Jest to naprawdę zadziwiające, że mnóstwo ludzi na lewicy czyta mądre książki, a przynajmniej udaje, że czyta, raz Marks

Remigiusz Okraska:

Jest to naprawdę zadziwiające, że mnóstwo ludzi na lewicy czyta książki, a przynajmniej udaje, że czyta, raz Marks, raz Braudel, raz Wallerstein, raz Said, raz Ha-Joon Chang, raz Stiglitz, raz Warufakis, i tak bez końca. A później, gdy przychodzi do analizy przyczyn porażek lewicy w Polsce oraz pomysłów na jej większą efektywność, to co trzecia z tych oczytanych osób ma do zaoferowania zaledwie jedną z tych wszystkich erasmusowo-pseudointernacjonalistycznych bzdurnych recept typu „działajcie tak jak w Hiszpanii”, „róbcie tak jak w Holandii”, „wzorujcie się na Belgii”, „musicie być jak Corbyn”, „trzeba znaleźć naszą Ocasio-Cortez”, „a w Niemczech to i tamto” – i tak bez końca.

No więc mili państwo to tak działa, to działa dokładnie odwrotnie. Pewna jednorodność mechanizmów globalnego kapitalizmu nie przekreśla specyfik narodowych, historycznych, regionalnych, kulturowych i społecznych, nie oznacza, że wszędzie jest tak samo. Że nie ma różnych etapów rozwojowych, że wszędzie jest taka sama kultura, struktura społeczna czy gospodarcza. I że te same recepty działają od Australii, przez Mozambik, po Kanadę. Nie działają.

A „dobre rady” spod znaku ślepego naśladownictwa czegoś odległego są wcale przejawem internacjonalizmu czy szerokich horyzontów, lecz bezradnością wobec sytuacji lokalnej i tandetnym intelektualnym kserokopiarstwem.

Źródło
Opublikowano: 2019-06-01 19:53:07