zachowania seksistowskie są złe i trzeba tępić, chyba każdy się z tym zgodzi. tak mówię o pewnej słynnej już liście. oka

Maja Staśko:

zachowania seksistowskie są złe i trzeba tępić, chyba każdy się z tym zgodzi. tak mówię o pewnej słynnej już liście. okazuje się, że świadomość społeczna jest niska i większości komentujących wydaje się, że to lista przestępców seksualnych. a lista ma na celu zwrócenie uwagi na zachowania seksistowskie i wyeliminowanie ich z naszego życia, środowiska.
#muremzamają


muremzamają

Źródło
Opublikowano: 2020-01-14 00:33:24

Podziwiam i popieram walkę, którą toczą Maja Staśko i inne kobiety, by oczyścić pole literackie z męskiego szowinizmu, m

Maja Staśko:

Podziwiam i popieram walkę, którą toczą Maja Staśko i inne kobiety, by oczyścić pole literackie z męskiego szowinizmu, móc swobodnie rozmawiać o swoich doświadczeniach, zdobyć równe prawa i postawić barierę przemocy. W pełni solidaryzuję się z poetkami, krytyczkami, redaktorkami i pozostałymi kobietami, które przeciwstawiając się męskiej dominacji w literaturze, biorą na siebie ogromny ciężar i ryzyko, że zostaną bezlitośnie przemielone i wyplute przez maszynę zinstytucjonalizowanego seksizmu. Stanąć z nimi ramię w ramię jest kwestią elementarnej przyzwoitości. #MuremzaMają


MuremzaMają

Źródło
Opublikowano: 2020-01-13 21:48:55

Jprdl, ludzie. Nie wysyłajcie gróźb karalnych, serio.

Maja Staśko:

Jprdl, ludzie. Nie wysyłajcie gróźb karalnych, serio.

Wczoraj jeden z wymienionych na tablicy seksistów mężczyzn napisał, że „przeze mnie” dostał 20 gróźb karalnych. I jestem wściekła. Mogłabym napisać, że przez chwilę poczuł to, co walczące o prawa kobiet czują codziennie. I szkoda, że poeci nie przejmowali się tak groźbami karalnymi, które otrzymałam od znanego wydawcy za to, że skrytykowałam jego seksizm.

Ale chcę o czymś innym. Oczywiście, nie jestem odpowiedzialna za teksty i zachowania, których nie robię. Za groźby karalne są odpowiedzialni ci, którzy je wysyłają. Nie mam nic wspólnego z groźbami karalnymi – poza tym, że je ciągle dostaję. I poza tym, że z nimi walczę.

GROŹBY KARALNE SĄ ZŁE. A życzenie komuś śmierci, bo zachowuje się seksistowsko to jakieś obrzydliwe gówno. Nie życzcie mu śmierci, tylko poprawy. Życzcie mu, żeby już nikogo nie skrzywdził. Albo żeby w reakcji na ujawnienie jego przemocy przeprosił zamiast atakować i obwiniać kobiety.

Groźby karalne to nie jest żadne rozwiązanie. Podobnie jak kara śmierci – chyba się z tym zgadzamy, nie? A gdy wy wyślecie anonimową groźbę śmierci i sobie ulżycie, cała wina spada na nas. Dlaczego? BO TAK DZIAŁA PRZEMOC.

Za przemoc obwiniane są jej ofiary. My nie jesteśmy anonimowe. Nie mamy tego luksusu, żeby się wyładować i wrócić do normalnego życia. Każdy nasz krok jest obserwowany i oceniany. Jesteśmy obwiniane za wszystko, co dzieje się wokół spraw związanych z przemocą – za gorsze samopoczucie seksistów, utratę przez nich pracy, wyroki. Choć przecież to nie my jesteśmy winne.

Tablica służy kobietom wreszcie do tego, żeby nie były obwiniane. Dzięki niej mogą opowiedzieć o doświadczeniach, o których bały się opowiadać ze strachu, że zostaną rozpoznane. Te doświadczenia – uwierzcie mi, dostaję ich codziennie mnóstwo – zmieniły ich życie. Niektóre przestały pisać, inne przestały uczestniczyć w życiu literackim, przez co straciły szansę na dobre wydawnictwo i zaproszenia na festiwale, inne powiedziały o tym i zostały wykluczone. I wreszcie to nie ich nazwiska są tu na wierzchu, tylko sprawców. Odkąd opublikowałam tablicę, odbyłam mnóstwo rozmów. Wspieramy się nawzajem. Temu służy ta tablica.

Seksizm w środowisku poetyckim (i wielu innych – piszę o tym, bo jestem jego częścią) jest nie tylko powszechny, ale i gratyfikowany. Seksizm to wspaniały sposób na dowcip, zabłyśnięcie i pokazanie swojej wielkiej charyzmy. W tej chwili to się opłaca. My powoli sprawiamy, że przestaje się opłacać. Ale nie robimy tego groźbami karalnymi, tylko monotonną pracą – rozmowami ze sobą, ujawnianiem seksistowskich zachowań i mechanizmów, pokazywaniem powszechności przemocy. I za to często otrzymujemy groźby śmierci. Bo panom to się nie podoba.

Łatwo zaatakować jednego typa i uznać, że jest się rycerzem broniącym kobiet, nie? Ale problem to nie ten jeden typ. O tym jest ta tablica! Problem to wszyscy, którzy to widzieli i na to przyzwalali. Chcecie sprawiedliwości? To krytykujcie ich wszystkich.

Problem to system.

I jeśli komukolwiek życzyć śmierci, to właśnie systemowi – niech kultura gwałtu umrze. Wszelkie inne życzenia śmierci są złe i nie mają nic wspólnego z naszym działaniem. Ale to oczywiście my będziemy za nie odpowiadać.

Więc może wykorzystajcie ten czas i werwę do innych rzeczy – na przykład publicznego poparcia. Bardzo byłabym wdzięczna, gdyby zamiast anonimowych gróźb ludzie pisali pod nazwiskiem: wspieram Maję w jej działaniach – dziewczyny, nie jesteście same. Albo #MuremZaMają. Bo póki co jestem z tym sama, codziennie wspieram kolejne osoby, a jeszcze poza tradycyjnym hejtem i nawalaniem we mnie dostaję obwinianie za groźby śmierci, które ktoś wysyła.

I wiem, że to obwinianie to element uciszania kobiet, które cokolwiek zmieniają. Oczywiście, nie dam się, jak zawsze. Ale łatwiej byłoby mi jednak ze wsparciem, do cholery.

#MeToo


MuremZaMają,MeToo

Źródło
Opublikowano: 2020-01-13 11:56:42

Wczoraj jeden z poetów – niewymieniony na liście – przyznał się pod postem z listą seksistów do seksistowskich zachowań.

Maja Staśko:

Wczoraj jeden z poetów – niewymieniony na liście – przyznał się pod postem z listą seksistów do seksistowskich zachowań. I za nie przeprosił. Napisał, że zrozumiał, jak złe to było, i że nigdy tego nie powtórzy.

Można? Można. Proste? Proste.

Tyle że nie. Po tym komentarzu poeci zaczęli do niego pisać i dzwonić, że ich zdradził, że złamał jakąś zmowę. Grozili, że to koniec znajomości. Że nie zaproszą go więcej na festiwal albo nie wydadzą mu tomu z wierszami.

Zwrócił się do mnie z przeprosinami, że musi skasować ten komentarz, bo nie wytrzymuje psychicznie tych ataków. Nie da rady tego znosić. Usunął.

To środowisko nie tylko wyklucza i krzywdzi kobiety. Wyklucza i krzywdzi każdą osobę, która nie zgadza się na krzywdę i chce zmiany. Są w stanie zaszczuć mężczyznę, bo napisał, że nie chce krzywdzić innych osób.

Ciągle słyszę, że działam przeciwko mężczyznom. Ale ja działam na rzecz mężczyzn. I kobiet. Nie działam tylko na rzecz krzywdzących. A jeśli panowie uważają, że mężczyzna=krzywdzący i że broniąc seksistów, bronią wszystkich mężczyzn – to przykro mi, ale w ten sposób krzywdzą też innych mężczyzn.

Rozmawialiśmy z tym poetą wczoraj w nocy o seksizmie i hejcie. Wiem, że to czyta – wspieram Cię mocno. Nie damy się, jest nas więcej.

A seksiści po prostu się boją. Wreszcie.

#MeToo


MeToo

Źródło
Opublikowano: 2020-01-12 13:47:19

Oprócz mnóstwa tradycyjnych hejtów i okrzyków „domniemanie niewinności”, „nagonka”, „lincz”, dostałam równie tradycyjną

Maja Staśko:


Oprócz mnóstwa tradycyjnych hejtów i okrzyków „domniemanie niewinności”, „nagonka”, „lincz”, dostałam równie tradycyjną groźbę pozwu o zniesławienie od jednego z poetów. Oraz obietnicę nigdy więcej nierozmawiania ze mną bez obecności prawnika. I niepicia ze mną piwa.

Nie wiem, jak ja to przeżyję. Może być ciężko.

#MeToo


MeToo

Źródło
Opublikowano: 2020-01-11 20:12:38

Humanoidy wieczornego kapitalizmu: Pamietam jak kilka lat temu w ramach odświeżania poetyckich znajomosci poszłam na piw

Maja Staśko:

Humanoidy wieczornego kapitalizmu: Pamietam jak kilka lat temu w ramach odświeżania poetyckich znajomosci poszłam na piwo z Honetem. Piwo jest piwo, gadaliśmy se o poezji, o moich studiach, było spoczko. Ale zaczął zamawiać kolejne piwa, namawiać, rzucać dwuznacznymi tekstami i zrobiło się niekomfortowo. Szczęśliwie knajpa była może 100m od kamienicy w której mieszkał kumpel (a1). Wiec spierdolilam se do kumpla. Poszłam na piwo z kolegą, trochę poetyckim mentorem, a spierdalałam do kumpla bo typ nie chciał przyjąć do zrozumienia ze w sumie to już nie chce pic i zbieralabym się.

Obrońcom tych artystów, poetów itd zadbałabym tylko pytanie: kiedy ostatni raz spierdalaliscie z browara w obawie ze ktoś może wam coś zrobić

Źródło
Opublikowano: 2020-01-10 13:56:56

"Z molestowaniem seksualnym jest tak, że nieraz nie wiemy nawet, że komuś wyrządzamy krzywdę. – Najważniejsze jest

Maja Staśko:

"Z molestowaniem seksualnym jest tak, że nieraz nie wiemy nawet, że komuś wyrządzamy krzywdę. – Najważniejsze jest to, co jest podstawą molestowania, czyli nieakceptowalność czyjegoś zachowania – tłumaczyła dr Baha Kalinowska-Sufinowicz, pełnomocniczka rektora UEP ds. równego traktowania. Jej i pozostałych uczestniczek debaty słuchało pełne niemal Audytorium C Centrum Edukacyjnego Usług Elektronicznych UEP. W zdecydowanej większości były to kobiety, choć nie tylko." ⬇️⬇️⬇️
https://poznan.wyborcza.pl/…/7,36001,25580216,a-to-nasza-ko…


Źródło
Opublikowano: 2020-01-10 07:32:36

POETYCKA TABLICA SEKSISTÓW:

Maja Staśko:

POETYCKA TABLICA SEKSISTÓW:

Mariusz Grzebalski, Kamil Brewiński, Maciej Słota, Roman Honet, Szymon Słomczyński, Bartosz Sadulski, Leszek Onak, Janusz Rudnicki, Marcin Świetlicki, Marcin Sendecki, Adam Poprawa, Krzysztof Varga, Szymon Domagał Jakuć, Sławomir Matusz, Jerzy Zimny, Krystian Kajewski, Piotr Macierzyński, Przemysław Witkowski, Tadeusz Dąbrowski, Piotr Czerski, Patryk Zimny, Marek Krystian Emanuel Baczewski, Artur Burszta

Wczoraj Joanna Lech opisała seksistowskie zachowanie poety – ale nie wskazała, o kogo chodzi. Po tym poście pisały do niej inne poetki i krytyczki. Okazało się, że wiele z nich rozpoznało go, inne myślały o kimś innym – i w miarę im się zgadzał wzór zachowania i reakcja środowiska. Tylu jest tutaj seksistów, że trudno było rozpoznać. A sposoby ich ochrony i bagatelizacji przemocy są zawsze te same.

W komentarzach pojawiło się z kolei oburzenie, że nazwisko seksisty nie zostało ujawnione. Przez całą noc rozmawiałyśmy z dziewczynami z poezji o dyskryminacji i przemocy, której doświadczałyśmy. I postanowiłyśmy postawić POETYCKĄ TABLICĘ SEKSISTÓW. Domagaliście się nazwisk? To macie.

Każda osoba, która chciałaby zgłosić do niej kogoś, kto ją skrzywdził, wykorzystał swoją przewagę, stosował wobec niej przemoc, rzucał seksistowskimi tekstami – może napisać do mnie. Nie będziemy ujawniać, kto padł ofiarą przemocy – więc nie będzie kogo obwiniać i hejtować (ewentualnie mnie, to zawsze wyjście).

Niech nacisk będzie wreszcie na przemoc i na seksistów, nie na skrzywdzone. Seksistów jest mnóstwo, ich zachowania pozostają zupełnie bezkarne, a problem jest szerszy niż jeden dzban, którego można potępić. Chcecie poznać jedno nazwisko? Chcecie potępić pojedynczego seksistę, żeby poczuć się lepiej? Potępcie każdego. Potępcie wszystkich, którzy nie reagują: waszych kolegów, szefów, decydujących. Problem jest powszechny. Pokażcie, że nie zgadzacie się na seksizm, a nie domagacie się kogoś, żeby pokrzyczeć i uznać, że sprawiedliwości stało się zadość. Sprawiedliwość dopiero nadchodzi. Stwórzmy ją.

#MeToo


MeToo

Źródło
Opublikowano: 2020-01-09 21:21:39

Poeta, który odwala seksistowskie akcje wobec poetek, dostaje wyróżnienie. Wcześniej wydał książki, m.in. w wydawnictwie

Maja Staśko:

Poeta, który odwala seksistowskie akcje wobec poetek, dostaje wyróżnienie. Wcześniej wydał książki, m.in. w wydawnictwie, w którym sporo poetek nie mogło wydać, bo nie podobały im się pijackie komentarze naczelnego. Pisarka po rozmowie ze znajomą, w akcie bezsilności pisze o tym na Facebooku, ale nie podaje żadnego nazwiska.

Co słyszy? „Ale wiesz, że przemilczając nazwisko człowieka dokładasz cegiełkę do tego zjawiska?”. „Brak cywilnej odwagi autorki postu aż wali po oczach”. „Chciała tylko wylać żółć”.

Kilka dni wcześniej anonimowa osoba opisała przemocowe zachowania Klementyny Suchanow.

Jakie komentarze się pojawiały? „Używanie nazwiska Suchanow przy równoczesnym utajeniu swojego jest nadużyciem”. „To jest przykład na to jak anonimowa osoba może zgrillować i uskutecznić publiczny lincz”.

Rok temu Mariusz Grzebalski, poeta i wydawca, przez kilka dni rzucał seksistowskimi tekstami do osób na Facebooku. Opisałam to pod nazwiskiem, a on wysłał mi groźby karalne. Zgłosiłam je na policji. Co słyszałam? Że robię lincz, chcę zniszczyć człowieka, donoszę, jestem atencyjna, nie znam się na żartach i westernach, przesadzam. Albo że jestem zbyt silna, żeby być ofiarą.

Jedna podaje swoje nazwisko, ale nie podaje nazwiska sprawcy. Druga ukrywa swoje nazwisko i podaje nazwisko sprawczyni. Ja podałam i swoje nazwisko, i sprawcy. Co nas łączy? Wszystkie jesteśmy obwiniane, obrażane i oceniane. Zrobiłyśmy to źle.

Niezależnie od formy ujawnienia – ZAWSZE BĘDZIE ŹLE. Będzie źle, bo to nie przemoc jest tu problemem, tylko jej zwalczanie. Więc kobiety, które to robią, mają pożałować. Mają się zamknąć i być przestrogą dla innych kobiet.

Kobiety ujawniające sprawców nie są nikomu nic winne. Nie muszą podawać nazwiska, danych, szczegółów. Nie muszą dostarczać dowodów. I nie, nie wiesz, jak byś zareagował na ich miejscu – przede wszystkim dlatego, że nie jesteś i nigdy nie będziesz na ich miejscu.

Opowieść o przemocy to nie ploteczki, które mają zaspokoić twoją ciekawość. To też nie sala sądowa, w której masz rozstrzygnąć, czy do przemocy doszło, czy nie. Nikt nie wymaga od ciebie rozstrzygnięć. Osoba nie opowiada o przemocy, żeby dać ci rozrywkę, wypełnić czas czy nakarmić ego, byś z wyżyn swojej wszechwiedzy nieproszony mógł jej doradzić, co TRZEBA zrobić albo co ty byś zrobił. To nie jest dla ciebie i o tobie.

Nie ma idealnego sposobu opowiedzenia o przemocy – każda opowieść to opowieść innej osoby, która inaczej reaguje i przeżywa. Za każdym razem odbywa się to wreszcie na jej zasadach.

Ale jest jeden idealny sposób reagowania na callout: bezwarunkowe wsparcie. Polecam, działa.

#MeToo


MeToo

Źródło
Opublikowano: 2020-01-08 21:28:28

No to plama. Teraz będę splamiona przez kolejny tydzień.

Maja Staśko:

No to plama. Teraz będę splamiona przez kolejny tydzień.

I woke up like this. A potem sobie skoczyłam z radości. Moja macica się oczyszcza, wreszcie.

Plamy są zupełnie normalne. Z badań wynika, że prawie 100% osób z macicą zrobiło lub zrobi kiedyś krwawą plamę na majtkach, spodniach albo pościeli (ok, nie było takich badań, ale PS to prawda). Nie tylko kobiety mają okres! Transpłciowi mężczyźni, osoby niebinarne i gender fluid także mogą krwawić.

Plama to nie koniec świata. Się zdarza. Katastrofa klimatyczna to koniec świata – i niestety też się zdarza. Lepiej przejmować się klimatem niż plamą. Albo krwią milionów codziennie zabijanych zwierząt w hodowlach. Albo faktem, że mnóstwo kobiet na świecie nie ma dostępu do podstawowych środków higieny, podczas gdy kilkoro wybranych ma dostęp do statków kosmicznych i jachtów.

I to oni każą się nam przejmować plamami okresu, żebyśmy nie miały czasu zrobić rewolucji. Ale wiecie co? Każda plama, która powstała na skutek braku dostępu do środków higieny to splamienie dla bogaczy, nie tych, które plamią. Już niedługo osoby z macicą tak splamią swoją krwią bogaczy, że nawet jachtem nie da się przedrzeć przez krwawą falę. Tak będzie wyglądała nasza krwawa rewolucja bez ofiar.

Więc róbmy plamy i się nie przejmujmy. Plamy są ekstra. Plamy są piękne, barwne i kreatywne. Wyciekają. Przychodzą nieoczekiwane. Nie dają się nie zauważyć. Wkurzają, nie chcą się domyć. Są wolne, nieskrępowane, nieposłuszne. Autentyczne i twórcze.

Dziś na przykład moja krew ułożyła się w plamę w kształcie płodu. W ten sposób przypominam światu, że nie ma we mnie płodu. Taką jestem artystką, a co.

Jackson Pollock tworzył abstrakcyjne plamy, ja tworzę plamy bardzo konkretne, życiowe i blisko ciała. Dziś tylko jedno z nas będzie obrażane i splamione za swoją sztukę. Zgadnijcie, które?

#okres #period #jump #happy



okres,period,jump,happy

Źródło
Opublikowano: 2020-01-08 11:08:40

Dziękuję, że zgłosiło się tyle osób do usuwania hejtów pod filmami na @twoja_herstoria na YouTubie! Na razie w kil

Maja Staśko:

Dziękuję, że zgłosiło się tyle osób do usuwania hejtów pod filmami na @twoja_herstoria na YouTubie! Na razie w kilka osób ogarniamy moderację i dajemy radę. Gdybyśmy znów potrzebowały wsparcia, wiem, do kogo się zgłosić.

Nie spodziewałam się takiego odzewu! Niedługo będziemy ruszać z profilami naszego Stowarzyszenia Osób po Przemocy ,,Niezapominajka" @stowarzyszenieforgetmenot – tam znów będziemy potrzebować wsparcia przy moderacji. Stowarzyszenie będzie przestrzenią tylko dla nas, na naszych zasadach, bez żadnych hejtów. Zresztą, już jest! W grupce formacyjnej Stowarzyszenia codziennie dzielimy się swoimi doświadczeniami, rozmawiamy o problemach i aktualnych tematach. I po to właśnie tworzymy tę przestrzeń. Mamy tyle planów! O tym już niedługo ? Bądźmy tam wszystkie i wszyscy!

A jeśli ktoś z Was chciałby się jeszcze podzielić swoją herstorią lub przeczytać herstorię innej osoby na filmiku – piszcie na twoja.herstoria@gmail.com.

A ja wracam do pisania reportażu o dzielnej, cudownej kobiecie. Mam nadzieję, że tworzę – współtworzę! – świat, w którym ta i żadna inna kobieta nie będzie musiała doświadczać przemocy. Nigdy więcej.

#MeToo





MeToo

Źródło
Opublikowano: 2020-01-07 21:19:45

Molestowa_NIE! Debata na UEP, 9.01.2020

Maja Staśko:


#molestowa_NIE!

Już dziś jest czwartek, 9.01.2020. W godzinach 9:45-11:15 na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu odbędzie się debata o tym, jak reagować na molestowanie seksualne, a zwłaszcza na nieprzyjazne środowisko (ang. hostile environment) ze względu na płeć.

Wraz z dr hab. Katarzyna Waszyńska (psycholożką, seksuolożką), dr Marta Mazurek (Przewodniczącą Zespołu ds. Polityki Równości i Różnorodności przy Prezydencie Miasta Poznania) oraz mgr Maja Staśko (działaczką społeczną, aktywistką działającą na rzecz ofiar molestowania seksualnego, feministką) zastanowimy się nad tym, jak reagować na zjawisko molestowania seksualnego na uczelni i w pracy zawodowej, a zwłaszcza na hostile enrivonment ze względu na płeć.

Ponadto, przedstawicielka Rzecznika Praw Obywatelskich – dr hab. Adama Bodnara zapozna Państwa z ogólnymi wnioskami płynącymi z treści raportu nt. molestowania, molestowania seksualnego i przemocy seksualnej na uniwersytetach, sporządzonego na podstawie ankiet przeprowadzonych na polskich uczelniach, w tym na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.

Zapraszam serdecznie!


molestowa_NIE

Źródło
Opublikowano: 2020-01-07 17:52:03

Twoja Herstoria jest już aktywna od ponad miesiąca. To akcja, w której kobiety czytają swoje lub innych kobiet historie

Maja Staśko:

Twoja Herstoria jest już aktywna od ponad miesiąca. To akcja, w której kobiety czytają swoje lub innych kobiet historie przemocy seksualnej. Po ruszeniu z tą kampanią mnóstwo osób przesłało swoje historie, mnóstwo innych zgłosiło się do czytania historii innych kobiet (jeśli ktoś chce, to wciąż są herstorie do przeczytania). Cieszę się, że mogę prowadzić tę akcję. Bardzo dużo się przy niej uczę.

Zdarzało mi się przeprowadzić taką rozmowę w komentarzach na YouTubie:

– No ok, emocje, strach, szok i w ogóle, ale jak ci powiedział żebyś zrobiła to ręką to się zgodziłaś? Bałaś się że jak tego nie zrobi to cię pobije czy coś? Wiem że masz traumę i nie chcę żeby to zabrzmiało jako nietakt, ale nie rozumiem twojego zachowania
– Nie musisz go rozumieć, każda osoba inaczej reaguje na przemoc i przymus, nie można tego zaplanować, a często i racjonalnie wytłumaczyć. Ważne, żebyś wspierała, nawet jeśli nie rozumiesz.
– no dobra

Oprócz tego mnóstwo reakcji #MeToo. „Ta historia uświadomiła mi, że sama jestem w przemocowym związku. Co robić?”. Osoby dzieliły się swoimi historiami i wątpliwościami. Inni im doradzali, proponowali pomoc.

Takich reakcji była zdecydowana większość na początku. W tej chwili profil ma ponad 8 000 subskrypcji na YouTubie. Codziennie przychodzi kolejnych kilkaset nowych. Najczęściej oglądane filmy mają ponad 100 000 wyświetleń.

Ostatnio napisała do mnie osoba, która podzieliła się swoją historią w ramach akcji. Napisała, że dotychczas wchodziła czytać komentarze pod filmikiem, bo dawały jej dużo otuchy i nadziei, że będzie lepiej. A dzisiaj weszła, natrafiła na hejty i cała się trzęsie.

Staram się na bieżąco usuwać hejty – gdy tylko dostaję powiadomienie o nowym komentarzu, sprawdzam, i zostawiam, odpisuję ze wsparciem albo wytłumaczeniem, lub usuwam. Ale nie o wszystkich komentarzach dostaję powiadomienia – i wiele hejtów po prostu wisi. Filmików jest kilkanaście, nie jestem w stanie co kilka godzin sprawdzać komentarzy pod każdym. Trudno mi jednocześnie wspierać, odpowiadać na maile, przekazywać historie, wrzucać filmiki na kilka platform społecznościowych i jeszcze panować nad komentarzami. Hejtów jest coraz więcej, czasem to wręcz ataki trolli.

A taki niezauważony hejt jest w stanie wpłynąć na życie i poczucie bezpieczeństwa osób. Nie tylko tych, które nagrały filmik lub opisały swoją historię, ale także wszystkich, które doświadczyły przemocy, opowiedziały o niej lub o tym myślą.

Słowa mają znaczenie – cała ta akcja opiera się przecież także na tym założeniu. Opowiadając o swoich doświadczeniach, które dotychczas były uciszane, tworzymy wspólnotę. Robimy to na naszych zasadach, oddolnie. Zmieniamy świadomość i świat. Ale nienawistne słowa też mają znaczenie – niszczą życie. Niszczą świat, który po przemocy często trzeba budować od nowa.

Czy wśród Was są osoby, które byłyby w stanie moderować komentarze na YouTubie? Zasada jest prosta: usuwać wszystkie hejty. Nie odpowiadać, nie ostrzegać – po prostu usuwać.

A jak ktoś umie wstawiać napisy do filmików to także bardzo by nam się przydało, można by odciążyć osoby, które tym się zajmują.

A jeśli wciąż jeszcze macie wątpliwości, że to cokolwiek zmienia, pod jednym z filmików pojawił się taki komentarz: „Mam 12 lat i do tej pory nie wiedziałam czym się zajmować… ale pani dała mi takie spore zainteresowanie … CHCĘ POMAGAĆ W PRZYSZŁOŚCI KOBIETOM DRĘCZONYM ..”.

Media społecznościowe nie usuwają od razu hejtów. Zupełnie jakby je akceptowały. Dlatego musimy to robić same. Instytucje nas zawodzą, państwo też, sądy, policja, prokuratura – ale my nie przestaniemy sobie pomagać. Prawda?



MeToo

Źródło
Opublikowano: 2020-01-06 21:11:59

Ogień w Australii wznosi się na wysokość 70 metrów. Wyobrażacie sobie 70-metrowy płomień?

Maja Staśko:

Ogień w Australii wznosi się na wysokość 70 metrów. Wyobrażacie sobie 70-metrowy płomień?

Krwiste niebo. Wszystko obleczone dymem. Nie widzicie nic dalej niż na kilka kroków. Z nieba zamiast deszczu leje żar. Pył, który przypomina o pożarze jeszcze kilometry dalej. Nie da się go zetrzeć, bo wciąż nadciąga nowy. Strzępy ognia wypalają dziury w ubraniach, jakby ktoś co rusz gasił na Was papierosy.

Duszno. Susza. Jesteście cali mokrzy od potu. Nie możecie oddychać. Każdym oddechem wciągacie zapach ognia. Gdziekolwiek nie spojrzycie, wszędzie czerwono-pomarańczowy pył. Świat już nie ma innych kolorów – tylko czerwień i pomarańcz. I czerń. Zgliszcza.

Nie ma dnia i nocy. Jest dzień, ale nie jest jasno. Jest noc, ale nie jest ciemno. Jest pożar.

Nie możecie zasnąć. Serce Wam dudni. Przewracacie się z boku na bok. Nie wiecie, czy obudzicie sie żywi. Co chwilę spoglądacie na mapkę pożaru. Przeraża Was, że ciągle jest w ruchu. Sprawdzacie kolejną – czerwone punkciki przemieszczają się po lądzie. Pulsują. Wpatrując się w nią, po kilku godzinach padacie. Śni Wam się, że patrzycie na swój płonący dom.

A może to już nie sen. Pulsujący obraz mapy zapełnianej przez czerwono-pomarańczowy kolor. Kolor w przyspieszeniu przekracza ocean, zapełnia Azję, Europę, Afrykę, Amerykę i cały świat. Cały świat płonie. Z kosmosu Ziemia wygląda jak Słońce – wielka płonąca kula.

Ale to tylko sen. Czy też nie?

Ogień staje się Waszą obsesją. Pochłania Was, nawet jeśli jest daleko. Nie możecie na niczym innym się skupić. Zresztą, żar i stężenie dwutlenku węgla i tak Wam na to nie pozwala. Powoli tracicie zmysły.

Wszystko wokół, wszystkie wasze ubrania, śmierdzą dymem. Nie możecie się pozbyć tego zapachu. Gdy wchodzicie do domu, przynosicie na ubraniach to wszystko, co na zewnątrz: ogień, pot, katastrofę. Krzyki ludzi i zwierząt. Śmierć.

Jeśli macie dom, bo może Wam właśnie płonie.

Jeśli możecie w ogóle chodzić, bo może leżycie w szpitalu. Albo zostaliście uwięzieni na plaży.

