Robert Maślak


Krótko przed kongresem, na którym dojdzie do zjednoczenia SLD i Wiosny zdecydowałem, że nie będę stał z boku i dołączyłem do Nowej Lewicy, do frakcji Sojuszu Demokratycznej. Nie uczyniłem tego sam, ale z grupą 20 osób, w tym posłanką Agnieszką Dziemianowicz-Bąk, z którymi podzielam te same i które są aktywne na różnych polach działalności społecznej. Łączy nas to, że wszyscy próbujemy zmieniać świat na bardziej empatyczny. Jest to szczególnie ważne, gdy wiele osób potrzebuje wsparcia, bo czasy pandemii pozbawiły ich poczucia bezpieczeństwa, gdy polski rząd stawia żyletkowy płot na granicy z Białorusią zagrażający ludziom i zwierzętom, gdy do lasu wywozi dzieci narażając je na poniewierkę i śmierć, gdy PiS i Solidarna chcą wyprowadzić Polskę z UE, gdy wskaźnik samobójstw młodzieży rośnie, gdy następuje klerykalizacja szkół przez działanie ministra Czarnka i fundamentalistów religijnych, gdy rząd szczuje na różne grupy społeczne; osoby LGBT, migrantów, pracowników ochrony zdrowia czy sędziów, gdy państwo nie radzi sobie z zapewnieniem mieszkań, czystego powietrza i godnych warunków życia. Można byłoby jeszcze długo wymieniać. Polska potrzebuje silnej lewicy, dostrzegają to młodzi ludzie, spośród których od 35 do 45% chce głosować na lewicę. Potrzebuje lewicy, która konsekwentnie opowiada się za prawami człowieka, w tym prawem kobiety do podejmowania wyborów w kwestii macierzyństwa i równością małżeńską dla wszystkich, niezależnie od płci, ograniczeniem roli Kościoła, świeckim państwem, państwem socjalnym, które nikogo nie pozostawia bez pomocy, godnie opłacaną pracą, publiczną, dostępną ochroną zdrowia. Tego nie zapewnia obecny rząd, ale też nie zapewnią formacje opozycyjne, które są jak chorągiewki na wietrze i raz skręcają w prawo, a jak sondaże są niekorzystne, to w lewo. „Weź kredyt, załóż firmę” już było i doprowadziło do rządów PiS. Potrzebna jest nowa jakość i wierzę, że odnowiona odpowiada na to zapotrzebowanie.
Przynależność do Nowej i frakcji SLD, nie oznacza żadnych zmian w moim podejściu do wszystkich, którzy podzielają podobne wartości. Mam wielu znajomych i przyjaciół, którzy są w Razem, a która pozostaje oddzielną partią, ale tworząca wspólny z Nową Lewicą klub w Sejmie lub którzy działają na rzecz tych samych poza polityką. Jak zawsze pozostaję do dyspozycji i w miarę swoich możliwości staram się pomagać.

Wiem, że sporo osób ma obiekcje do działań w partii, ale uważam, że to jeden z bardziej skutecznych sposobów, aby coś próbować zmienić. Wiem też, że wiąże się z ryzykiem, bo zmusza do kompromisów i czasem bierze się odpowiedzialność nie za swoje decyzje. Ale całe życie to ryzyko.
Miłego dnia!




Źródło
Opublikowano: 2021-10-08 08:50:02