Magdalena Okraska:


Witam państwa.
Dziś w Radiowym Centrum Kultury Ludowej w dłuuugim tekście porównuję „Kukbuka” z „Przyślij przepis” i zastanawiam się, jaką wizję świata chcą nam sprzedać magazyny z przepisami.
Czy klasa społeczna ma z tym podziałem związek?
Podpowiedź – ma.

„Nie są to wybory świadome – nikt nie podchodzi do kiosku z myślą „teraz będę aspirować do wielkiego świata i wreszcie zrobię coś z korzenia tamardyny, którego nigdy nie widziałem na oczy, a ten magazyn mi w tym pomoże”. Nie – to raczej odruchowe kierowanie się drogowskazami, które wskazują nam drogę do znanego, bezpiecznego świata estetyki, ku poziomowi wyzwania, któremu chcemy i możemy sprostać. Tak, jak przechodząc obok różnych lokali gastronomicznych po prostu wiemy (a mówi nam o tym szereg naszych nawyków związanych z klasą społeczną, a więc także zasobnością portfela), gdzie możemy i chcemy wstąpić, gdzie będziemy czuli się dobrze, a na co „nie jesteśmy ubrani”, tak samo swoim nie do końca uświadomionym miejscem na drabinie społecznej kierujemy się dokonując innych wyborów estetycznych i dotyczących spędzania czasu wolnego, a nawet wykonywania codziennych obowiązków.(…)
Choć prawie wszyscy uwielbiamy programy kulinarne, zwłaszcza takie, w których kilkanaście osób rywalizuje o wysoką nagrodę pieniężną, i prawie każdy z nas patrzył, jak Magda Gessler ciska nieudanym żurkiem przez salę restauracji, to prawie nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie uważał, że obierając ziemniaki robi coś wielkiego. Fałszywe historie o jednoczącej roli jedzenia, o tym, że im bardziej ktoś cuduje w kuchni, tym jest lepszym, pełniejszym człowiekiem, sprzedają nam jednak błyszczące magazyny typu „Kukbuk”.

Ich wsobny świat nie ogranicza się tylko do prezentacji wymyślnych przepisów na dania. Tego typu czasopismo osacza nas ze wszystkich stron historiami o tym, jak jedzą znani i bogaci (a nie mogą jeść normalnie – czasami mają w zanadrzu jakąś historię o ulubionym prostym daniu z dzieciństwa na Podlasiu, ale natychmiast płynnie przechodzą do opowieści z Maroka i Nowego Jorku) albo raczy zdaniami typu: „Miłka abisyńska została okrzyknięta nową komosą” (co?). Rodzaj spożywanego jedzenia i czas, jaki możemy przeznaczyć na celebrowanie posiłku także świadczy o klasie społecznej i pozornej otwartości – i takie czasopisma nie pozwolą nam tego przeoczyć”.

W bezpiecznym świecie roladki z kurczaka

Źródło
Opublikowano: 2021-05-20 11:23:47