Albo biegniecie, uciekacie, bo wiatr zmienił kierunek i pożar w zastraszającym tempie się do Was zbliża. Co wzięlibyście ze sobą z domu, którego prawdopodobnie już nigdy nie zobaczycie?

I jeśli żyjecie. Jeśli jesteście zwierzęciem – umieracie. Wy, Wasi krewni i znajomi. Wszyscy. Milionami.

Może jesteście tym dzielnym 22-latkiem, który ratuje z płonących lasów koale. A może jesteście tym przerażonym, tracącym zmysły mężczyzną, który co kilka sekund odświeża wiadomości i patrzy na pulsujące czerwone kropeczki, a w końcu wyskakuje przez okno, bo nie może dłużej znieść czekania na śmierć. Albo kobietą, która całą dobę siedzi w szpitalu przy łóżku swojego poparzonego syna. Albo dziewczyną, ktora próbuje normalnie żyć w tym nowym pomarańczowo-czerwonym świecie – i ignorować pożar.

Nie wiecie, kiedy to się skończy. I czy prędzej nie nastąpi Wasz koniec niż koniec pożaru.

Tak najbogatsi niszczą nasz dom.


Źródło
Opublikowano: 2020-01-04 18:27:27

Ważny głos dotyczący wsparcia psychologicznego w Polsce, m.in. w Ośrodkach Interwencji Kryzysowej, gdzie zwracają się os

Maja Staśko:

Ważny głos dotyczący wsparcia psychologicznego w Polsce, m.in. w Ośrodkach Interwencji Kryzysowej, gdzie zwracają się osoby po doświadczeniu przemocy:

"Korzystanie z pomocy psychoterapeutów, psychologów nadal jest w naszym społeczeństwie tematem tabu. – Nasze społeczeństwo w coraz większym stopniu potrzebuje psychologicznego wsparcia. Depresja jest chorobą cywilizacyjną, uzależnienia dotyczą już nie tylko uzależnienia od alkoholu, młodzież, która rozpaczliwie, choć niemo, woła o pomoc… Jesteśmy w niechlubnej czołówce statystyk, jeśli chodzi o samobójstwa wśród młodych ludzi. Dlaczego to nie daje nikomu nic do myślenia? Pomoc psychologiczna nadal pozostaje zarezerwowana dla elit, nie jest ogólnie dostępna. Do psychologa przychodzi ten, kto ma pieniądze, możliwość sprawdzenia kwalifikacji specjalisty, dotarcia do informacji, czy stoi za nim jakaś organizacja, która go rekomenduje, a przynajmniej sprawdza dyplom. Czy dany psycholog ma za sobą jakieś publikacje, pracę własną, otwarcie mówi, że korzysta z superwizji – mówi psycholożka Justyna Żukowska-Gołębiewska, zwracając uwagę, że z NFZ na psychoterapię czeka się dwa lata. – Ktoś, kto ma problemy np. wynikające z choroby psychicznej lub po prostu jest w kryzysie, ma możliwość skorzystania z pomocy ośrodków interwencji kryzysowej, bo po to one zostały stworzone. Tyle, że interwentem wcale nie musi być psycholog, może to być pedagog, a nawet ksiądz, którzy ukończyli odpowiednie szkolenie.

Jak wyglądają szkolenia na interwenta kryzysowego? Psycholodzy mówią o szkoleniach, którymi są przerażeni, ponieważ trafiają między innymi na takie, które wypełnione są światopoglądem prowadzących zajęcia. Poziom szkolenia i przekazywanej wiedzy pasuje do ich postaw aksjologicznych. I choć kodeks etyczny zawodu psychologa mówi, że przekazując wiedzę psychologiczną innym, psycholog ma przekazywać ją zgodnie z obowiązująca wiedzą naukową i jasno określać granice między nią, a swoimi przekonaniami, to zdarza się, że uczestnicy szkoleń nie mają wyboru i otrzymują niskiej jakości treść do tego mocno nasyconą osobistymi przekonaniami prowadzących. – Nie może więc nas dziwić, że ktoś wychodzi z takiego szkolenia, idzie pracować np. do takiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej i nie posiada odpowiednich kompetencji, by na przykład pomóc matce i dziecku, które zostało wykorzystane, czy kobiecie zgwałconej lub doświadczającej innej formy przemocy. W Polsce nieustannie mamy do czynienia z wtórną wiktymizacją. Ofiary słyszą: “czemu teraz o tym mówisz”, “po co ci to”, „widocznie go sprowokowałaś”, „zapewne dziecko go zawiodło na pokuszenie”. Oczekujemy, że osoba doświadczająca przemocy sama się zgłosi na policję, sama pójdzie do prokuratora, sama złoży wniosek o założenie Niebieskiej Karty. A jak się rozmyśli, wycofa zeznania, co jest typowe dla mechanizmu przemocowego, nikt jej nie pomoże, nie otrzyma wsparcia. Tu cały system jest do zmiany, to czas na obudzenia się z letargu."

