziłem portal Lewicowo.pl. A na tym portalu całkiem za darmo, a jeszcze do tego dopłacając i kosztem setek godzin własnej nieodpłatnej pracy zdigitalizowałem 1400 tekstów źródłowych z dziejów polskiej lewicy. Żadna inna opcja polityczna w Polsce nie ma takiego archiwum swojej tradycji, w tym wielu tekstów unikatowych. Robiłem to zanim zaczęły być modne „ludowe historie Polski”, zanim obrodziło specjalistami od pochylania się nad tym, co, jak i kiedy robił kiedyś w Polsce obóz postępowy. A zupełnym arcyszczytem frajerstwa było zrobienie na tym portalu działu Antyfaszyzm, gdzie zdigitalizowałem sporo klasycznych tekstów o takiej wymowie. Tymi ręcami, mili państwo.
A wiecie, po co zrobiłem to Lewicowo.pl z tym działem Antyfaszyzm i po co zasuwałem przy tym za darmo przez dekadę? Już wam mówię. Po to, żeby teraz jakieś liberalne typy pisały w komciach „czemu ktoś go [czyli mnie] w ogóle traktuje jako lewicowca” oraz żeby pisały, że jestem faszystą i agentem prawicy.
Otóż właśnie po to robiłem to wszystko. Więc dam wam dobrą radę: w żadnym wypadku nie róbcie nigdy w życiu czegoś takiego czy podobnego, choćby na skalę sto razy mniejszą. Bo tak wam za to podziękują, jak i mnie podziękowali. I tak was za to docenią, jak i mnie docenili. Nie bądźcie totalnymi frajerami, jeden już w tym kraju wystarczy.
Źródło
Opublikowano: 2021-02-17 23:06:04