Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie – zaginęło 200 tysięcy (słownie: dwieście tys

Marcelina Zawisza:

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie – zaginęło 200 tysięcy (słownie: dwieście tysięcy) pacjentek. O tyle zmniejszyła się w miesiącach marzec – maj 2020 liczba wykonanych mammografii!

Zazwyczaj Ministerstwo Zdrowia wykręca się, jak może, z odpowiedzi na trudne pytania. Zdarza się jednak, że w odpowiedziach na interpelację uda się uzyskać okruch prawdy o polskim systemie ochrony zdrowia.

Liczba mammografii w pierwszym kwartale pandemii spadła ogółem ponad czterokrotnie, w tym w trybie stacjonarnym o
"(…)uprzejmie informuję, że zgodnie z danymi Centrali NFZ, w okresie marzec – maj 2019 liczba kobiet, które wzięły udział w etapie podstawowym ww. programu wyniosła 263 468, przy czym 118 251 kobiet wykonało badanie mammograficzne w trybie stacjonarnym, a 145 217 kobiet w pracowniach mobilnych. 3 Natomiast w analogicznym okresie marzec – maj 2020 liczba ta wyniosła 60 063, w tym 35 374 badań wykonanych zostało w trybie stacjonarnym oraz 24 689 w pracowniach mobilnych."

Oznacza to, że z profilaktyki wtórnej raka piersi “wypadło” przez epidemię COVID-19 ponad 200 tysięcy kobiet!

Przerażająca jest też skala nierówności w dostępie do mammografii – na obszarach, gdzie jedynym sposobem wykonania tego badania jest wizyta w mammobusie, w stosunku do roku poprzedniego ich liczba spadła prawie sześciokrotnie!

W kolejnej interpelacji pytam Ministra Zdrowia o ilość mammografii wykonanych w drugim kwartale epidemii oraz o to, co Minister Zdrowia zamierza zrobić z 200 tysiącami “zaginionych” kobiet, które ze względu na pandemię nie mogły wykonać mammografii! Mam nadzieję, że po doświadczeniach pandemicznej wiosny MZ zaczęło nadrabiać braki w profilaktyce.

Bo rak piersi nie będzie czekał aż ministerstwo się zainteresuje lub pandemia się skończy. Kto jak kto, ale minister zdrowia powinien jednak ogarniać takie oczywistości. Bo chodzi o zdrowie kobiet i ich życie.


Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 19:32:56

Zapraszam na Live’a Q&A wraz ze współpracą Młodzi Razem Małopolska. Piszci

Daria Gosek-Popiołek:


Zapraszam na Live’a Q&A wraz ze współpracą Młodzi Razem Małopolska. Piszcie w komentarzach Wasze pytania : )



Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 18:48:09

Dość powszechna jest praktyka zatrudniania kolejnych chętnych, na miejsce tych, którzy odchodzą bo nie mogli się doczeka

Piotr Ikonowicz:

Dość powszechna jest praktyka zatrudniania kolejnych chętnych, na miejsce tych, którzy odchodzą bo nie mogli się doczekać wynagrodzenia, albo zostają zwolnieni bo się go zbyt energicznie domagają. Pracodawca płaci czynsz, płaci za towar i tylko jakoś na płace mu nie wystarcza? To się okazuje być najłatwiejszym kredytem. Jak nie zapłaci czynszu to go wyrzucą, jak nie zapłaci prądu to mu odetną. A jak nie zapłaci pensji, zawsze może zatrudniać i naciągać następnych.

Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 18:27:48

Obejrzyj Wosizmu5gram

Czerwonobiali:



Woś na Twiterze:
„PiS jest prorokiem, który został przez lewicę lewacką wyśmiany, opluty i przegnany z ich banieczki.”

Woś pięć minut wcześniej:



Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 18:03:35

Obejrzyj Cyrk Arena – zwierzęta

Robert Maślak


Odwiedziłem cyrk. Zwierzęta z zaburzeniami zachowania to dla mnie nic nowego, ale te lwy szamoczące się w ciasnej klatce to szczególnie przykry widok. Choć Wrocław nie udostępnia terenów miasta dla cyrków ze zwierzętami, mogą one występować na prywatnych posesjach. Miejsce dla cyrku Arena udostępniła Spółdzielnia Mieszkaniowa im. Bolesława Krzywoustego na Psim Polu. Najbardziej przejmujące były warunki życia pary lwów należącejdo czeskich treserów. Zdecydowana większość aktywności to zachowania stereotypowe – zaburzenie świadczace o niskim poziomie dobrostanu, o dyskomforcie i cierpieniu zwierząt.
Inne moje opinie o zwierzętach w cyrku:
https://www.tuwroclaw.com/sonda,czy-cyrk-z-uzyciem-zwierzat…

https://www.radiorodzina.pl/…/dr-robert-maslak-o-zwierzeta…/


Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 18:00:05

Co jakiś czas ze środowisk inteligenckich dobiega głos, że jakiś rodzaj konsumpcji jest pozbawiony sensu. A to za dużo f

Remigiusz Okraska:

Co jakiś czas ze środowisk inteligenckich dobiega głos, że jakiś rodzaj konsumpcji jest pozbawiony sensu. A to za dużo forsy, energii itp. idzie na współczesny futbol, a to ludzie za dużo latają samolotami na last minute do Egiptu, a to, jak dzisiaj, okazuje się, że resztki surowców i energii w umęczonym świecie marnotrawi przemysł kosmetyczny swoją rozbuchaną ofertą. I jest w tym zarówno racja, jak i racji nie ma.

Bo oczywiście współczesny kapitalizm to orgia idiotyzmu i marnotrawstwa. Mamy zmiany klimatyczne, mamy wymieranie setek gatunków, mamy widoczne gołym okiem spustoszenia w przyrodzie, mamy dziesiątki nierozwiązanych problemów ekologicznych, społecznych itd. To wszystko prawda. I prawdą jest, że nie da się w świecie 8 miliardów ludzi utrzymać takiej i wciąż większej produkcji i konsumpcji wszelkiego szmelcu, bo to oznacza wciąż większą presję surowcową, energetyczną, utylizacyjno-śmieciową. Żyjemy w świecie skończonym fizycznie, nie da się wciąż i wciąż eksploatować go bez umiaru. Konieczne będą zmiany stylów życia, nakazy, zakazy, ograniczenia, a jeśli nie wprowadzimy ich sami i planowo, to nagle, niespodziewanie, dotkliwie wymusi jest na nas świat naturalny.

Więc to wszystko racja i prawda, że całe mnóstwo dzisiejszej konsumpcji to szkodliwy idiotyzm i marnotrawstwo resztek sensownego świata w imię bzdurnych zachcianek, mód, nawyków itd. A gdzie nie ma racji? Ano racji nie ma w inteligenckim tonie i foszku, które zawsze dotyczą produktów czy rozrywek praktykowanych przez normalsów. Futbol, last minute, kosmetyki, ojej jakie to przyziemne i niepotrzebne w ogóle lub w takiej skali. Ale, pomijając już to, że trudno o obiektywne kryteria i o to, jak to wszystko "zważyć", i to, że problemy rozwiązuje się systemowo i decyzjami władz publicznych, a nie moralizowaniem i połajankami, bardzo uderza w tych wyliczankach ich środowiskowo-klasowe sprofilowanie. Bo nigdy nie jest mowa o tym, co robi i co lubi inteligencja. A może zacznijmy oszczędności surowców, energii, wydatków itp. od tego, co dotyczy nie "przyziemnych normalsów", lecz "ambitnych elit"? Po co wydaje się tyle książek o niczym, które służą głównie promocji autorów i zarobkom branży? Po co festiwale literackie i spotkania autorskie? Po co branżowe nagrody, honoraria, granty, rezydentury dla literatów, artystów, myślicieli, wszystko to pomnożone w skali globu przez grube tysiące "kreatywnych" osób? Po co tysiące tekstów wtórnych, zapewniających indywidualne zyski i popularności, ale związanych z kosztem ich rozpowszechniania, zdobywania informacji itd., to wszystko oznacza energię i surowce (tak, publikowanie opowieści na portalach jest bardzo marnotrawne, internet i przesył danych to coraz bardziej rosnący sektor energochłonny). Po co loty samolotowe na konferencje naukowe, przejeżdżanie autem tysięcy kilometrów na potrzeby książek, filmów, reportaży? Po co "klimatyczne kawiarnie" dla twórczych i wrażliwych intelektualistów? Po co cały sektor biznesu i eksploatacji przyrody na potrzeby trzymania zwierząt domowych, piesków i kotków, żeby były focie intelektualistów z nimi na insta?

