Sztuczne Chwasty:

[ad_1]
Definicją szaleństwa jest powtarzanie w kółko tego samego, oczekując odmiennych rezultatów. W przypadku libków jest to chyba już jednostka chorobowa, bo w siódmym roku rządów PiSu, po niezliczonych aferach, potknięciach, Sasinach, wprowadzeniu Tuska i rozwinięciu kultu jednostki zbudowanego wokół Słońca Tatr i jedynego, najwspanialszego przywódcy całego świata… PiS nadal komfortowo wygrywa wybory – bez większości konstytucyjnej, ale pozostaje największą partią w Sejmie.

Gdzie leży problem?

Naszym zdaniem w samych libkach, które uwierzyły w narrację kreowaną przez nich od 2015 roku i która wiedzie ich od jednych przegranych wyborów do kolejnych. I zgodnie z zasadą szaleństwa, gdy tylko rzeczy idą nie po ich myśli, zaraz rzucają się powtarzać stare błędy, z których kardynalnym jest atakowanie wyborców PiSu dlatego, że wybierają PiS – bez zastanowienia się, dlaczego ten PiS wybierają, a właściwie dlaczego Platforma i jej przystawki są dla nich nieatrakcyjne, pomimo ogromnego wsparcia nieformalnych partyjnych mediów, jak Gazeta Wyborcza czy TVN.

Może rzeczywiście wierzą w to, że Polska przed 2015 rokiem była krainą mlekiem i miodem płynącą, uświęconą uśmiechem polityków Platformy, których samo spojrzenie sprawiało, że drzewa szybciej rosły, a kwiaty piękniej kwitły?

Z perspektywy bonzów partyjnych i ich mocodawców wyrosłych na gruncie brutalnego, neoliberalnego turbokapitalizmu zapewne był. Nie podziela tego zdania ogromna część Polaków, która od siedmiu lat wyraźnie sobie nie życzy powrotu do tego, co już było – a że większość z nas jest cynicznymi wyborcami, uważającymi polityków za złodziei, to raczej trudno, żeby proponowany przez PiS model państwa kulawego, pseudo-autorytarnego i narzucającego cuchnące stęchlizną narodowo-katolickie dogmaty był atrakcyjny.

Nie, wydaje się nam, że to prosty rachunek zysków i strat opierający się na doświadczeniu życia w Polsce, stworzonej przez Boga, by ćwiczyć wiernych.

Wystarczy potraktować wyborców PiSu nie jak jakąś masę, tłuszczę, czy ciemnogród (co jest chyba najbardziej toksycznym dziedzictwem okresu rządów PO, zdyskontowanym przez PiS), tylko Polaków ze swoimi interesami i celami. Owszem, znajdzie się jakaś część ideowców, którym podoba się taki Janusz Kowalski czy Zbigniew Ziobro, ale większość z nich będzie cynikami, dla których PiS jest zwyczajnie najmniej złą opcją – bo jest im faktycznie lepiej pod ich rządami.

I tutaj wytrawny polityk wziąłby to pod uwagę, spróbował sformułować problem, stworzyć odpowiedź i dotrzeć z tym przekazem do mas. Problemy mieszkaniowe? No, to jak w Austrii, ambitny publiczny program budownictwa tanich mieszkań na wynajem, zamiast skompromitowanego systemu dotacji dla banków. Problemy z płynnością finansową albo plaga lichwiarstwa? No, to regulujemy rynek jak w cywilizowanych krajach. Rozpasanie zatrudniających? Wysyłamy PIP do implantologa i dostaje z powrotem wybite jej przez neoliberałów zęby.

Brzmi fajnie, nie?

Jednak problem z libkami jest taki, że takie podejście wymagałoby wyjścia poza uprzedzenia i swoje schematy myślowe. Zamiast zadumy mamy zajadłość i powracanie co rusz do narracji z 2015 roku i różnych bzdur o ciemnogrodzie, dawcach i biorcach, powtarzanie mitu o polskim rozbuchanym socjalu (którego nikt, kto z niego korzystał, nie nazwałby rozbuchanym), czy nasze ulubione, postulowania ograniczenia praw obywatelskich głosującym na PiS (czyli w domyśle biedocie).

Ten postulat w środowiskach demokratycznych i praworządnych pojawia się coraz częściej, przyjmując różne wyrafinowane formy. Naszą ulubioną jest postulowanie przez towarzystwo skupione wokół frazy KONSTYTUCJA, by znieść głosowanie tajne, zróżnicować wartość głosów, czy wprowadzić testy kompetencji – co byłoby wbrew KONSTYTUCJI.

Nie posądzamy libków, oczywiście, o rzeczy tak przyziemne jak czytanie Konstytucji.

Posądzamy ich o to, iż są piątą kolumną autokracji w Polsce. Wahający się wyborca PiSu zagłosuje ponownie na tą partię – wystarczy bowiem chwila ekspozycji na dowolnego libka, który wyzwie, obsobaczy, nazwie pasożytem, a następnie stwierdzi, że takich to najlepiej pozbawiać praw wyborczych – bo w końcu demokracja jest tylko wtedy, gdy rządzą Nasi.

Obraz: ?


[ad_2]

Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty