Maciej Konieczny:

Adam Traczyk mówi jak jest.

"Dziś, gdy wspólnota transatlantycka jest podzielona jak nigdy II wojnie światowej, ewentualne zwycięstwo Sandersa daje nadzieję na nawiązanie do tej chwalebnej tradycji. Zamiast poddaństwa (jak w przypadku sankcji na Iran) lub rywalizacji (jak w przypadku wojny celnej), które Europie oferuje Trump, Sanders rysuje perspektywę solidarnego partnerstwa opartego tylko na kwestiach bezpieczeństwa, ale także na zielonej transformacji i ograniczeniu wpływów wielkich koncernów.

Oznacza to, że USA i Europa mogłyby wspólnie stanąć na czele walki z największym globalnym wyzwaniem, jakim są zmiany klimatu, oraz stawić czoło rozwarstwieniu społecznemu, które prowadzi do polaryzacji i kryzysów politycznych, osłabiając Zachód. W końcu, jak mówił John F. Kennedy, „żaden naród może być silniejszy poza swoimi granicami, niż jest w swoim domu”. W ramach takiego partnerstwa trudno sobie wyobrazić, aby administracja Sandersa zabroniła Polsce wprowadzenia podatku cyfrowego, jak zrobiła to ustami wiceprezydenta Mike’a Pence’a obecna administracja."

Politolog Adam Traczyk: Nie bójmy się Sandersa

Wielu komentatorom perspektywa prezydentury Berniego Sandersa spędza sen z powiek w mniejszym stopniu niż wizja drugiej kadencji Donalda Trumpa. Niesłusznie.

Źródło
Opublikowano: 2020-02-29 16:19:57