Wczoraj przypadła 36. rocznica powołania Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego we Wrocławiu. W zajezdni tramwajowej przy ul. Grabiszyńskiej – dziś przekształconej w centrum kultury i ośrodek pamięci – w sierpniu 1980 roku rozpoczął się wrocławski strajk. Politycy i polityczki Razem postanowili przypomnieć mieszkańcom Wrocławia, o co tak naprawdę walczyli robotnicy w latach 80.
„To tutaj dwóch pracowników zajezdni odczytało postulaty ustanowione wcześniej przez ich kolegów i koleżanki z Solidarności. Zajezdnia przyłączyła się do strajku. Tego dnia żaden autobus już nie wyjechał. Zawiązano Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, do którego dołączały kolejne zakłady: PBIM, Hutmen, FAT, Stocznia Remontowa i Stocznia Rzeczna. Wrocław zatrzymał się. Oprócz MZK strajk podjęli taksówkarze oraz PKS. Stanęły budowy EC II oraz budowa Czechnica, dołączyli pracownicy Energomontażu-Zachód. Wrocławianki i wrocławianie opowiedzieli się za postulatami wywieszonymi w Stoczni Gdańskiej. Dziś, prawie po czterech dekadach, część z nich jest wciąż aktualna” – przypomniał podczas dzisiejszej konferencji Łukasz Olszewski z okręgu wrocławskiego Razem.
„Po 36 latach nadal czekamy na realizację postulatów Sierpnia ’80. Wśród nich była powszechnie dostępna służba zdrowia – która teraz jest sprywatyzowana jak nigdy dotąd. Było zapewnienie dostępu do placówek opiekuńczo-wychowawczych, żłobków i przedszkoli, by umożliwić kobietom powrót do pracy – nadal ich brakuje. Był postulat zrzeszania się w związkach zawodowych, od którego dziś jesteśmy bardzo daleko – nawet pracownicy etatowi rzadko mają szanse założyć związek z uwagi na to, że pracują w małych firmach. Nie wszedł też w życie wyrok Trybunału Konstytucyjnego z zeszłego roku odnośnie zrzeszania się osób na umowach śmieciowych. Te wszystkie postulaty są nadal aktualne i mamy nadzieję, że wspólnie wywalczymy ich realizację” – tłumaczyła Katarzyna Paprota.
„Wśród 21 postulatów MKS w Sierpniu ’80 był postulat 13. Strajkujący żądali, aby stanowiska kierownicze obsadzać na podstawie kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej. Także ten postulat nie jest realizowany dzisiaj. Smutnym przykładem jest konkurs na stanowisko dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu, zakończony wyborem kandydata, który nie ma kwalifikacji ani organizacyjnych, ani etycznych. Jedynym „atutem” p. Cezarego Morawskiego jest poparcie ze strony Piotra Glińskiego, ministra kultury i dziedzictwa narodowego w rządzie PiS, oraz koalicji politycznej, sprawującej władzę we wrocławskim Urzędzie Marszałkowskim.
Klęską „Solidarności” jest to, że jej szef, p. Leszek Nowak, kierujący zakładową komórką tego związku w Teatrze Polskim, nie reprezentował w konkursie woli większości pracowników i pracownic teatru. To jeszcze jeden dowód na to, że trzeba wrócić do postulatów Sierpnia ’80. „Solidarność”, zawłaszczoną przez związkowy establishment, trzeba zwrócić pracującym Polkom i Polakom, którzy tak samo jak 36 lat temu potrzebują autentycznej związkowej reprezentacji” – powiedział Wojciech Browarny, członek Dolnośląskiej Rady Wojewódzkiej Razem.
W sobotę i w niedzielę będziecie mogli nas spotkać na wrocławskich ulicach z ulotkami, które przygotowaliśmy, by przypomnieć wrocławianom i wrocławiankom o wkładzie gdańskich stoczniowców i Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego powołanego we Wrocławiu w ogólnopolską walkę o prawa robotników i ich postulatach, które wciąż czekają na realizację.
Źródło
Opublikowano: 2016-08-27 15:01:00