Po co setki takich postaw? Wszystkie oznaczają utratę energii, surowców, odpady i inny nacisk na skończone, ograniczone zasoby. Oczywiście w żadnym razie nie postuluję, żeby tego zakazywać itd., "może jestem wariat, lecz nie jestem głupi", jak śpiewał pieśniarz. Natomiast, równie oczywiście, uważam, że jest coś mocno podejrzanego i niewłaściwego, za to klasowo i środowiskowo bardzo stronniczo sprofilowanego, gdy moralizujemy na temat konsumpcji ludu, normików, normalsów, często ludzi z klasy społecznej, która pierwszy raz w dziejach nie żyje w realiach wiecznego niedoboru, a nie kieruje się takiego samego ostrza krytyki wobec postawi i zjawisk uznawanych za "ambitne", "elitarne", "twórcze", "wzniosłe", "kreatywne" itd. Lekarzu, lecz się sam.

Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 17:22:08

Codziennie dowiadujemy się o kolejnych klasach przechodzących na zdalne nauczanie. Nauczyciele, rodzice i uczniowie boją

Daria Gosek-Popiołek:

Codziennie dowiadujemy się o kolejnych klasach przechodzących na zdalne nauczanie. Nauczyciele, rodzice i uczniowie boją się, co przyniesie przyszłość.

W tym tygodniu spotkałam się z Arkadiuszem Boroniem, Prezesem Okręgu Małopolskiego ZNP. Towarzyszyła mi Ewa Owerczuk członkini Zarządu Razem Kraków i Dorota Kawęcka z mojego biura poselskiego. Dziś spotkałam się z kurator małopolską Barbarą Nowak. Pytałam o przygotowanie szkół, o organizację roku szkolnego. O to, czy nauczyciele mają wsparcie, a uczniowie i rodzice – czy czują się w szkołach bezpiecznie. Czy szkoły są przygotowane na epidemię i czy poradzą sobie w sytuacji konieczności przejścia na edukację zdalną.

Z wiadomości od was: uczniów, rodziców wyłania się obraz chaosu. I strachu, co będzie w przyszłości. Jak będą wyglądać egzaminy końcowe i jak bardzo kryzys wpłynie na zwiększenie się różnic edukacyjnych w przypadku różnych szkół i uczniów?

Oba spotkania potwierdzają, że ministerstwo “przespało” okres wakacji i nie przygotowało szkół do tego trudnego roku szkolnego.

ZNP zwraca uwagę na to, że z jednej strony to dyrektorzy mają decydować o trybie nauczania – w praktyce jednak ich decyzje są często są kwestionowane przez inspektorów sanitarnych. Olbrzymim problemem jest dostęp do sprzętu i wsparcie nauczycieli w opanowaniu przez nich nauczania zdalnego. O przepełnionych klasach, nauczaniu na dwie zmiany już nie wspomnę.

Rząd w niewystarczający sposób zabezpieczył szkoły – i to widać w wielu obszarach: od zapewnienia środków dezynfekcyjnych, poprzez kwestie związane ze zdrowiem nauczycieli czy wyposażeniem w sprzęt i oprogramowanie niezbędne do realizacji programu zdalnie.

Będę czuwać i interweniować w sytuacjach, gdy bezpieczeństwo uczniów i nauczycieli jest zagrożone.


Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 16:41:36

W Zachodniopomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego interweniował poseł Adrian Zandberg. Interwencja dotyczyła sprawy szc

Adrian Zandberg:

W Zachodniopomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego interweniował poseł Adrian Zandberg. Interwencja dotyczyła sprawy szczecińskiego zabytkowego kina Kosmos, wyremontowanego dzięki niskooprocentowanej pożyczce z programu Jessica. Oprócz pożyczki deweloper otrzymał możliwość budowy na należącym do kina terenie biurowca, w zamian za co zobowiązał się, że w wyremontowanym obiekcie prowadzona będzie działalność kulturalna.

Województwo uznało umowę za zrealizowaną, chociaż istnieją wątpliwości co do tego, czy inwestor wywiązał się ze swoich obowiązków. Zgodnie z informacjami uzyskanymi przez naszych działaczy, według umowy dewelopera z województwem wystawy, koncerty i warsztaty miały odbywać się w Kosmosie co najmniej przez trzy lata od momentu ukończenia projektu (2017). Przestrzeń pomiędzy kinem a biurowcem miała być w tym okresie wykorzystywana do podobnych celów, na przykład na kino letnie.

