Sztuczne Chwasty:


Oczywiście, publicznego, bo na prywatnym polegamy od zmiany reżimu w 1989 r. i jak jest, każdy widzi. Dobrym wyznacznikiem skali problemu jest to, że nawet gensek Platformy, Donald Tusk, zdecydował się na radykalny – jak na partię zdziczałego kapitalizmu – krok i stwierdził, że może, jakby, właściwie mieszkanie nie jest towarem jak każdy inny, a tak właściwie to może nawet prawem.

Oczywiście, jak w każdym przypadku, w którym prawica kradnie hasła lewicy, należy do tego podchodzić z ostrożnością. może stwierdzić, że mieszkanie prawem nie towarem – jak grzmiała od lat, a w szczególności Razem – ale za deklaracjami powinny iść także decyzje. Jeśli nie zmusi Trzaskowskiego i innych włodarzy Platformowych (a tych jest w samorządach niemało) do ograniczenia lub wręcz zaprzestania wyrzucania ludzi na bruk albo obrony reprywatyzacji (i wywalania ludzi na bruk), czy rozwinięcia programów budowy mieszkań komunalnych (które od lat ledwo zipią), to mamy do czynienia najprawdopodobniej z typową kiełbasą wyborczą.

Ba, niektórzy apologeci darwinizmu społecznego i brutalnego pseudo-państwa, świadomie popierają bezczelne kłamanie i taki demontaż demokracji, bo na sercu leży im demokracja, rozumiana jako ich ekipa u koryta – PO – oraz odsunięcie innych świń – PiS – od rzeczonego. Nie, nie pytajcie się, jaki związek ma to z demokracją, wątpimy, czy oni sami to rozumieją.

samo, jak nie zrozumieją, że zwyczajnie nie ma podstaw, by uznać deklaracje Tuska za wiarygodne. Tak samo w 2011 roku deklarował, że zaraz po wyborach wprowadzą związki partnerskie („wezmą na tapetę”), co ostatecznie oznaczało poczekanie z tematem do 2013 roku, gdy PO pod rękę z PiSem wyrzuciło je do kosza.

Bez kontroli i patrzenia władzy na łapy ewentualny powrót słońca Tatr do władzy skończy się samo: Kolejnym „Mieszkaniem dla Młodych”, czyli programem sowitych dotacji dla patodeweloperów oraz banków, bez wprowadzenia rozwiązań zbliżających nas do cywilizacji, jak np. rozbudowanego systemu publicznego budownictwa mieszkaniowego (Austria) czy wsparcia dla spółdzielni mieszkaniowych budujących dla swoich członków (Niemcy), albo chociażby ucywilizowania rynku wynajmu (dosłownie cała bogata Europa).

A tymczasem my pozostawimy was z taką refleksją: Mediana wynagrodzeń w 2020 roku (za GUSem) wynosiła 3400 zł netto, na rękę. Jednocześnie średnia cena pojedynczego metra mieszkania (też za GUSem) wynosiła prawie 4900 zł – z czego w Poznaniu cena ta wzrastała do prawie 7500 zł za metr a w Warszawie do ponad 10000 zł za metr.

Innymi słowy, jeśli zarabiałeś medianę, to na trzydziestometrową klitkę musiałbyś poświęcić prawie sześć lat życia w Poznaniu oraz osiem w Warszawie – i to tylko pod warunkiem, że każda uciułana złotówka szłaby na odłożenie kasy na mieszkanie, twym mieszkaniem byłby pod mostem, pożywieniem śmieci z tyłu Biedronki, ubraniem uszyte z własnoręcznie upolowanych szczurów łachy, a jedyną rozrywką gapienie się na samochody szczęśliwie urodzonych bogaczy pomykające po Niestachowskiej czy Marszałkowskiej.

Obraz: :>


Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty