Remigiusz Okraska:
Wśród opinii o poparciu Lewicy dla krajowego planu odbudowy mignęła mi dzisiaj taka, której autor w komentarzu nazywał ową decyzję „zdradą narodową” i dostał za ten komentarz kilkadziesiąt lajków od publiki demokratyczno-europejskiej.
No i to jest piękne widowisko. Bo oto Kaczyński i antykomunistyczna prawica narzucili tym ludziom nawet język, jakim ich przeciwnicy się posługują. Wcześniej pletli, w reakcji na elementarny socjal po ćwierćwieczu balcerowiczyzmu i Świętej Dyscypliny Budżetowej (oczywiście nie obowiązuje ona wtedy, gdy trzeba dawać prezenty „inwestorom”), że to socjalizm. Później śpiewali „Mury” pod sądami. Później przepychanki z policją portretowali jako ataki ZOMO. Wszelkie poważniejsze inwestycje publiczne porównywali do czasów Gierka. Całokształt rządów PiSu do epoki Gomułki. Teraz opowiadają o „zdradzie narodowej”.
Zabawna i zarazem przerażająca bezradność poznawcza, nazewnicza i refleksyjna. W takim tempie przed końcem II kadencji zaczną opowiadać, że Kaczyński i Obajtek nie są „prawdziwymi Polakami”.
Źródło
Opublikowano: 2021-04-29 22:56:56