Lista wybranych polskich denialistów klimatycznych, kolejność przypadkowa:

Lista wybranych polskich denialistów klimatycznych, kolejność przypadkowa:

Witold Gadomski, dziennikarz Gazety Wyborczej, której „nie jest wszystko jedno”: „Idea walki z globalnym ociepleniem coraz bardziej przypomina religię w jej gorącej fazie prozelityzmu (…) W naszym interesie jest blokowanie klimatycznych zelotów, obniżanie nadmiernie ambitnych planów Europy i świata redukcji CO2”.

Andrzej Duda, jakimś cudem prezydent Polski, w zimniejszy dzień: „Jak sobie pomyślę że płacimy za „globalne ocieplenie” i popatrzę za okno to mnie trafia szlag:/”

Roman Giertych, ulubiony ekspert Moniki Olejnik i Tomasza Lisa: „A ja lubię globalne ocieplenie i chętnie finansowałbym jego postęp. Winorośla i palmy w Polsce? Super!”

Łukasz Warzecha, znany dziennikarz prawicowy, który ładnie pisał w „Polityce” o dialogu społecznym: „Trwają próby powołania do życia sztucznej, uporczywie pompowanej idei, mającej stanowić podstawę unijnego projektu. Dziś ma nią być z emisją CO2 i rzekomym ociepleniem klimatu”.

„Do ekofanatyków (…) mam zatem jedną serdeczną prośbę: odczepcie się od naszych elektrowni, przemysłu, samochodów, żarówek i komputerów. Spadajcie na bambus, gdzie wasze miejsce, i najlepiej już stamtąd nie schodźcie. Zwłaszcza, że to wasze środowisko naturalne”.

Ryszard Petru, komik, w marcu 2013: „To globalne ocieplenie trochę za daleko zaszło. Jutro w nocy – 17”.

Forum Obywatelskiego Rozwoju: „Wymogi klimatyczne UE zmuszają zarówno rządy, jak i przedsiębiorstwa do wypełniania zaleceń, które nie mają wystarczającego uzasadnienia w naukach przyrodniczych: część badań dowodzi, że wzrost średniej temperatury Ziemi i poziomu dwutlenku węgla w atmosferze jest wynikiem naturalnych procesów, zachodzących co ok. 25 tys. lat”.

Zauważcie, że denialistów łączy zazwyczaj jedna rzecz: stać ich na to, aby poradzić sobie z początkowymi skutkami katastrofy klimatycznej. Mogą więc wygadywać bzdury, bo to nie oni poniosą największe konsekwencje naszych zaniedbań. Szkoda, że w Polsce denializm klimatyczny uchodzi na sucho. Dlaczego na przykład dziennikarze nie męczą Leszka Balcerowicza pytaniami o to, czy nadal uważa, że globalne ocieplenie nie jest zagrożeniem dla Polski? Chciałbym wiedzieć, którzy obrońcy demokracji są za ratowaniem planety i ludzkości, a którzy mają to gdzieś.

Źródło
Opublikowano: 2019-06-12 17:44:19