Przyjęta przez Sejm nowa ustawa paszportowa pokazuje, że dla PiS-u ważniejsze od dobra dzieci i rodzin jest forsowanie fundamentalistycznej wizji świata. Na pierwszy rzut oka ustawa wydaje się niegroźna, jednak kryją się w niej zapisy, które znacznie utrudniają uzyskanie dokumentów przez dzieci z tęczowych rodzin. Dlatego wszystkie posłanki i posłowie Partii Razem głosowali przeciwko tym przepisom.
Najważniejszą zmianą jest wymóg zgody „matki i ojca” na wydanie paszportu dziecku, co w oczywisty sposób nie jest możliwe w przypadku par jednopłciowych. Do tej pory wymagana była zgoda po prostu rodzica. Podobnie zmodyfikowano procedurę wydania paszportu tymczasowego, o który można ubiegać się dla dziecka, które nie posiada numeru PESEL. W tym wypadku we wniosku konieczne jest podanie nazwisk „matki i ojca”. Taki zapis wyklucza możliwość uzyskania dokumentu nie tylko w przypadku dzieci par jednopłciowych, ale także dzieci samotnych rodziców. Lewica złożyła poprawki, które usuwały te dyskryminujące przepisy, niestety zostały one odrzucone.
Ustawa wprowadza również wymóg podania numeru PESEL we wniosku o wydanie paszportu. Ta zmiana nie stanowiłaby problemu, gdyby nie to, że polskim dzieciom z małżeństw jednopłciowych polskie urzędy w dalszym ciągu często odmawiają nadania numeru PESEL, mimo uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego w tej sprawie (a nawet interwencji Rzecznika Praw Dziecka!). Pewnym pocieszeniem jest to, że w tym przypadku widać światełko w tunelu – część gmin zaczęła już stosować się do uchwały NSA i nadawać dzieciom PESEL-e. Dzięki staraniom Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza, które miałam przyjemność wspierać, w najbliższym czasie najprawdopodobniej dołączy do nich również Warszawa.
Nowe zapisy w ustawie paszportowej nie są jedynie kosmetyczną poprawką, a celowym działaniem wymierzonym w tęczowe rodziny. Wprowadzone zmiany zgłaszane były przez Ordo Iuris, a PiS ochoczo im przyklasnął. Do tej pory pary jednopłciowe i tak musiały się borykać z ogromnymi problemami w kwestii wydawania polskich dokumentów ich dzieciom, teraz zamyka się im kolejne furtki. Partii rządzącej przypominam tylko, że zgodnie z raportem Miłość Nie Wyklucza, który zaprezentowaliśmy w ubiegłym miesiącu, nawet ich wyborcy są przeciwni dyskryminacji dzieci z tęczowych rodzin.
Źródło
Opublikowano: 2022-01-16 15:15:56