Biurowiec stoi ukończony od kilku lat, zarabiając pieniądze dla dewelopera, jednak społeczna część umowy zdaje się być niewypełniona. Wydarzenia w kinie organizowane są sporadyczne i rzadko towarzyszy im jakakolwiek forma promocji. Dziedziniec jeszcze niedawno był zagrodzony, a przez ogrodzenie widać było worki z cementem. Na kulturalnej mapie Szczecina Kosmos praktycznie nie istnieje.

Wszystko to prowadzi do pytania: czy województwo miało podstawy do uznania umowy za zrealizowaną i czy kino Kosmos rzeczywiście działa zgodnie z przeznaczeniem? Dzięki interwencji naszego posła, w ciągu 14 dni powinniśmy otrzymać odpowiedzi, którymi na pewno się z wami podzielimy.

[Na zdjęciu: Maria Serafinowicz ze szczecińskiego okręgu Lewicy Razem i poseł Adrian Zandberg składają pismo w siedzibie ZARR]


Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 16:31:13

W wielu miastach ruszyły zapisy na nowy rok akademicki uniwersytetów trzeciego w

Paulina Matysiak:


W wielu miastach ruszyły zapisy na nowy rok akademicki uniwersytetów trzeciego wieku❗

Jako członkini Komisji Polityki Senioralnej polecam takie placówki z wielu powodów:

◾Seniorzy mają okazję zdobywać wiedzę oraz umiejętności. 📖
◾Uczelnie są miejscem spotkań, gdzie nawiązują się znajomości i przyjaźnie. 👵🏻👴🏻
◾Istnieje możliwość zadbania o kondycję oraz zdrowie. 🏊🏻‍♀️🚴🏻‍♂️
◾Chętne osoby mogą rozpocząć lub kontynuować naukę języków obcych. 🇬🇧🇫🇷🇩🇪🇮🇹
◾Jest to skuteczny sposób aktywizacji osób w wieku emerytalnym. 👩🏻‍🏫

Oczywiście w czasach pandemii najważniejsze jest bezpieczeństwo i o tym muszą pamiętać zarówno organizatorzy, jak i uczestnicy zajęć.

Zachęcam Was do zapoznania się z działaniami uniwersytetów trzeciego wieku w Waszej okolicy. Jeśli sami nie możecie się zapisać, polećcie placówkę Waszym krewnym czy znajomym!


Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 16:05:40

Przemysł futerkowy otacza wielki smród. Czas już przewietrzyć w tym pokoju!

Jan Śpiewak:

Dla AGROlajt piszę o zakazie hodowli zwierząt futerkowych, które zapowiedział Jarosław Kaczyński. Dwa lata temu szef PIS-u ugiął się pod wpływem lobby, które zblatowało się z medialnym imperium Tadeusza Rydzyka i wycofał ustawę z parlamentu. Mam nadzieję, że tym razem dotrzyma słowa.

——-

Ile jest prawdy w zapewnieniach branży o potężnym ciosie dla polskiej gospodarki i polskich rolników? Niewiele. To typowy biznes kolonialny, który opiera się na eksploatacji kraju. Futrzarze wykorzystują tanią siłę roboczą, zatruwają życie mieszkańcom wsi i transferują zyski poza polskie granice.

(…)

Wielkie fermy zwierząt hodowlanych na futra to zmora mieszkańców wsi. Ludzie skarżą się przede wszystkim na przerażający odór, insekty i uciekające z ferm zwierzęta, które później zagrażają rodzimym gatunkom. W dodatku pojawienie się fermy w okolicy oznacza od razu spadek wartości nieruchomości nawet o kilkadziesiąt procent. Danuta Olszówka sołtys miejscowości Rościn opisywała na antenie Radia Maryja z czym się wiąże hodowla norek dla jej mieszkańców: „To nie jest zapach ani odór. To jest po prostu smród. Do tego dochodzi plaga much. My nie możemy normalnie funkcjonować, ponieważ w naszej miejscowości ta ferma znajduje się w samym centrum wsi.” Właścicielem fermy jest kapitał duński. Wszędzie tam, gdzie mają pojawić się fermy protestują też mieszkańcy, którzy wiedzą, że jakość ich życia i możliwość zarobku radykalnie się zmniejszy.

