Sztuczne Chwasty:


W dniu groteskowych spektaklów, jak np. nieudolna próba przekonania senatu przez Lidię Staroń, że nie jest partyjnym nominatem i zapchajstanowiskiem na RPO (co skończyło się spektakularną porażką 51:45 i upadkiem szóstej już kandydatury), najbardziej groteskowa jest euforia wraz z pojawieniem się wiadomości, że maybe, może, ewentualnie powróci do PO i obejmie ster władzy.

Każdy, kto otarł się o libkowe strefy no-go wie, że Tusk nie jest zwyczajnym człowiekiem dla libków. Jest generalissimusem. Słońcem Tatr. Wiecznym łonem gorącej miłości. Stwórcą kapitalizmu i zbawicielem wolnych rynków. Bogiem naszych czasów. Odnowicielem Polski.

Słowem, wodzem, za którym karnie musi się ustawić każdy członek narodu polskiego, by poprowadzić go ku świetlanej przyszłości, w świętej wojnie niebiańskich neoliberałów, którzy płomiennym mieczem wolności i kapitalizmu pogromią piekielne hordy PiSu. I biada temu, kto ośmieli się wątpić w Świętą Prawdę, iż Tusk zstąpi z Brukseli do Warszawy i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi.

Dobrze wiedzieć, że czasy się zmieniają, ale miłość do autokracji i wodzów się nie zmienia. Powrót Tuska, który otworzył PiSowi drogę do władzy, wypromował wspomnianą Lidię Staroń czy Jarosława Gowina, oraz ma faszystę Giertycha za swojego najbliższego współpracownika, może wydawać się dla fanów neoliberalnej zasady wodzostwa czymś pozytywnym.

Dla nas? Zacytujemy Ludwiga Bodmera:

Tusk wraca?

Nigdy nie wyjechał

Był w Specjalnych Strefach Ekonomicznych, gdzie latami nie płaciliśmy ani złotówki podatku

Był w śmieciówkach ochroniarzy z III grupa inwalidzką, którym płaciliśmy 4,50 za godzinę
Był w reprywatyzowanych kamienicach, z których wyrzucaliśmy lokatorów

Był w każdym zamkniętym przedszkolu, zlikwidowanej linii kolejowej, sprywatyzowanym szpitalu

Tusk wraca?

Nigdy nie wyjechał.

Obraz: Powrót Mesjasza, Harry Anderson, 19??


Źródło
Opublikowano: 2021-06-18 21:32:14