Magdalena Biejat:
W obliczu ekspansywnej polityki Rosji i groźby wielkoskalowego ataku na Ukrainę, musimy liczyć się z tym, że niebawem na naszym progu mogą stanąć nasi sąsiedzi, szukający schronienia i bezpiecznego miejsca do życia w Polsce. Nie możemy czekać, aż to się wydarzy – musimy przygotować polski system na przyjęcie Ukraińców i Ukrainek, aby mogli u nas znaleźć bezpieczny dom.
Już w tej chwili w Polsce mieszka i pracuje tysiące obywateli Ukrainy i wiemy, że nawet bez wzmożonej migracji polski system działa źle. Pracownicy ze wschodu muszą ciągle ubiegać się o nowe wizy, są często wykorzystywani i zmuszani do pracy bez umów, są oszukiwani przez agencje „pośrednictwa pracy”. Musimy z ty skończyć i dać Państwowej Inspekcji Pracy narzędzia do tego, żeby skutecznie dbała o prawa pracujących migrantów. Jeśli pozwolimy na ich wyzyskiwanie, pracę bez umów, poniżej pensji minimalnej, odbije się to na całym rynku pracy. Wszyscy będą zarabiać mniej, wszyscy na tym stracimy.
Do Polski może trafić też tysiące ukraińskich dzieci, które pójdą do polskich szkół. Za rządów ministra Czarnka, który wypowiedział wojnę edukacji antydyskryminacyjnej, szkoły nie są na to gotowe. Jednak choćby minister Czarnek nie wiadomo jak próbował zaklinać rzeczywistość, te dzieci nie znikną, a naszym zadaniem jest zapewnienie im możliwości normalnej nauki, rozwoju i radości z dzieciństwa w polskiej szkole. Dlatego pytamy – czy minister wpuści do szkół organizacje pozarządowe, zajmujące się edukacją antydyskryminacyjną?
Wszyscy mamy nadzieję, że do wojny nie dojdzie, jednak państwo polskie powinno być przygotowane również na najgorsze scenariusze. Od nas zależy, jakim schronieniem będzie Polska dla uciekających przed rosyjską agresją Ukraińców.
Źródło
Opublikowano: 2022-02-18 18:35:33