(…)

Kto na tym zarabia? Kilku wielkich hodowców i zagraniczne korporacje. Futra są eksportowane na zachód i tam podlegają obróbce. Polskę opuszcza najmniej przerobiony, najtańszy produkt. Większość zysku trafia więc do miejsc,w których ulokowani są właściciele firm, działają szwalnie, projektanci ubrań, które zamieniają skóry zwierząt w drogie futra. Zgodnie z raportem Zachodniego Ośrodka Badań Społecznych i Ekonomicznych w Polsce zostaje najwyżej 12,5 procent wartości gotowego futra. Tyle wynosi cena skóry i uboju. Cała reszta transferowana jest na zachód.

Czy Polacy mają dorzucać się do zysków kilku rodzimych korporacji i wielkiego zachodniego kapitału? Oczywiście, że nie. To kolejny biznes pod tytułem sprywatyzujemy zyski i uspołecznimy koszta. Przemysł futerkowy otacza wielki smród. Czas już przewietrzyć w tym pokoju. Polska nie jest kolonią, żeby tego typu brudne interesy miały tutaj swoje eldorado. Dajcie żyć mieszkańcom wsi i zwierzętom.

https://agrolajt.pl/…/przemysl-futerkowy-otacza-wielki-smro…

Przemysł futerkowy otacza wielki smród. Czas już przewietrzyć w tym pokoju!

Informacje ze świata rolniczego, codziennie nowe artykuły.

Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 15:56:59

Dziś z Beata Maciejewska – Posłanka Lewicy, Gdańsk prezentowałyśmy projekt autorstwa OPZZ dotyczący świadczenia macierzy

Magdalena Biejat:

Dziś z Beata Maciejewska – Posłanka Lewicy, Gdańsk prezentowałyśmy projekt autorstwa OPZZ dotyczący świadczenia macierzyńskiego, który złożyliśmy jako Klub Lewicy w Sejmie.

W tarczy antykryzysowej znalazł się przepis umożliwiający obniżenie wymiaru czasu pracy oraz wynagrodzenia. Przepisy w szczególny sposób uderzyły w Polki, które w trudnym czasie pandemii urodziły dziecko. Mniej pracy i mniejsze pensje to potem mniejszy zasiłek macierzyński. Świadczenie to jest wyliczane na podstawie średniej zarobków z 12 miesięcy pracy poprzedzających moment urlopu macierzyńskiego. Wielu matkom obniżono pensje chwilę przed macierzyńskim. Nie widzimy powodu, żeby były pokrzywdzone na skutek rządowych ustaw antykryzysowych.

Chcemy, żeby świadczenie macierzyńskie było wyliczane na podstawie wynagrodzenia bez uwzględniania obniżek pensji wprowadzanych w czasie epidemii. Zgłoszony przez nas projekt zakłada automatyczne wyrównanie wszystkich wyliczanych wcześniej świadczeń i wypłacenie przez ZUS odpowiedniego wyrównania wszystkim poszkodowanym matkom. Bez konieczności składania wniosków i dopraszania się o przywrócenie właściwej wysokości świadczenia.

Jesteśmy po stronie kobiet i po stronie rodzin, po prostu. Liczę, że projekt zyska poparcie wszystkich klubów parlamentarnych i jak najszybciej będziemy mogli naprawić te nieprawidłowości.

Dziękuję OPZZ za inicjatywę i współpracę! Dziękuję za wspólną konferencję Katarzynie Dudzie i Renacie Górnej z Wydziału Polityki Społecznej OPZZ!



Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 14:58:41

Biejat: Lewica po stronie kobiet i rodzin!



Zawsze po stronie kobiet! Z OPZZ bronimy matek, które w czasie pandemii urodziły dziecko. Tarcze antykryzysowe oznaczały mniejsze pensje, a mniejsza pensja, to mniejszy macierzyński. To skrajnie niesprawiedliwe wobec mam. Chcemy wyrównania świadczeń! Zobaczcie wystąpienie Magdaleny Biejat!

Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 14:01:49

Skąd oni ich biorą? W Senacie „Rzeźnik Praw Dziecka” powiedział, że widział plec

Robert Maślak

Skąd oni ich biorą? W Senacie „Rzeźnik Praw Dziecka” powiedział, że widział plecaki dzieci wypełnione tabletkami na zmianę płci. Czy ktoś zauważy, że zmiany wymaga osoba na tym stanowisku? Czy nie ma granic ośmieszania urzędu państwowego i Polski?
Grafika: Stonewall


Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 13:56:15

Dzięki filmowemu reportażowi zrobionemu dzięki Otwarte Klatki głośno jest ostatn

Razem Warszawa:

Dzięki filmowemu reportażowi zrobionemu dzięki Otwarte Klatki głośno jest ostatnio o okrucieństwie hodowców zwierząt futerkowych. Poseł Kaczyński zapowiedział złożenie w Sejmie ustawy zakazującej takich hodowli i mamy nadzieję, że tym razem okaże się bardziej słowny niż 3 lata temu, kiedy słyszeliśmy podobne zapowiedzi, z których niestety nic nie wynikło.
Razem od początku swojego istnienia postuluje pełen zakaz hodowli zwierząt futerkowych, więc o głosy naszych posłanek i posłów jesteśmy spokojni. Liczymy, że w obecnym Sejmie znajdzie się większości ludzi wrażliwych na bezsensowne cierpienie zwierząt i ustawa zostanie w końcu przyjęta. Będzie to ważny krok w stronę poprawy dobrostanu wszystkich zwierząt hodowlanych.
Apelujemy do parlamentarzystów i parlamentarzystek wszystkich partii: odwagi! Niech interesy nielicznej grupy hodowców nie przesłonią Wam dobra zwierząt!

[Grafika: Zdjęcie śpiącego, zwiniętego w kulkę liska polarnego i tekst: "Chcemy całkowitego zakazu zabijania zwierząt na futra!".]


Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 13:46:24

Zawsze po stronie kobiet! Z OPZZ bronimy matek, które w czasie pandemii urodzi

Razem:


Zawsze po stronie kobiet! Z OPZZ bronimy matek, które w czasie pandemii urodziły dziecko. Tarcze antykryzysowe oznaczały mniejsze pensje, a mniejsza pensja, to mniejszy macierzyński. To skrajnie niesprawiedliwe wobec mam. Chcemy wyrównania świadczeń! Zobaczcie wystąpienie Magdalena Biejat!


Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 13:34:10

Co roku 4,2 mln ludzi umiera ze względu na zanieczyszczenie powietrza. To przyczyna większej liczby zgonów niż tytoń. Za

Fundacja Kaleckiego:

Co roku 4,2 mln ludzi umiera ze względu na zanieczyszczenie powietrza. To przyczyna większej liczby zgonów niż tytoń. Zanieczyszczenie szkodzi wszystkim, ale największe straty przynosi dzieciom ponieważ mają mniejszą pojemność płuc i słabo rozwinięty układ odpornościowy. Dzieci, ze względu na swój wzrost, są też bliżej gruntu, gdzie kumulują się spaliny.

Mimo postępów Polska nadal ma jedną z najgorszych jakości powietrza w krajach rozwiniętych i najgorszą w Unii Europejskiej.

Aby dowiedzieć się więcej, zapraszamy do przeczytania najnowszego raportu UNICEF-u, który powstał przy udziale Fundacji Kaleckiego:
https://www.unicef-irc.org/child-well-being-report-card-16


Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 13:03:53

Dwa obrazki: 1. Minister Środowiska Michał Woś, który zajmuje się wszystkim, tylko nie środowiskiem, chce wejść na uniwe

Robert Maślak

Dwa obrazki: 1. Minister Środowiska Michał Woś, który zajmuje się wszystkim, tylko nie środowiskiem, chce wejść na uniwersytety z hasłem, który pochodzi wprost z putinowskiej Rosji. Ziobryści stali się dominującą siłą w rządzie z propozycjami naruszającymi prawa człowieka, 2. Wpis dziennikarza w którym przytacza słowa premiera Holandii Marka Rutte, w którym poddaje proponuje utworzenie Unii Europejskiej od nowa, bez Polski i Węgier, jako opcji ostatecznej, gdyby sytuacja w tych krajach nie uległa poprawie. Wzywa też Parlament Europejski do wywarcia presji.
Zatem, Polski nie wyrzucą z UE. Po prostu utworzą nową, bez nas.



Źródło
Opublikowano: 2020-09-11 11:58:00