Ostatni komentarz powyborczy, bo wracam do żmudnej codziennej i mało widowiskowej roboty na rzecz realizacji ideałów pro

Remigiusz Okraska:

Ostatni komentarz powyborczy, bo wracam do żmudnej codziennej i mało widowiskowej roboty na rzecz realizacji ideałów prospołecznych, nie stać mnie czasowo na ten festiwal opinii:
1. Niezbyt dobry wynik PiS to częściowo dobry prognostyk. Jeśli ktoś tam jeszcze myśli, to może zrozumie, że kluczem do utrzymania swojej grupy wyborców na poziomie dającym władzę, jest polityka społeczna. I że już chyba ludzi mdli od obsesyjnego szczucia na urojonych uchodźców, namolnego farmazoństwa ipeenowsko-wyklęto-dekomunizacyjnego oraz nieustannego rewolucjonizowania struktur państwa w imię walk z "układem" i wsadzania swoich ludzi gdzie się da. Od objęcia funkcji premiera przez pana Morawieckiego znacząco zmalały tempo i zakres zmian socjalnych, a kluczowy w tej dziedzinie program Mieszkanie+ przerobiono na jego karykaturę korzystną dla biznesu i nawet w tej formule nie zdołano wdrożyć dostrzegalnej realizacji. Ułatwienia dla biznesu i troska o lepiej sytuowanych nie tylko nie poszerzą elektoratu, bo ta grupa i tak koniec końców postawi na liberałów, ale i będzie kosztowała utratę jego części. To jest oczywista matematyka: pracownicy najemni, emerytowani pracownicy najemni, ludzie o słabszej pozycji finansowej – to większość społeczeństwa i wyborców. Mam nadzieję, że PiS to zrozumie, a my na tym skorzystamy. Ulgi dla inwestorów mam zupełnie w nosie, nie jestem inwestorem, a tanią siłą roboczą dla odbiorców ulg byliśmy już wystarczająco długo.
2. Lewica jest w sytuacji fatalnej. Okazało się, że o socjalny elektorat PiS nie chce i nie potrafi zawalczyć, a elektorat progresywno-nowoczesny wypiął się na lewicę i postawił na antyPiS i liberałów. Nie jestem zaskoczony, choć nie sądziłem, że skala tego trendu będzie aż tak duża. Oznacza to ryzyko dryfu ku liberalizmowi, ryzyko pokornego dogadania się z Biedroniem i roztopienia w nijakim projekcie opozycyjno-nowoczesnym. Może to zaowocować odsunięciem PiS od władzy przez sojusz bloków centroprawicowo-liberalnego oraz liberalno-lewicującego. Tyle że z dużym prawdopodobieństwem tego, że postulaty socjalne będą na końcu listy priorytetów nowej władzy, a dotychczasowe zdobycze socjalne będą zagrożone. Dla mnie oznacza to koniec wspierania tego, co w Polsce występuje pod szyldem lewicy.
Ale też chciałem po tych wyborach powiedzieć wyraźnie, że jakich by lewica nie popełniła błędów, to miała bardzo trudne zadanie. Robienie w kraju skompromitowania takiego szyldu oraz dryfowania sceny politycznej w kierunku duopolu i szantażowania wszystkich koniecznością poparcia antyPiSu, to fatalne realia dla lewicowej polityki. Jestem krytyczny i sceptyczny wobec części poczynań lewicy w tych wyborach i w ostatnich latach, ale uważam, że nieuczciwa i wygodnicka jest krytyka lewicy bez uwzględnienia powyższych kwestii.
A już zupełnie mnie nudzi, męczy i zniesmacza taka krytyka, która nieodmiennie jest realizowana wobec spoza niej – jest w Polsce całe mnóstwo wujów (bo to zwykle są wujowie, nie ciotki) dobra rada, którzy najwięcej o lewicy mają do powiedzenia z pozycji z nią niezwiązanych. To są często ludzie, którzy kiedyś na chwilę pojawili się na lewicy w poszukiwaniu pieniążków, niszowego splendoru i życia towarzyskiego, ale szybko wybrali zupełnie inne życie – okolice Gazety Wyborczej lub Gazety Polskiej. To tam, u liberałów i prawicy, jest dziś najwięcej specjalistów od orzekania, co lewica powinna i czemu jest winna. Nieprzypadkowo właśnie tam się ci ludzie znaleźli – bo tam są wygodne pieniądze i wygodna autopromocja. Wujowie dobra rada, którzy wiedzą, co lewica ma robić, niech po prostu to zrobią i pokażą efekty – jakoś nie przypominam sobie z czasów ich niegdysiejszej lub do dziś sporadycznej bytności na lewicy, żeby mieli efekty jakiekolwiek. Lewicy nie potrzeba zewnętrznych krytyków, autorów świetnych pomysłów, opiniodawców do spraw wszelakich – potrzeba ludzi robiących tę lewicę, także kosztem wygodnych posadek u prawicy i liberałów. Krytyk i eunuch z jednej są parafii, obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi – że tak zacytuję klasyka na koniec.

Źródło
Opublikowano: 2018-10-22 19:36:08