Maja Staśko:


Piękny ten dom milionerów przed 30, Friza i Wersow. „Wezmę się do pracy, żeby też taki mieć w wieku 26 lat” – pojawia się mnóstwo głosów. Życzę najlepszego, ale w kapitalizmie najbogatsi biorą wszystko. A reszta pracuje po 10 h dziennie i ledwo ma na i żarcie.
#ekipasezon4

Takie historie jak Friza i Werki służą dokładnie temu: żebyśmy pracowali ponad siły, często za darmo lub półdarmo, z nadzieją na podobny sukces. Taki sukces odniesie jedna osoba na milion. Reszta po prostu będzie pracować ponad siły za półdarmo. I to się opłaca najbogatszym.

Ten system robi wszystko, żeby zachęcać czy przymuszać nas do niskopłatnej pracy. Także przez przedstawianie historii od pucybuta do milionera i robienie z wyjątków możliwości dla każdego.

uwielbia zalewać nas historiami o sukcesie, a pomijać głosy ludzi codziennie podobnie pracujących, ale ledwo wiążących koniec z końcem. Tych drugich nazywa nieudacznikami. A to oni są istotą systemu: dzięki nim mamy co jeść i jak żyć. I dostają za to najniższą krajową.

Zwodzenie obietnicami lepszego życia za pomocą historii milionerów jest jak katolicka obietnica nieba. Ci z władzą tłumaczą w niej ludowi, że może i ma teraz trudno, może ma na życie, może cierpi – ale to wszystko doprowadzi ich do nieba, które nastąpi później.

Najbogatsi zwodzą obietnicą sukcesu. Ich historie mają pokazać: może i macie teraz trudno, może macie na życie, może się poświęcacie – ale to wszystko doprowadzi was do milionów.

Tyle że miliony się pojawiają. Nie u nas. Ogrom niskopłatnej pracy daje miliony milionerom.


Źródło
Opublikowano: 2022-07-17 12:54:37