[ad_1]
To będzie esej o splocie polityki i biznesu na marginesie informacji, że z list Wiosny Biedronia startuje biznesmen, którego CBA zatrzymało za wyłudzenie 17 mln zł, a na listę wyborczą wszedł w czasie, kiedy był na wolności za ogromną kaucją.
Jeszcze całkiem niedawno Wiosna była moim drugim wyborem politycznym. Wydawała mi się jakoś-tam bliska ideowo no i jednak znalazło się w jej szeregach parę bardzo sensownych osób. Czułam nawet czasem zazdrość w serduszku: oto Razem posłużyło Biedroniowi za poligon doświadczalny i teraz będzie mógł uniknąć błędów Razem i przebojem podbić polską politykę. A tu proszę: może i błędów Razem udało się uniknąć, ale już błędów Ryszarda Petru i kropka.Nowoczesnej – niekoniecznie.
Skupianie wokół lidera i projektu marketingowego zamiast wokół idei to niebezpieczna droga, nawet jeśli początkowo wydaje się skuteczna. Po pierwsze, na liderze wisi wszystko: póki lider jest wiarygodny, wiarygodna jest jego formacja, wystarczy, że się skompromituje (raz a dobrze, albo po troszku, wszystko jedno) – i partia leży. Czy Robert Biedroń jest wiarygodny? Spektakularny spadek w rankingu zaufania do polityków (już 47,5% badanych mu nie ufa) pokazuje, że już nie.
Po drugie, trudno jest takiej formacji przejść przez moment „sprawdzam” po pierwszym zachłyśnięciu się nowością. Przekaz Wiosny opiera się o entuzjazm, radość i przebojowość. Tego rodzaju emocje są dość trudne do utrzymania na dłuższą metę (nie powiem, Razem też się zderzyło z tym problemem swego czasu) i dość szybko ludzie nimi porwani pytają: z czego ja się tak właściwie cieszę? Dlaczego mam być entuzjastyczna? Jeśli nie dostaną odpowiedzi, poczują się trochę jakby kazano im dostawać ekstazy z powodu wątróbek drobiowych w przecenie albo drugiej pizzy gratis – wszystko fajnie, ale dlaczego zaraz spazmować?
No i po trzecie, bez idei do formacji przychodzą ludzie bezideowi, którzy chcą coś ugrać. Rozmawiałam kiedyś o Razem z Rafałem Matyją i on powiedział coś takiego: uważajcie na moment, kiedy sondaże dadzą wam 10%. To jest ta chwila, kiedy do partii zaczną pchać się drzwiami i oknami oportuniści i krętacze, którym polityka jest potrzebna, żeby zrobić pieniądze i karierę. Widać, że dokładnie to zdarzyło się zarówno Ryszardowi Petru, jak i teraz Robertowi Biedroniowi. Takie osoby można zawsze odsiać sprawdzając, czy ich poglądy są zgodne z linią formacji – no ale co jeśli formacja nie ma linii?
Wreszcie rzecz najniebezpieczniejsza – nie zawsze dla ugrupowania, ale zawsze dla społeczeństwa: pieniądze. Tak, próg wejścia do polityki to pieniądze. Nie ma hajsu, nie ma poparcia. Dlatego ogromna jest pokusa, żeby robić deale pt. „milion za jedynkę” (jak z Razem), albo „dużo hajsu za miejsce na liście i nie interesujemy się, kim jesteś” (jak to mogło mieć miejsce z kandydatem z Lubelszczyzny). Wiosna nie ujawnia swoich finansów, mimo nacisków watchdogów i opinii publicznej. To, co ujawnia pokazuje, że przynajmniej parę razy dostała kwoty, które przekraczają limit wpłat na partię polityczną (swoją drogą, co za szkolny błąd… nawet Palikot umiał to robić lepiej).
Każda wpłata na partię polityczną to inwestycja. Ja płacę na Razem, bo chcę taniego mieszkania, dobrej pracy i leczenia, które mnie nie zrujnuje. A czego chce ktoś, kogo stać na wpłacenie 140 tysięcy? Może drogich mieszkań (bo jest deweloperem), a może marnej pracy (bo jest „pracodawcą”), może drogich leków (bo je produkuje)? Może chce dobrze i jest filantropem, ale hm, jakby to ująć, brak transparentności raczej każe sądzić, że chodzi o pierwszą opcję.
Dziś ukazały się dwa duże teksty o Wiośnie: wywiad w Wyborczej i reportaż w Krytyce Politycznej. Zwłaszcza pierwszy jest słodki do bólu zębów. Wiosna nadal ma poparcie, o którym Razem jeszcze nie marzy, choć spadek jest duży (i pewnie bolesny). Ale moim zdaniem proces rozpadu już się zaczął – szybciej niż kiedyś myślałam, że nastąpi – i nie jestem pewna, w jakim stanie Wiosna dotrwa do jesiennych wyborów.
Nie wiem trochę, jak zakończyć. Mnie samej jest głupio, że uwierzyłam Biedroniowi, choćby tylko patrząc z zewnątrz na jego przedsięwzięcie. Trochę jest mi smutno, że tak wygląda polska partia socjal-liberalna. Trochę mam nadzieję, że z co sensowniejszymi osobami z Wiosny jeszcze się zobaczymy we wspólnym przedsięwzięciu.
[ad_2]
Źródło:Bartosz Migas
Wiecej w kategorii: Bartosz Migas
Opublikowano: 2019-05-18 11:54:10
Opublikowano: 2019-05-18 11:54:10