Możemy chyba śmiało powiedzieć, że wybory w Brazyli wygrał faszyzm – i nie jakiś

Bartosz Migas:

[ad_1]
Możemy chyba śmiało powiedzieć, że wybory w Brazyli wygrał faszyzm – i nie jakiśtam nacjololo podszyty antyestablishmentem, żadna tam alternatywna prawica, tylko klasyczny faszyzm, z pelną opcją przemocy instytucjonalnej i ulicznej, brutalnej eksploatacji ludzi i środowiska naturalnego, łącznie z liderem, ktory jawnie chwali wojskowe dyktatury i nie widzi nic złego w fizycznej eksterminacji przeciwników.

Niektorzy powiedzą, że to świat schodzi ze ścieżki wolności i demokracji i stacza się znów w odmęty najgorszych koszmarów ludzkości z XX wieku, że mimo nauczki z totalitaryzmow ubiegłego stulecia niczego nie wynieślimy na przyszłość.

Rzecz w tym, że świat nigdy podłości się nie pozbył. Siedząc sobie we względnie bezpiecznym „pierwszym” świecie nie dostrzegaliśmy, że na morzu przemocy, gwałtu, zbrodni, wyzysku, ucisku itp. jesteśmy małą wysepką względnie dostatniego i względnie bezpiecznego życia, w którym w dodatku można sobie czasem pozwolić nawet na przejawy wolności. Wszystko wskazuje na to, że ten stan był tylko okresem przejściowym, chwilową oazą na tle naszej historii wojen, podbojów, zaborów i wszelkiego okrucieństwa, na które stać nasz gatunek.

Wydarzenia, które obserwujemy dookoła, czyli m. in. kolejne fazy wojny USA z Chinami (póki co handlowej, ale eskalacja jest prawie pewna), obudzenie imperializmów (oprócz tych wiecznie żywych jak USA) – lokalnie choćby rosyjskiego i tureckiego, pochód skrajnej prawicy, osłabianie instytucji międzynarodowych i utrata znaczenia regulacji międzynarodowych wskazują, że okres względnego spokoju właśnie nam się znudził.

Wiele wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości czeka nas czas pogardy, czas drutu kolczastego i marszowego kroku.
[ad_2]

Źródło:Bartosz Migas
Wiecej w kategorii: Bartosz Migas
Opublikowano: 2018-10-29 10:09:27
Opublikowano: 2018-10-29 10:09:27