Wyobraź sobie, że jesteś starszą schorowaną osobą. Zbliżasz się do wieku emerytalnego. Masz orzeczenie o częściowej niepełnosprawności. Podobnie osoba, z którą dzielisz życie. Mieszkacie w tym samym miejscu od kilkudziesięciu lat. To wasz dom. Wpadacie w długi, z którymi nie jesteście w stanie sobie poradzić. Problemy fizyczne, problemy psychiczne, nieregularny dochód – to za dużo. Mieszkanie trafia na licytację.
Lokal w atrakcyjnej dzielnicy Gdyni, z licytacji komorniczej to łakomy kąsek. Co z tego, że z “wkładką mięsną”. Przecież można się jej pozbyć. Pewnego dnia pojawiają się nowi właściciele ze ślusarzem, w asyście policji, wymieniają zamek. Nie decydują się na eksmisję komorniczą, bo ta wiąże się z kosztami, a z powodu pandemii okres ochronny dla lokatorów został wydłużony. Decydują, że jest lepszy sposób na pozbycie się ciebie – dokwaterują do twojego domu dwie obce osoby (których życie pewnie też nie jest najłatwiejsze skoro godzą się zamieszkać w takich okolicznościach).
Nagle masz zero intymności, pokój w którym przychodzi ci mieszać jest pokojem przechodnim, nie możesz się odizolować. Obcy ludzie przechodzą obok ciebie kiedy śpisz. Jeden z nowych lokatorów zachowuje się dziwnie, czujecie się fizycznie zagrożeni. Właściciele grożą, że jeśli zechcą to mogą dokwaterować jeszcze szesnastu Ukraińców albo faceta z trzema psami, a ty akurat opiekujesz się kotami z Fundacji Kotangens. Z mieszkania wychodzicie na zmianę, bo boicie się, że jeśli pójdziecie do apteki czy na komisariat oboje, możecie nie mieć już powrotu.
Myślisz, że policja powinna cię chronić. Przecież przepisy (artykuł 193 K.K.) o naruszeniu miru domowego są jasne (a doprecyzowuje je jeszcze postanowienie Sądu Najwyższego): jeśli ktoś wejdzie bez twojej zgody do lokalu, w którym mieszkasz lub nie opuści lokalu na twoje żądanie, popełnia przestępstwo zagrożone karą nawet do roku pozbawienia wolności. Dotyczy to także właścicieli lokalu.
Policja wzywana jest na interwencje kilkukrotnie. Czy przerywa popełnianie przestępstwo, z powodu którego została wezwana? Nie. Nie robi nic, żeby wam pomóc. Staje po stronie właścicieli. Naciska na was, żebyście, zgodzili się na warunki oferowane przez właścicieli. Próbuje wymusić na was zobowiązanie. Wydaje ci się, że policja jest od pilnowania, by prawo było przestrzegane i zapewnienia obywatelom bezpieczeństwa? Okazuje się, że nie. Policja jest od tolerowania lub wspierania praktyk czyścicielskich.
W Polsce obecnie brakuje około 2 milionów mieszkań. Ponad 40% z nas mieszka w warunkach nadmiernego zagęszczenia. Program mieszkaniowy PiSu okazał się porażką. Władze Gdyni przez lata wyprzedawały zasób miejski i zaniedbywały swoje obowiązki w zakresie polityki mieszkaniowej wynikające z konstytucji i ustawy o samorządzie. Samorząd nie buduje nowych mieszkań, kupił ich zaledwie kilka. Ceny wynajmu mieszkań rosną. Zamożni ludzie kupują mieszkania na inwestycje, żeby stały puste albo pod krótkoterminowy wynajem, reszta z nas ponosi konsekwencje w postaci rosnących cen. Zawodzą nas rządy ostatnich dekad i zawodzi nas Samorządność Wojciecha Szczurka. Potrzebujemy racjonalnej polityki mieszkaniowej, a nie bagatelizowania problemu. Potrzebujemy policji, która pilnuje przestrzegania prawa, a nie toleruje lub wspiera działania czyścicielskie.
Sytuacja, którą opisaliśmy jest w toku. Jesteśmy w kontakcie z lokatorami i wspieramy ich. W sprawę zaangażowaliśmy się w minionym tygodniu. W interwencji na naszą prośbę wziął udział także poseł Lewicy Marek Rutka.
Źródło
Opublikowano: 2020-07-06 08:03:20