Źródło
Opublikowano: 2020-01-03 15:50:05

"Koniec śledztwa w sprawie Bieniuka! Nie zgwałcił, ale dał narkotyki"

Maja Staśko:

„Koniec śledztwa w sprawie Bieniuka! Nie zgwałcił, ale dał narkotyki”

„Sprawa Jarosława Bieniuka dobiegła końca! Nie było gwałtu na Sylwii Sz.”

W ten sposób FAKT24.pl i Jastrzab Post ogłosiły, że 31 grudnia zakończyło się śledztwo dotyczące zgwałcenia i udzielenia narkotyków przez Jarosława Bieniuka. Prokuratura nie postawiła Bieniukowi zarzutu zgwałcenia ze względu na brak dowodów. Postawiła zarzut udzielenia narkotyków.

Ani brak oskarżenia w sprawie zgwałcenia, ani oskarżenie w sprawie udzielenia narkotyków nie oznacza, że Bieniuk nie zgwałcił lub że dał narkotyki. Oznacza, że prokuratura nie znalazła wystarczających dowodów na gwałt, za to znalazła – na udzielenie narkotyków.

Bardzo trudno o dowody na gwałt – większość zgwałceń odbywa się w czterech ścianach, między dwiema osobami. Brak zgody na stosunek seksualny nie pozostawia śladów, a wyniki obdukcji nie dają pewności, czy doszło do stosunku ze zgodą, czy bez. Gdy zostaje słowo przeciwko słowu, prokuratura staje po stronie sprawcy – nie stawia zarzutu.

Prokuratury w przypadku braku wystarczających dowodów często nie stawiają zarzutów. Robią to ze względu na statystyki – prokurator nie chce iść do sądu ze sprawą, którą, jak przypuszcza, przegra. 67% postępowań dotyczących zgwałcenia kończy się identycznie jak sprawa Bieniuka – nie trafiają nawet do sądu. W niektórych prokuraturach umorzenia spraw o zgwałcenie wynosi ponad 80%, a nawet i 90%!

Poza tym, to zaiste zadziwiające, że śledztwo zostało zamknięte dokładnie ostatniego dnia roku, 31 grudnia. To prawdopodobnie także ze względu na statystyki – ładnie wygląda w papierach, że zamknęli postępowanie przed upływem roku.

Tak wyglądają śledztwa w Polsce. Strach przed przegraną, papiery i statystyki okazują się ważniejsze niż sprawiedliwość i życie ludzkie.

Bardzo bym chciała, żeby to wszystko znalazło się w artykułach – zamiast powielania fałszywych informacji i wysnuwania błędnych wniosków. Zakończenie śledztwa wynika z braku wystarczających dowodów, a nie z braku gwałtu. Wynika też z tego, jak działa wymiar sprawiedliwości w Polsce.

#MeToo


MeToo

Źródło
Opublikowano: 2020-01-02 20:30:38

To Ezop i Maja.

Maja Staśko:

To Ezop i Maja.

Ezop i Maja bardzo źle reagują na petardy. Ezop spędza noc sylwestrową, trzęsąc się ze strachu. Trzęsie się już od kilku dni. Bez przerwy, całodobowo – bo przecież w każdej chwili może wybuchnąć petarda. Tabletki uspokajające trochę pomagają, ale bardziej nie. Podobnie jak zasłonięcie żaluzji.

Przed Ezopem jeszcze kilka dni stresu i nieprzerwanego lęku.

Ezop spędza sylwestra z Mają. Jak co roku będą siedzieli wtuleni w siebie pod kocem i czekali, aż przestanie walić.

Ezop i Maja nie przepadają za prezydentem Poznania @jacek.jaskowiak_ , który w tym roku postanowił sobie powalić petardami w mieście.

Ezop i Maja w imieniu wszystkich zwierząt ludzkich i pozaludzkich proszą – nie strzelajcie. Pomyślcie o Ezopie i odłóżcie tę petardę. Pomyślcie o Burku, Sandrze, Kleo i wszystkich bezimiennych mieszkańcach naszych miast. Pomyślcie, że słyszycie ten huk zwielokrotniony kilkanaście razy. Że przenika na wylot wasze ciało. Czujecie, że zaraz wszystko się rozpadnie – bo jak po takim huku cokolwiek może jeszcze trwać? Czujecie, że zaraz rozerwie wam uszy i całe ciało, a z was pozostanie krwawa miazga. Chcecie ratować najbliższych, uciekać, ale wali ze wszystkich stron. Nie wiecie, dlaczego. Nie wiecie, czy to się skończy. Jesteście przekonani, że od teraz będziecie zmuszeni żyć w tym piekle już na zawsze.

Nie róbcie im – nam! – tego. Niech nowy rok nie będzie rokiem cierpienia zwierząt, jak każdy poprzedni. Niech zwierzęta dzikie, domowe i hodowlane przestaną być torturowane przez ludzi.

Tymczasem czas na tabletkę uspokajającą dla Ezopa.

#niestrzelamwsylwestra #niestrzelajwsylwestra #sylwester #sylwester2019 #nowyrok



niestrzelamwsylwestra,niestrzelajwsylwestra,sylwester,sylwester2019,nowyrok

Źródło
Opublikowano: 2019-12-31 17:51:12